Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 06/2004

We wspólnej Europie… Gazowa normalność


Ledwie minęło kilka tygodni od momentu kiedy znaleźliśmy się w Unii Europejskiej, a już dotarły do nas informacje o tym, iż w obrębie tego demokratycznego organizmu gospodarczego są równi i... równiejsi. Oto bowiem Komisja Europejska wyłączyła projektowany 235-kilometrowy podmorski gazociąg mający połączyć Wielką Brytanię z Holandią - z obowiązku stosowania reguły TPA czyli udostępnienia go stronom trzecim. Według informacji inwestora: holenderskiej państwowo-prywatnej firmy Gasunie – takie wyłączenie było niezbędne dla ekonomicznego uzasadnienia tej inwestycji. Argumenty widać były mocne i przekonujące skoro UE na nie przystała.

Wielka Brytania, która początkowo była eksporterem gazu na kontynent europejski – teraz w miarę wyczerpywania się własnych złóż spod Morza Północnego oraz likwidacji rodzimego przemysłu węglowego stanie się niebawem importerem błękitnego paliwa. Zakłada się, że oprócz istniejącego już od lat brytyjsko–belgijskiego gazociągu Interconnector trzeba będzie w najbliższych latach wybudować trzeci gazociąg łączący Wielka Brytanię ze złożami norweskimi. Niezależnie od tego w Wielkiej Brytanii mają powstać jeszcze trzy terminale obsługujące transporty gazu skroplonego – LNG sprowadzanego z Afryki i Bliskiego Wschodu.

Głód gazu

O ile gaz ziemny stanowił w 2002 roku 23,9 proc. energii konsumowanej w krajach Unii Europejskiej, o tyle według szacunków Komisji Europejskiej w 2020 roku będzie on stanowić – o ile nic nie stanie nie przeszkodzie – aż 70 proc. W 2002 roku wszystkie państwa UE skonsumowały 385,6 mld m sześc. z czego najwięcej Wielka Brytania: 385,6 mld m sześc., RFN: 82,6 mld m sześc. i Francja: 42,8 mld m sześc. zaś Polska - niczym ubogi krewny w tej rodzinie – 11,2 mld m sześc.
W krajach UE znajduje się 186 tys. km gazociągów przesyłowych i 1 mln 210 tys. km gazociągów dystrybucyjnych. Tu znajdują się też 94 podziemne magazyny o objętości prawie 60 mld m sześć. Z gazu korzysta 74 mln 105 tys. gospodarstw domowych oraz prawie 3 mln odbiorców przemysłowych. Własne wydobycie wspólnoty zamknęło się na poziomie 209 mld m sześc. z czego lwia część pochodziła ze złóż Wielkiej Brytanii (103 mld m sześc.), Holandii (60 mld m sześc.) i Niemiec (17 mld m sześc.). Polska w tym samy czasie wydobyła raptem 4 mld m sześć notując 2,5 proc. przyrost wydobycia, podczas gdy inni członkowie UE mieli spadek wydobycia względnie w najlepszym przypadku (Dania i Niemcy) zachowywali niezmienny jego poziom. Ciekawym przypadkiem jest tutaj Dania, która w1990 roku wydobywała mniej więcej tyle samo gazu co Polska, by w 2002 roku wydobywać go od nas ponad dwa razy więcej.

Siedem obszarów

Ponieważ Unia Europejska nie jest w stanie sama zabezpieczyć swoje potrzeby gazowe z własnych źródeł dlatego też wyodrębniono siedem obszarów zaopatrzenia w gaz ziemny.
Pierwszy to rejon Morza Północnego (Norwegia, Dania, Wielka Brytania)
Drugi to Afryka Północna (Algieria, Tunezja, Libia, Egipt)
Trzeci: Rosja
Czwarty: rejon Morza Kaspijskiego (Azerbejdżan, Iran, Kazachstan i Turkmenistan)
Piąty: rejon Zatoki Perskiej (Irak, Kuwejt, Arabia Saudyjska, Katar, Bahrajn, Zjednoczone Emiraty Arabskie)
Szósty: Zachodnia Afryka (Angola, Nigeria)
Siódmy: Ameryka Południowa (Trynidad i Tobago, Wenezuela)

Do tej pory głównym kierunkiem, skąd UE jest zasilana gazem ziemnym była - o czym wszystkim było wiadomo - Rosja – 75 mld m sześc. i 19 proc. udziału w rynku. Istotnym i interesującym dostawcą jest także Algieria, która ulokowała na rynku UE ponad 50 mld m sześc. gazu z czego blisko 60 proc. to gaz dostarczany do Hiszpanii, Portugalii i Włoch gazociągami, zaś reszta to gaz skroplony, transportowany gazowcami do Francji, Grecji i Belgii, a także Hiszpanii i Włoch. Trzecim kierunkiem zasilania Europy jest Norwegia.

Norwegia kontra Rosja

I to w zasadzie Norwegia będzie w stanie podjąć walkę z Rosją o europejski rynek i zaproponować alternatywę dla gazociągu bałtyckiego. Bez wątpienia atrybutem rosyjskiego gazu jest jego niższa od norweskiego cena, choć Rosjanie za swój gaz chcieliby otrzymywać jak najwyższe kwoty, z kolei Norwegowie mają świadomość, iż cena będzie języczkiem u wagi.
Norwegowie będą też pierwszym europejskim dostawcą, który zaproponuje również skroplony gaz ziemny (LNG). Coraz głośniej mówi się także o uruchomieniu – w perspektywie – egipskiego kierunku zasilania gazem. Również państwa UE wymieniają do tej pory między sobą spore ilości gazu. Dania dostarcza gaz do Niemiec i Szwecji, Niemcy - śladowe ilości - do Austrii, Belgii, Luksemburga. Holandia zaopatruje Belgię, Francję, Niemcy, Włochy, Luksemburg i Wielka Brytanię. Wielka Brytania z kolei zaopatruje: Belgię, Francję, Niemcy, Irlandię i Holandię. Rynek gazu jest w Europie bardzo skoncentrowany obsługiwany jest przez narodowe koncerny.
Największy z nich to włoski ENI – 52 mld m sześc. rocznej sprzedaży, niemiecki Ruhrgas – 50 mld m sześc., francuski Gaz de France – 46 mld m sześc. brytyjska Centrica – 42 mld m sześc. holenderski Gasunie - 31 mld m sześc., hiszpański Gas Natural – 22 mld m sześc. i belgijski Distrigaz –16 mld m sześc.

W dostawach gazu na rynku międzynarodowym obowiązują kontrakty długoterminowe, a także reguła „bierz lub płać”, wspierana często zakazem reeksportu zakontraktowanych nadwyżek. Zasady te bardzo nie podobają się Komisji Europejskiej, bo hamują w sposób ewidentny otwarcie rynku i rozwój konkurencji. I tak np. Komisji Europejskiej udało się przekonać Gazprom, by w kontraktach z włoskim koncernem ENI (20 mld sześc. zrezygnował z klauzuli zakazującej reeksportu, a w przyszłości odstąpił także od konieczności podziału zysku z transakcji reeksportowych. Tak więc dowodzi to tego, iż logiczne i rzetelne rozwiązania w umowach z Gazpromem są jednak możliwe i osiągalne.
Kraje UE starają się osiągnąć bezpieczeństwo energetyczne – sprowadzając z każdego kierunku nie więcej niż 30 proc. z ogólnego zapotrzebowania. W najlepszej sytuacji są Niemcy, którzy gaz mają z czterech kierunków: Rosja, Morze Północne, kraje arabskie i zasoby własne. W najgorszej sytuacji jest Austria, która podobnie jak Polska importuje gaz z Rosji i śladowe ilości z Niemiec przy braku gazu z rodzimych źródeł.



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator