Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 08/2002

Węzły na rurach

Z jawnego archiwum NIK: jamalskiego gazu nie tylko nie skonsumujemy, ale nawet nie będziemy w stanie go odebrać na białoruskiej granicy.

Dotychczas mówiło się, że z uwagi na „przedobrzone szacunki” i gospodarczą zapaść nie będziemy w stanie skonsumować zakontraktowanego gazu tak pochodzącego z kontraktu jamalskiego jak i z „dywersyjnego” kontraktu norweskiego. Zupełnie pomijano ten drobny szczegół, że będziemy płacić przede wszystkim za gaz nie odebrany ze względu na brak technicznych możliwości jego przesyłu.
Zgodnie z podpisaną w 1996 roku umową na wieloletnie dostawy gazu ze złóż jamalskich, Polska powinna w roku 2010 odbierać 12,5 mld m sześc. zakontraktowanych na zasadzie “bierz lub płać”. Dostawy realizowane za pośrednictwem pierwszej nitki gazociągu jamalskiego zapewniały Polsce możliwość odbioru 2,88 mld m sześc. rocznie. Docelowa przepustowość 14 mld m sześc. gazu dla Polski miała być zagwarantowana w gazociągu składającym się z dwóch nitek. Druga nitka powinna zostać uruchomiona już w 2001 roku, a tymczasem do dzisiaj nie rozpoczęto jeszcze jej budowy. Natomiast zaczęły się pojawiać tematy zastępcze w stylu „pieriemyczki” omijającej Ukrainę czy też ukraińskiego obejścia omijającego... Polskę.
A tymczasem zgodnie z „Protokołem między rządami Polski i Federacji Rosyjskiej z 18 lutego 1995 roku”, system gazociągów tranzytowych, którymi dostarczany jest do Europy Zachodniej gaz ziemny ze złóż tzw. jamalskich, powinien składać się z dwóch rurociągów o docelowej przepustowości 65,7 mld m sześc., w tym dla Polski 14 mld m sześc. W dotychczas wybudowanej, pierwszej nitce gazociągu Polska otrzymała moce przesyłowe w ilości 3 mld m sześc. gazu rocznie. Zgodnie z umową o transporcie gazu, zawartą pomiędzy PGNiG SA a firmą EuRoPol GAZ SA, Polska odbiera z pierwszej nitki gazociągu jamalskiego 2,88 mld m sześc. gazu rocznie. Kontrakt dotyczący zakupu rosyjskiego gazu przewiduje, że gaz do dyspozycji strony polskiej stawiany jest na granicy białorusko–polskiej (punkt przekazania gazu – Kondratki), a zapewnienie technicznych możliwości jego odbioru i rozprowadzenia w kraju należy do kontrahenta polskiego.
Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, realizacja odbioru pełnych zakontraktowanych ilości gazu w 2010 roku, w ilościach rzędu 12,5 mld m sześc. istniejącą jedną nitką gazociągu może być zagrożona. Druga nitka gazociągu, zgodnie z Porozumieniem Międzyrządowym z 1993 roku, miała zostać uruchomiona w 2001 r.

Dywersanci w akcji

Realizując politykę rządu w zakresie dywersyfikacji dostaw gazu PGNiG SA zawarła w dniu 5 maja 1999 r. z Norweskim Komitetem Negocjacyjnym ds. Gazu Ziemnego „Umowę o sprzedaży gazu” w ilości 0,5 mld m sześc. rocznie, a premierzy Polski i Norwegii podpisali deklarację intencji w sprawie przyszłego długoterminowego kontraktu na dostawy, bezpośrednim gazociągiem ok. 5 mld m sześc. gazu rocznie. Intencje te zostały potwierdzone „Wspólną Deklaracją Premiera Polski i Premiera Norwegii” z 3 lipca 2000 roku.
PGNiG SA zawarło z pięcioma norweskimi firmami umowę o dostawach gazu i budowie rurociągu, obejmującą dostarczenie w latach 2008-2024 gazu w ilości 74 mld m sześc. (nie mniej niż 5 mld m sześc. rocznie). Kontrakt nie wszedł jeszcze w życie, bowiem wymaga zatwierdzenia przez Radę Ministrów (strona polska ma obowiązek ostatecznej akceptacji kontraktu do końca 2002 roku). Przyjęcie i realizowanie koncepcji dywersyfikacji dostaw gazu poprzez import bezpośrednio ze złóż eksportera spowodowało rezygnację z negocjacji w sprawie dostaw z Holandii rosyjskiego gazu (na zasadzie „swap”). PGNiG SA odstąpiła także od zamiaru udziału w budowie gazociągu Bernau – Szczecin.

Bernau zagrażało Norwegom

Decyzja podjęta przez PGNiG SA miała związek z „Założeniami polityki energetycznej Polski do 2020 roku”, a także z negatywnymi opiniami o projekcie budowy gazociągu Bernau–Szczecin wyrażanymi przez Zespół ds. Dywersyfikacji Dostaw Gazu (powołany przez Prezesa Rady Ministrów) oraz podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Zespół ten ocenił, że wyrażenie zgody na transport gazu połączeniem Bernau–Szczecin może poważnie zaszkodzić podpisaniu umowy na dostawy bezpośrednim połączeniem złóż norweskich z polskim wybrzeżem w okolicach Niechorza. W opinii Zespołu „planowana przepustowość gazociągu Bernau-Szczecin oznaczałaby możliwość wprowadzenia na polski rynek 3 do 5 mld m sześc. gazu rocznie z terenu Niemiec i zważywszy na ograniczoną chłonność polskiego rynku, dostawy gazu niemieckiego rzędu 2-3 mld m sześc. podważałyby ekonomiczne podstawy dużego kontraktu norweskiego”.
Także w piśmie Ministerstwa Skarbu Państwa nr DNiPI/Z/1599/ANW/00 z 9 marca 2000 roku stwierdzono, że „należy mieć świadomość, iż zbudowanie przez polsko–niemiecką spółkę połączenia Bernau-Szczecin, umożliwiającego przesyłanie gazu - w ilości odpowiadającej ok. 40 proc. obecnego krajowego zużycia gazu – postawi pod znakiem zapytania ekonomiczną opłacalność budowania grubej rury łączącej Polskę np. z Norwegią. (...) W związku z rozpoczęciem budowy gazociągu z Bernau przez IRB, istnieje poważne zagrożenie dla obecnie przygotowywanej polityki dywersyfikacji dostaw gazu. Doprowadzenie do Szczecina gazociągu (...) może skutkować podsunięciem stronie norweskiej argumentu o charakterze ekonomiczno-finansowym skłaniającym ją do podjęcia decyzji o wycofaniu się bądź też zawieszeniu rozmów dotyczących budowy fizycznego połączenia z polskim systemem gazowym”. Potwierdzeniem tych opinii było stanowisko negocjacyjne strony norweskiej, według którego bezpośrednie połączenie gazociągiem norweskich złóż gazu z terytorium Polski jest uzależnione od zakontraktowania przez Polskę i innych odbiorców dostaw gazu o łącznej ilości 8-10 mld m sześc. rocznie (z czego Polska miałaby otrzymywać 5 mld m sześc.).
W piśmie z 9 marca 2000 roku zawarto także prośbę o podjęcie wobec spółek posiadających koncesję lub promesę na import gazu, tj. PGNiG SA, Bartimpex SA, EuRoPol GAZ SA oraz IRB Sp. z o.o. działań administracyjnych, przewidzianych w art. 20 ust. 5 ówcześnie obowiązującej ustawy z dnia 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 41, poz.324 z późniejszymi zmianami), tj. odmowy udzielenia koncesji lub ograniczenia zakresu działalności gospodarczej w stosunku do wniosku o koncesję między innymi ze względu na zagrożenie interesu gospodarki narodowej oraz zagrożenie obronności lub bezpieczeństwa państwa.
Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie ocenia fakt, iż ówczesny podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki odmówił spełnienia prośby ze względu na niezaistnienie przyczyn uzasadniających podjęcie takich działań.

Duńczyk na horyzoncie

W wyniku negocjacji z duńskim dystrybutorem gazu, 2 lipca 2001 r. podpisany został kontrakt na dostawy 2 mld m sześć. gazu rocznie (począwszy od 2003 r.) przez 8 lat. Gaz ma być transportowany do Polski podmorskim gazociągiem (tzw. Baltic Pipe). Jego wybudowaniem ma zająć się specjalnie powołane do tego celu konsorcjum, z 30-proc. udziałem strony polskiej. Kontrakt oczekuje na zatwierdzenie przez Radę Ministrów. Kontrakt duński – z punktu widzenia realizacji pożądanej koncepcji dywersyfikacji dostaw gazu – jest przedsięwzięciem niewystarczającym. Przewiduje bowiem stosunkowo krótki czas dostaw i relatywnie niewielkie ilości kupowanego przez Polskę gazu. W „Założeniach polityki energetycznej Polski do 2020 roku”, wskazano dostawy skroplonego gazu ziemnego drogą morską, jako drugi potencjalny element programu dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia kraju w paliwa gazowe. Jako czynnik ryzyka dla tej koncepcji wymieniono ewentualne ograniczenia w transporcie gazu skroplonego przez cieśniny duńskie.
11 lat temu

W PGNiG S.A. już w 1991 r. rozpatrywano możliwość sprowadzania drogą morską gazu skroplonego pochodzącego z importu, w ilościach sięgających 3 mld m sześc. rocznie, do projektowanego terminalu w Porcie Północnym w Gdańsku. Ze względu na ostateczne przyjęcie koncepcji dywersyfikacji dostaw gazu poprzez budowę gazociągu do złóż Morza Północnego, projekt budowy terminala został zaniechany. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA nie podjęło więc projektu tzw. Konsorcjum Zachodniopomorskiego, pod kierownictwem Polimexu-Cekopu. W jego ramach przewidywano budowę terminala w okolicach Szczecina i sprowadzanie do Polski gazu w ilościach stanowiących równoważnik 5 mld m sześc. rocznie. NIK uznała działania PGNiG SA w tym zakresie za celowe. Utrudnienia w sprowadzaniu i dystrybucji gazu skroplonego może rodzić brak w polskich regulacjach norm i przepisów technicznych, dotyczących transportu i regazyfikacji skroplonego gazu ziemnego, chociaż problematyki tej dotyczy Europejska Dyrektywa Gazowa z czerwca 1998 roku, która określa najważniejsze zasady funkcjonowania rynku gazowniczego, w tym gazu skroplonego.

Walka o EuRoPol GAZ

Spółka System Gazociągów Tranzytowych EuRoPol GAZ SA zawiązana została w Warszawie 23 września 1993 r. przez przedstawicieli Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (ówcześnie przedsiębiorstwa państwowego), Rosyjskiej Spółki Akcyjnej GAZPROM oraz spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Gas-Trading (obecnie spółka akcyjna). Dwaj pierwsi wspólnicy objęli po 48 proc. akcji EuRoPol GAZ SA, a trzeci wspólnik 4 proc. Zgodnie ze statutem, podstawowym celem działalności spółki jest utworzenie systemu gazociągów tranzytowych do przesyłania gazu rosyjskiego do państw europejskich i Obwodu Kaliningradzkiego Federacji Rosyjskiej przez terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, a także dla potrzeb gospodarki polskiej.
Struktura własnościowa kapitału spółki nie odpowiadała postanowieniom „Porozumienia Międzyrządowego z dnia 25 sierpnia 1993 r., zawartego pomiędzy rządami Polski i Federacji Rosyjskiej”, na podstawie którego spółka została zawiązana. Porozumienie to przewidywało bowiem, że strona polska i rosyjska – jako założyciele spółki – obejmą po 50 proc. akcji. Założyciele mieli przy tym prawo wprowadzić do spółki nowych uczestników, podejmując decyzję w tym zakresie na zasadzie consensusu. Należy zauważyć, że postanowienia „Porozumienia” były sprzeczne z postanowieniami art. 308 ówcześnie obowiązującego „Kodeksu handlowego”, zgodnie z którym do założenia spółki akcyjnej wymagane było uczestnictwo co najmniej trzech wspólników. Obecnie obowiązujący - od 15 września 2000 roku – „Kodeks spółek handlowych” nie zawiera takiego wymogu.
Podejmowane przez PGNiG SA działania w celu porozumienia się ze wspólnikiem rosyjskim w sprawie doprowadzenia struktury kapitałowej EuRoPol GAZ SA do kształtu przewidzianego w „Porozumieniu Międzyrządowym z sierpnia 1993 r.” NIK ocenił jako uzasadnione. Możliwość taką stworzyło, wynikające z art. 418 „Kodeksu spółek handlowych”, prawo do przymusowego wykupu akcji akcjonariuszy posiadających mniej niż 5 proc. kapitału zakładowego. Inspektorzy NIK podzielają opinię PGNiG SA, że doprowadzenie do pierwotnie zakładanego 50 proc. udziału spółki Skarbu Państwa w EuRoPol GAZ SA (zamiast obecnie posiadanych 48 proc. akcji) stworzyłoby szansę uproszczenia stosunków pomiędzy akcjonariuszami i wzmocnienia roli PGNiG SA jako akcjonariusza realizującego politykę państwa w zakresie zabezpieczenia dostaw gazu z kierunku rosyjskiego, stanowiącego obecnie i w ciągu co najmniej kilku następnych lat dominujące źródło importu tego surowca.

Wybrał: Jacek Balcewicz



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator