Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 09/2002

Czy jakość paliw w dystrybutorze jest taka, jak w rafinerii i… Czy litr – to litr? Nieza

Statoil Polska jest pierwszą firmą paliwową w kraju, która zdecydowała się poddać swoje paliwa kompleksowej kontroli jakościowej, przeprowadzanej przez niezależnego audytora. Do końca roku zostaną skontrolowane wszystkie stacji sieci, a niektóre z nich nawet kilkakrotnie.

Brak skutecznej kontroli i monitoringu jakości paliw jest jednym z najpoważniejszych problemów, jakie nurtują polski rynek paliw. Napływ paliw gorszej jakości, cieszących się popytem z powodu niższych cen, przyjął zastraszające rozmiary. Niedawna kontrola przeprowadzona wspólnie przez GUC i UOKiK wykazała, że aż ok. 35% próbek paliw pobranych przy wschodniej granicy Polski, nie odpowiada obowiązującym w kraju normom jakościowym. Nieliczne kontrole Państwowej Inspekcji Handlowej nie mogą tej sytuacji zmienić.
Sprzedaż gorszych jakościowo paliw, sprowadzanych z zagranicy albo wytwarzanych w kraju poprzez mieszanie komponentów niskiej jakości i niewiadomego pochodzenia, skutkuje nie tylko pogorszeniem stanu środowiska. Tracą na tym nowoczesne rafinerie, które nie osiągają odpowiednich przychodów ze sprzedaży, a także Skarb Państwa jest pozbawiany wpływów z akcyzy. Łatwo policzyć, że „firma krzak” sprzedając dziennie 5 tys. litrów oleju napędowego, „zarabia” tylko jednego dnia ok. 6 tys. zł (podatek akcyzowy na ten produkt wynosi 1,22 zł/l), a w przypadku benzyn jeszcze więcej (akcyza na benzyny to 1,9 zł/l).
Mający wejść w życie 1 stycznia 2003 r. system monitoringu jakości paliw może okazać się mało skutecznym instrumentem do walki z nieuczciwymi sprzedawcami paliw, bowiem z treści projektu tej ustawy wynika, że każda stacja paliwowa ma być kontrolowana średnio co 10 lat. Wskazywali na ten problem przedstawiciele Statoil Polska podczas sierpniowej konferencji prasowej, na której przedstawiono koncepcję kontroli jakościowej paliw na stacjach Statoil.
Jakość paliw oferowanych przez norweski koncern nie może budzić zastrzeżeń - są one podawane wewnętrznemu systemowi kontroli, który obejmuje współpracę wyłącznie z certyfikowanymi dostawcami paliw, monitoring transportu i odbioru, a także kontrole składowania paliw na stacjach. Jak jednak tłumaczono podczas konferencji, żadna poważna firma paliwowa nie powinna się ograniczać tylko do kontroli wewnętrznej.
Priorytetem dla Statoil Polska jest kształtowanie swego wizerunku jako dostawcy paliw najwyższej jakości. Stąd właśnie decyzja o wyjściu ponad obowiązujące normy i zlecenie kontroli jakości firmie zewnętrznej – firmie Societe Generale de Surveillance (SGS), światowemu liderowi w dziedzinie kontroli i certyfikacji. Ma to również przynieść korzyści marketingowe, gdyż nic tak nie przekonuje do firmy, jak przeświadczenie, że nie ma ona nic do ukrycia.
Klienci Statoil Polska to mieszkańcy miast liczących ponad 30 tys. mieszkańców (stacji Statoil nie spotyka się na prowincji, nawet przy ważnych komunikacyjnie drogach). Mieszkańcy miast jeżdżą coraz lepszymi samochodami i z coraz większą rezerwą odnoszą się do tankowania na przypadkowych stacjach. Statoil Polska liczy, iż wprowadzenie niezależnego audytu jakościowego znajdzie właściwy wydźwięk właśnie wśród takich kierowców i przysporzy sieci nowych klientów.
Statoil lokuje się na piątym miejscu w Polsce pod względem liczby stacji paliwowych. Sieć norweskiego koncernu w naszym kraju liczy 125 stacji, z czego 14 znajduje się w Warszawie i jej okolicach. Budowane są kolejne obiekty, m.in. w stolicy oraz w południowo-wschodniej Polski. Są to stacje własne koncernu. Oferowane na nich paliwa pochodzą zarówno z krajowych rafinerii, jak i z zagranicy, szczególnie w rejonach położonych blisko południowej, zachodniej i północnej granicy Polski.
Kontrole znienacka
Kontrole niezależnego audytora mają, według przedstawicieli Statoil Polska, potwierdzić skuteczność działania systemu kontroli wewnętrznej. Paliwo jest kontrolowane w miejscu jego wydawania klientowi - zgodnie z założeniem, iż otrzymywane z pistoletu dystrybutora ma być takiej jakości, jak paliwo prosto z rafinerii, a transport i magazynowanie nie mogą na tę jakość negatywnie wpływać. Ponadto kontroli poddaje się poprawność odmierzania paliwa przez dystrybutor.
Analizie podawanych jest pięć rodzajów paliw: trzy gatunki benzyn, olej napędowy oraz autogaz. W przypadku benzyn sprawdza się ich zgodność z normą europejską EN 228, olejów – zgodność z normą EN 590, natomiast dla gazu płynnego przyjęto polską normę dla mieszaniny propan-butan.
Wspólnie z audytorem Statoil wybrał do badań taki zespół parametrów, który pozwala stwierdzić, iż jeśli paliwo je spełnia, to nie popełniono błędów od chwili jego zakupu i załadunku do autocystern w bazie magazynowej - do momentu umieszczenia paliwa w zbiornikach magazynowych na stacjach, a także w trakcie dalszego ich przechowywania. W grupie tych parametrów są m.in. liczba oktanowa oraz cetanowa (w przypadku oleju napędowego), destylacja, temperatura zapłonu, zawartość zanieczyszczeń stałych.
Kontrole przeprowadzane są przez inspektorów polskiej filii genewskiego SGS. Kontrolerzy sami decydują o terminie kontroli każdej stacji. Harmonogram ten nie jest znany nawet kierownictwu Statoil Polska. Inspektorzy SGS przyjeżdżają w oznakowanym samochodzie i uniformach. Stawiają samochód pod losowo wybranym dystrybutorem i ogradzają stanowisko pachołkami. Pobierają paliwo z dystrybutora do analizy laboratoryjnej (po 4,5 l próby depozytowej oraz po 2 l próby analitycznej z każdego rodzaju paliwa). Zanim próbki trafią do laboratorium, są kodowane, aby nie było wiadomo, z której stacji pochodzą.
Istotne znaczenie ma też badanie przepływomierzy, w przypadku których klienci często mają wątpliwości, czy rzeczywiście wydają tyle paliwa, ile pokazuje licznik. Wątpliwości te są tym bardziej uzasadnione, iż zgodnie z polskimi przepisami, przepływomierze poddawane są kontrolom Głównego Urzędu Miar jedynie co dwa lata. Na stacjach Statoil sprawdza się wskazania przepływomierzy za pomocą 20-litrowej menzurki, po uprzednim wypoziomowaniu dystrybutora.
Pierwsze wyniki
Kontrole SGS rozpoczęły się w maju tego roku. Do 7 sierpnia przeprowadzono 500 analiz w całej Polsce. Wyniki wykazały trzy niewielkie odchylenia od norm, nie mające jednak wpływu na walory użytkowe paliw. Podczas wszystkich badań kontrolerzy SGS potwierdzili natomiast bezbłędne odmierzanie paliw przez dystrybutory.
Do końca 2002 r. SGS Polska przeprowadzi ponad 300 niezapowiedzianych kontroli na stacjach paliw Statoil, a audytorzy wykonają ponad 1200 analiz. Kosztować to będzie ok. 500 tys. zł. Niewykluczone, iż program będzie realizowany także w przyszłym roku.

Maria Krynicka




 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator