Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/349/-1/38/

Powstaje BOT…Zrobimy wszystko aby pracownicy dostali akcje


Informacje Numery Numer 04/2004

Ze Zbigniewem Bickim, prezesem zarządu BOT Górnictwo i Energetyka SA rozmawia Anna Biedrzycka

- Na jakim etapie dziś, w drugiej dekadzie kwietnia, jest tworzenie Grupy BOT?
- Spółka została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym. Grupa jest w trakcie tworzenia. Powstanie wówczas, kiedy Skarb Państwa wniesie po ok. 80 proc. akcji każdego z podmiotów, wchodzących w skład grupy. Powinno to nastąpić do końca kwietnia.

- Czy pośpiech jest powodowany tym, iż po wejściu do Wspólnoty Komisja Europejska może ewentualnie kwestionować plan konsolidacji?
- Nie robimy niczego w pośpiechu. Nie sądzę, aby Komisja Europejska zgłaszała zastrzeżenia wobec samej koncepcji, ponieważ BOT Górnictwo i Energetyka, mimo iż stanie się dużym graczem na polskim rynku, w skali europejskiej takim nie będzie. Daleko nam do takich energetycznych potęg, jak RWE czy E.ON. Powstanie BOT-u nie zagraża procesowi budowania konkurencyjnego rynku energii ani w Europie, ani w Polsce. Jednakże teraz mamy większą swobodę w podejmowaniu decyzji niż będzie to miało miejsce po integracji z Unią, kiedy znajdziemy się pod bardzo skrupulatną kontrolą unijnej administracji.


- Nowy podmiot ma być holdingiem. Dlaczego nie koncernem, jak Południowy Koncern Energetyczny?
- Uważam, że byłoby lepiej, gdyby był koncernem, ponieważ taka struktura organizacyjna stwarza większe możliwości działania. Jednak ta decyzja należy do właściciela, czyli ministra Skarbu Państwa, i nie mam podstaw jej kwestionować. Również holding daje możliwość stworzenia efektywnego organizmu, zwłaszcza jeśli – co planujemy – spółka matka przejmie pewne funkcje realizowane obecnie indywidualnie przez poszczególne podmioty. Zakres przejmowanych funkcji zostanie ustalony po przeprowadzeniu odpowiednich analiz.


- Czy udało się pokonać opór związkowców wobec planów utworzenia BOT-u?
- Trudno mówić o oporze. To są spółki Skarbu Państwa i o ich przekształceniach decyduje właściciel. Prowadzimy rozmowy ze związkowcami; mamy za sobą kolejną turę rozmów. Dla pracowników najważniejszą kwestią jest gwarancja otrzymania 15 proc. akcji swych firm, które będą mogli wymienić na akcje BOT-u. Pozwoli im to uczestniczyć w prywatyzacji spółki w przyszłości. Rozmawiamy też o utrzymaniu dotychczasowych uprawnień pracowniczych.


- Jaka jest koncepcja restrukturyzacji zatrudnienia
- Nie ma jej. Będziemy ją tworzyć.


- Co na obecnym etapie jest najtrudniejszym problemem do rozwiązania?
- Znalezienie podstawy prawnej, by pracownicy mogli otrzymać akcje. W świetle przepisów taka konsolidacja nie jest prywatyzacją, a zatem załogom nie przysługują akcje pracownicze w momencie wniesienia akcji spółek „parterowych” do spółki celowej. Chcemy zrobić wszystko, aby jednak je otrzymali.


- Związkowcy z Bełchatowa mają wątpliwości, czy wejście do BOT jest opłacalne. Podkreślają, że odkrywkę Szczerców, KWK „Bełchatów” buduje z powodzeniem z własnych środków. Generalnie, głównym argumentem przeciwników konsolidacji jest fakt łączenia zakładów o różnej kondycji finansowej.
- Zintegrowany podmiot, jakim jest BOT, ma większe szanse uzyskania kredytów i realizowania inwestycji. Jest wiarygodniejszym partnerem dla banków. Wykorzystanie efektu synergii pozwoli na ograniczenia kosztów i efekty tego w postaci dodatkowych środków będą mogły być przenoszone na rozwój firmy.


- Ale BOT ma też potężne zadłużenie – ok. 7 mld zł. Jak zostanie ono zrestrukturyzowane po likwidacji kontraktów długoterminowych (KDT)? Kredyty zaciągnięte na modernizację wchodzących w skład grupy elektrowni w Opolu i Turoszowie, były zabezpieczone kontraktami z zawartymi z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi.
- Proponowany przez rząd sposób likwidacji KDT zawiera rozwiązania gwarantujące możliwość spłaty zadłużenia.


- W projekcie ustawy o likwidacji kontraktów długoterminowych Komisja Europejska dopatrzyła się elementów niedozwolonej pomocy publicznej. Bruksela twierdzi, że rekompensata powinna być wypłacana w zależności od aktualnych warunków rynkowych, a nie – jak przewidziano w projekcie ustawy – ustalana dziś w oparciu o prognozy cen energii elektrycznej w horyzoncie 20 lat. Jaki wpływ na sytuację BOT-u może mieć nie przyjęcie tej ustawy?
- Likwidacja kontraktów długoterminowych jest konieczna, ponieważ hamuje rozwój rynku. Rozwiązania przyjęte w tym zakresie będą dotyczyć wszystkich producentów energii, dlatego BOT nie będzie w odosobnionej sytuacji. Niezależnie od tego, jak ostatecznie zostanie rozwiązany problem restrukturyzacji tych kontraktów, pozycja naszej spółki na rynku nie ulegnie zmianie.


- Czołową inwestycją grupy BOT jest budowa II bloku w Elektrowni Bełchatów, co ma kosztować ok. 700 mln euro. Czy ta inwestycja ma zapewnione finansowanie?
- Nie znam szczegółów procesu, tzn. zamknięcia finansowania tego projektu. BOT dopiero się tworzy. Na to pytanie mógłby odpowiedzieć prezes Elektrowni Bełchatów SA.


- Zabiega Pan w resorcie skarbu o dokapitalizowanie grupy akcjami spółek dystrybuujących energię elektryczną. Z jakimi efektami? Dystrybutorzy bronią się przed włączeniem ich do grup skupiających producentów energii twierdząc, że zostaną skazane na konieczność kupowania energii od „swoich” elektrowni. Ich zdaniem powinien być kontynuowany program tworzenia grup typowo dystrybucyjnych.
- Nie prowadzimy rozmów ze spółkami dystrybucyjnymi. Najpierw musi powstać nowy program rządowy zakładający taką możliwość. Dopiero wtedy będziemy mogli przystąpić do rozmów. Nie przesadzałbym jednak z tym sprzeciwem dystrybutorów. Kiedy zostaną zlikwidowane kontrakty długoterminowe spółki dystrybucyjne będą musiały szukać konsensusu z producentami energii i na nowo tworzyć portfele zakupowe, oparte o długoterminowe kontrakty na dostawy energii. Procesy integracyjne pomiędzy grupami wytwórczymi i spółkami obrotu są naturalne. Będzie to też rodzaj integracji. Zastrzeżenia wywołuje więc nie tyle sama idea konsolidacji pionowej, ale fakt, że zamiast kupić akcje dystrybutorów chcemy je dostać. Niestety, na kupno nas nie stać.


- Mówi się, że grupa BOT ma być silnym organizmem, zdolnym przeciwstawić się zachodniej konkurencji. Kto będzie największym konkurentem BOT-u?
- Będzie nim niewątpliwie rodzimy producent energii - Południowy Koncern Energetyczny. W jaki sposób będziemy z nim konkurować, jeszcze nie analizowaliśmy. Wcześniej muszą być rozwiązane KDT. Teraz 100 proc. energii jest zakontraktowane.


- Od dawna był Pan gorącym zwolennikiem integracji sektora elektroenergetycznego, czy jest przedsiębiorstwo na którym chciałby się Pan wzorować kierując BOT-em? Może Electricite de France, którego przykład przywoływał Pan często w wywiadach?
- Nie, nie mam konkretnych wzorów. Każda z dużych firm energetycznych na Zachodzie stosuje rozwiązania ma miarę rynku, na którym działa. Będziemy chcieli bliżej poznać modele funkcjonowania kilku podobnych firm w Europie i postaramy się przyjąć najlepsze rozwiązania do BOT. Będzie to raczej mieszanka różnych rozwiązań. Sądzę, że nie ma takiego modelu, który można byłoby przejąć wprost.


- Dziękuję za rozmowę.




| Powrót |

Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/349/-1/38/

Copyright (C) Gigawat Energia 2002