Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 04/2007

Nasz pomysł: wydzielić spółki obrotu i sprzedać je odbiorcom energii elektrycznej i gazu. Niewidzial


Na naszych oczach dzieje się w energetyce rewolucja. Tyle tylko, że dla zwykłych ludzi jest ona niewidoczna. Łamane są dogmaty, które jeszcze kilkanaście lat temu wydawały się niewzruszone. Jak bumerang powraca pytanie: jak pogodzić wolnorynkową grę z gwarancją ciągłości i bezpieczeństwa dostaw. Bo w XXI wieku wszystkie niemal cywilizowane gospodarki uzależniony są od energii tak samo, jak człowiek od powietrza. Bez energii, podobnie jak bez tlenu nie ma żadnego życia, przynajmniej na Ziemi. To prawda tak oczywista, że aż banalna. Pojawia się jednak niebanalny dylemat, jak zapewnić warunki do wolnorynkowej, niczym nieskrępowanej gry z coraz silniej lansowaną polityczną koniecznością bezpieczeństwa energetycznego.

Jak zagwarantować funkcjonalnie i technicznie ciągłość dostaw z dopuszczanym przecież przez wolny rynek niebezpieczeństwem bankructwa producenta czy dostawcy i to w warunkach braku możliwości stworzenia strategicznych rezerw energii elektrycznej dostępnych w każdej chwili i w każdym miejscu. Kruszone są powoli monopole, ma pojawić się wreszcie prawdziwa konkurencja. Brzmi to wszystko niczym wstęp do wypracowania maturalnego. I znowu pojawia się kolejne pytanie: jak pogodzić wolną konkurencję z konsolidacją pionową lansowaną nie tylko przez samych energetyków, ale także sektor bankowy obsługujący energetykę czy też świat polityki, któremu mimo demokratycznych deklaracji na ustach, marzy się zakrojony na szeroką skalę interwencjonizm państwowy w dyskretnie zakamuflowanej formie. I to bynajmniej nie tylko w Rosji...

Całe szczęście, że jest Unia Europejska, która wymusza swoimi dyrektywami działania idące często pod prąd światowej tendencji globalizacji wszystkiego, wszędzie i pod każdym pozorem.

Dyrektywy 2003/54/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 26 czerwca 2003 r. dotyczącej wspólnych zasad wewnętrznego rynku energii elektrycznej i Dyrektywy 2003/55/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 26 czerwca 2003 r. dotyczącej wspólnych zasad wewnętrznego rynku gazu ziemnego oraz współbrzmiące z nimi przepisy prawa polskiego − art. 9 d ustawy z dnia 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne (Dz. U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1504 z późniejszymi zmianami) i art. 22 pkt 2 ustawy z dnia 4 marca 2005 r. o zmianie ustawy – Prawo energetyczne oraz ustawy – Prawo ochrony środowiska (Dz. U. z 2005 r. Nr 62, poz. 552) stwierdzają, że w celu zapewnienia rozwoju konkurencyjnych rynków energii elektrycznej i gazu ziemnego oraz niedyskryminacyjnego dostępu do sieci elektroenergetycznej i gazowej, konieczne jest rozdzielenie prowadzonej przez przedsiębiorstwa zintegrowane pionowo działalności sieciowej, która jest i będzie chyba już na zawsze naturalnym monopolem, od innych form działalności, takich jak: wytwarzanie i obrót. Tak więc operator systemu dystrybucyjnego będący częścią przedsiębiorstwa zintegrowanego pionowo, musi być niezależny przynajmniej pod względem formy prawnej, organizacji i podejmowania decyzji, od innych przejawów działalności niezwiązanych z czystą dystrybucją. Musi także prowadzić księgowość w taki sposób, aby można było precyzyjnie określić, a także później zweryfikować czyste koszty, straty, a także zyski z działalności operatorskiej. O ile z wydzieleniem operatorów systemów przesyłowych poszło nam prosto, o tyle wydzielanie poszczególnych operatorów systemów dystrybucyjnych nastręcza pewnych problemów, choćby z tego prostego powodu, że system przesyłowy tak gazowy jak i elektryczny jest w Polsce tylko jeden, zaś systemów dystrybucyjnych może i będzie wiele. Specjaliści Urzędu Regulacji Energetyki zakładają, iż wyodrębnienie operatora systemu dystrybucyjnego z przedsiębiorstwa zintegrowanego pionowo, będącego spółką kapitałową prawa handlowego, może nastąpić w drodze podziału tego przedsiębiorstwa, przy zastosowaniu przepisów Kodeksu Spółek Handlowych poprzez: przeniesienie całego majątku spółki dzielonej na spółki już istniejące, w zamian za udziały lub akcje tych spółek, które obejmą wspólnicy spółki dzielonej czyli klasyczny podział przez przejęcie; na spółki nowo powstałe, zawiązane w tym celu, w zamian za udziały lub akcje tych spółek czyli podział przez zawiązanie nowych spółek; na istniejącą lub nowo zawiązaną spółkę lub spółki czyli podział poprzez przejęcie i zawiązanie nowej spółki.

Można to uczynić także przez przeniesienie części majątku spółki dzielonej na istniejącą spółkę lub na spółkę nowo zawiązaną czyli według reguły: podział przez wydzielenie. W pierwszym przypadku działalność dystrybucyjna byłaby realizowana przez oddzielne przedsiębiorstwo sieciowe, jedną z już istniejących lub nowo zawiązanych spółek, które otrzymają majątek spółki dzielonej. Skutkiem takiego działania jest zakończenie działalności spółki dzielonej, rozwiązanie jej i wykreślenie z rejestru i przeniesienie całego dobrodziejstwa inwentarza na inne spółki.

Podział przez wydzielenie pozwala na utrzymanie dotychczasowego przedsiębiorstwa zintegrowanego pionowo ponieważ na spółkę wydzieloną przenoszony jest tylko fragment majątku spółki dzielonej. Przedsiębiorstwo to może nadal prowadzić swoją działalność, z wyłączeniem działalności sieciowej.

I tu zaczynają się schody, bo po pierwsze w energetyce i gazownictwie obowiązują koncesje i taryfy i nie jest oczywistym, że wszystkie koncesje i taryfy posiadane przez przedsiębiorstwa funkcjonujące przed wydzieleniem przejdą w sposób automatyczny na wydzieloną spółkę operatorską i analogiczne przedsiębiorstwo obrotu. Ponieważ mamy tu do czynienia z inną już strukturą przedsiębiorstwa, a więc co za tym idzie, z inną strukturą kosztów, proces liczenia taryf i udzielania koncesji należałoby zacząć dla najlepszego porządku od nowa. Najlepiej byłoby tak, jak ma to miejsce w budownictwie, zburzyć dom stary i w jego miejsce zbudować nowy, piękny i funkcjonalny. Ale mamy tu do czynienia z operacją na funkcjonującym, żywym organizmie gospodarczym, pracującym w ruchu ciągłym. Z jednej strony istnieje pilna potrzeba zapewniania nowemu operatorowi sieci dystrybucyjnej maksymalnej niezależności, która zapewniałaby z kolei niedyskryminacyjny dostęp do konsumentów wszystkim i vice versa. Z drugiej strony, operacje na majątku grożą pojawieniem się 22-procentowego podatku VAT, który w swojej konsekwencji, w sposób natychmiastowy dotknąłby odbiorców końcowych. A nie o to przecież chodzi w tym wszystkim. Poza dwoma sprywatyzowanymi spółkami dystrybucyjnymi, mamy do czynienia ze spółkami państwowymi więc na upartego VAT naliczony przez fiskusa mógłby zostać w jakiejś formie zwrócony firmom. Ale... wtedy można by oczekiwać słusznego skądinąd zarzutu ze strony UE... niedozwolonej pomocy publicznej. Można również zawiązać zupełnie nową spółkę przekazując jej zadania operatorskie, zaś majątek udostępnić na zasadzie leasingu czy dzierżawy. Wtedy jednak w statucie potrzebne są specjalne zapisy gwarantujące tak powstałemu podmiotowi niezależność... od prawowitego właściciela majątku sieciowego. Co tak naprawdę jest trudne do wyegzekwowania w praktyce. Wszak w kapitalizmie rządzi kapitał. Jest jeszcze jedno awaryjne, niejako tylne wyjście. To wydzielenie spółki obrotu, a więc działalności handlowej, która nie potrzebuje majątku sieciowego i przekształcenie pozostałej części przedsiębiorstwa w spółkę operatorską. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe, można by nawet rzecz chwilowe, albowiem narodzona w wyniku takiego związku spółka obrotu powinna być sprzedana innemu właścicielowi. Zgodnie bowiem z duchem wszystkich unijnych jak i krajowych regulacji prawnych, operator systemu dystrybucyjnego nie może mieć udziałów w spółkach handlowych ani też zajmować się inną niż operatorska działalnością. Ale przecież giełda i rynek kapitałowy czekają na nowe, dynamiczne i dobre spółki. Można by także pokusić się wreszcie na eksperyment i akcje tak powstałych spółek obrotu skierować – uwaga to jest nasz patent i pomysł – wyłącznie do odbiorców energii elektrycznej czy gazu. A może nawet z czasem połączyć spółki obrotu gazem i energią w jeden terytorialnie właściwy organizm gospodarczy. Efekt synergii i – nieco teraz zapomnianej multienergetyczności - murowany.




 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator