Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 07-08/2004

Terminal paliw w Rafinerii Jasło SA. Paliwowy przyczółek Lotosu


W Rafinerii Jasło SA uruchomiono nowoczesny terminal paliw o zdolnościach przeładunkowych 500 tys. t rocznie. Pozwoli on rafinerii pełnić funkcje dystrybucyjno-logistyczne na południu Polski, przede wszystkim dla Grupy Lotos.

Uroczystość otwarcia terminalu, która odbyła się 5 lipca, zgromadziła czołowe postaci sektora naftowego, władze lokalne i regionalne oraz liczną grupę parlamentarzystów. Obecni byli m.in. prezes Nafty Polskiej – Krzysztof Żyndul, prezes Grupy Lotos SA – Paweł Olechnowicz, wojewoda podkarpacki – Jan Kurp, marszałek województwa podkarpackiego – Leszek Deptuła, wiceminister finansów – Wiesław Ciesielski, a także posłowie z sejmowej Komisji Skarbu Państwa i prezesi innych rafinerii południowych.

Oddanie do użytku terminalu ma duże znaczenie dla budowania pozycji jasielskiej rafinerii po zmianach strukturalnych w sektorze. Załoga rafinerii postrzega tę inwestycję głównie jako kolejny dowód na to, iż potrafi znaleźć dla siebie miejsce na coraz bardziej wymagającym rynku paliwowym, pozostając liczącym się podmiotem sektora. - Kiedy przed laty rozpoczynaliśmy w obecnym składzie Zarządu proces wewnętrznej restrukturyzacji, sytuacja rafinerii była bardzo trudna. Miała być pierwszą rafinerią południową modelowo zlikwidowaną – powiedział Józef Folcik, prezes Rafinerii Jasło SA. – Rozpoczynając trudny program restrukturyzacji naszym celem było jedynie ratowanie firmy. W trakcie realizacji tego programu stwierdziliśmy jednak, że plan minimum nam nie wystarcza i zaczęliśmy tworzyć koncepcje wybiegające w przyszłość. Pozwalały na to uzyskiwane wyniki finansowe. I dziś, gdy koledzy z rafinerii w Czechowicach i Gdańsku dopiero projektują lub budują terminale, my już uruchamiamy taki obiekt. Posłowie, z którymi dziś rozmawiałem, twierdzą, że często pełni obaw jeżdżą do zakładów pracy, gdyż są likwidowane lub zwalnia się w nich ludzi. Inaczej jest w Rafinerii Jasło, gdzie oddawane są kolejne inwestycje, tworzy się nowe miejsca pracy, czego jednym z przykładów jest oddany do użytku niespełna dwa lata temu Zakład Przerobu Odpadów z Tworzyw Sztucznych. To bardzo budujące, a dla mnie źródło osobistej satysfakcji. Dzisiejsza uroczystość jest wydarzeniem także dlatego, że nigdy na Podkarpaciu się w tym samym miejscu i czasie nie spotkało tak wielu posłów. Mogą oni naocznie się przekonać, że umiemy wykorzystać ulgi systemowe, które państwo stworzyło z myślą o rafineriach południowych, potrafimy inwestować, rozwijać się, myśleć o przyszłości i utrzymaniu miejsc pracy.

Decyzja o budowie terminalu zapadła w Jaśle na długo przed powstaniem Grupy Lotos, bo w styczniu 2000 r. Teraz jednak dobrze wpisuje się w strategię pomorskiej firmy, która zamierza zwiększyć udział w rynku paliwowym południowej Polski. Podwyższenie wymogów jakościowych wobec paliw, zwłaszcza w aspekcie wymagań ekologicznych, dyskwalifikują Rafinerię Jasło jako przyszłego długoletniego ich producenta. Po wejściu do Grupy Lotos rafineria uzyskuje źródło zaopatrzenia w paliwa, których sama nie byłaby w stanie wyprodukować. Efekt synergii polega na tym, że przez lata działalności na rynku wypracowała kontakty handlowe, których dziś potrzebuje Grupa Lotos, dotąd niemal zupełnie nieobecna w południowej Polsce.
Terminal będzie służył do dystrybucji paliw wyprodukowanych poza Rafinerią Jasło. Nie będą to również produkty z rafinerii w Gdańsku, bowiem koszty transportu pochłonęłyby marżę. Będą swapowane lub kupowane na miejscu.

Zautomatyzowany terminal

Budując terminal Rafineria Jasło dostosowała się do przepisów, które warunkują sprzedaż paliw po 31 grudnia 2005 r., wynikających z dyrektywy Unii Europejskiej nr 94/63/EC w sprawie kontroli emisji lotnych składników organicznych powstających podczas przechowywania ropy i produktów petrochemicznych i ich dystrybucji, a także z rozporządzenia Ministra Gospodarki z września 2000 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać bazy i stacje paliw płynnych, rurociągi dalekosiężne do transportu ropy naftowej i produktów naftowych i ich usytuowanie.
Inwestycja nie tylko chroni środowisko, ale umożliwia również uzyskanie efektów ekonomicznych i jest przyjazna dla klientów poprzez szybką i zautomatyzowaną obsługę. Projekt techniczny terminalu wykonała firma Lurgi Bipronaft. Budowę rozpoczęto w lipcu 2002 r., a zakończono w marcu 2004 r. Generalnym wykonawcą było konsorcjum utworzone przez Krośnieńskie Przedsiębiorstwo Budowlane oraz Instal-Rem z Rzeszowa. Inwestycja kosztowała 27 mln zł. Prace finansowano ze środków własnych Rafinerii Jasło, wykorzystano także pożyczkę z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Finansowego wsparcia w wysokości 6 mln zł udzieliło Ministerstwo Gospodarki.

Terminal paliw został wybudowany zgodnie z europejskimi normami ekologicznymi i posiada lokalną oczyszczalnie ścieków. System kanalizacji zapobiega przedostawaniu się substancji ropopochodnych do gleby. Park zbiorników oraz front nalewczy cystern samochodowych zhermetyzowano dla uniknięcia emisji węglowodorów do atmosfery. Dzięki temu możliwe jest odzyskiwanie z oparów ok. 97 proc. zawartych w nich węglowodorów. Praca terminalu i systemy kontroli są w całości nadzorowane komputerowo. Trzy kolektory rozładowcze umożliwiają jednocześnie opróżnianie dwóch dziesięciocysternowych składów. Do rozładunku benzyn zamontowane są pompy o wydajności 180 m sześc./h każda, a do rozładunku oleju napędowego pompa o wydajności 360 m sześc./h. Załadunek cysterny kolejowej trwa ok. 20 minut, natomiast czas pełnienia cysterny samochodowej waha się od 15 do 25 minut.
Ponadto terminal został wyposażony w instalację dozowania dodatków do benzyn i oleju napędowego. Układy dozujące znajdują się na stanowiskach nalewczych do autocystern, natomiast zbiorniki pięciokomorowe z pompami rozładowczo-ekspedycyjnymi w szczelnej tacy zbiorników dodatków. Jest to najnowocześniejszy w kraju system dozowania dodatków firmowych do paliw, posiada legalizację Głównego Urzędu Miar.

Do obsługi wszystkich procesów technologicznych terminalu wybudowano pompownię rozładowczo-ekspedycyjną oraz pompownię ekspedycyjną oleju opałowego. W pompowni rozładowczo-ekspedycyjnej benzyn i oleju napędowego zainstalowano 16 pomp o wydajności od 75 do 360 m sześc./h do obsługi rozładunku paliw z cystern kolejowych, nalewu paliw do cystern kolejowych i autocystern oraz do operacji międzyzbiornikowych. W pompowni ekspedycyjnej oleju opałowego zamieszczono dwie pompy sterowane automatycznie, obsługujące nalew i operacje międzyzbiornikowe na instalacji oleju opałowego.
Paliwa do procesów rozładunkowych i nalewczych terminalu magazynowane są w zbiornikach z przeznaczeniem na:
  • olej napędowy – to dwa nowe, dwupłaszczowe zbiorniki o pojemności 10 tys. m. sześc. każdy o podwójnych, monitorowanych dnach, z wewnętrznymi dachami pływającymi oraz wyposażeniem technologicznym umożliwiającym automatyczne sterowanie procesami rozładunku i nalewu paliw; a także zmodernizowany zbiornik magazynowy o pojemności 3600 m sześc.;
  • benzynę 95 - dwa zmodernizowane zbiorniki o pojemności 3800 m sześc.
  • benzynę 98 - zmodernizowany zbiornik o pojemności 3700 m sześc.
  • olej opałowy lekki – dwa zmodernizowane zbiorniki po 1000 m sześc. Każdy.

Praca terminalu jest w pełni zautomatyzowana. Procesami rozładunku, magazynowania i nalewu paliw kieruje dyspozytor za pomocą komputerowego systemu sterowania, który kontroluje wszystkie urządzenia zapewniające bezpieczną pracę instalacji. W centralnej sterowni i kontenerze dyspozytora nalewu monitoruje się cały proces technologiczny, utrzymuje się łączność telefoniczną i podgląd monitoringu wizyjnego ze wszystkimi obiektami terminalu oraz kontroluje się wszystkie sygnały z systemów zabezpieczających. Na każdym obiekcie zamontowano urządzenia sygnalizacji alarmowo-pożarowej, kamery monitorujące i rejestrujące wszystkie zdarzenia związane z obsługą urządzeń i procesami rozładunku i nalewu paliw oraz czujniki stężenia węglowodorów w powietrzu.

Rozkręcić rynek

Zdolności przeładunkowe terminalu (500 tys. t) przekraczają aktualny poziom sprzedaży paliw w jasielskiej rafinerii. Wkrótce może to jednak się zmienić. - Jeszcze dwa, trzy lata temu Rafineria Jasło sprzedawała 300-350 tys. t paliw rocznie. Natomiast już dzisiaj koledzy ze spółek segmentowych Grupy Lotos, np. Lotos Paliwa i Lotos Mazowsze, mają pomysły na wykorzystanie tego terminalu. Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy świadczyli usługi logistyczne dla zachodnich koncernów paliwowych - Statoil, BP, Slovnaft, z którymi dzisiaj też współpracujemy. Otwartość Grupy Lotos na współpracę z innymi operatorami na rynku paliw może sprawić, że terminal trzeba będzie nawet jeszcze rozbudować. Otworzy się rynek na wschodzie, a może także na południu. Dlatego nie obawiam się o to, czy będzie w pełni wykorzystany, choć oczywiście wszystko jest w rękach właściciela – twierdzi Józef Folcik.
Wojciech Kowalczyk, wiceprezes Grupy Lotos i dyrektor ds. handlu przyznaje, że dzisiaj jeszcze nie ma kontaktów handlowych umożliwiających sprzedaż 500 tys. t.

W założeniach Grupy Lotos w pasie południowym, który podzielono na cztery obszary dystrybucji (od Małaszewicz po Wałbrzych aż do granicy zachodniej), sprzedaż roczna powinna wynieść 1,2 mln t paliw. Z tej puli najwięcej sprzedawać się będzie na Górnym Śląsku – ok. 500 tys. t i 400 tys. t w rejonie Dolnego Śląska. Pozostałe ilości zostaną ulokowane w południowo-wschodniej części kraju. W grę nie wchodzi wykorzystanie jasielskich baz do składowania zapasów. – Do tego celu lepsze są miejsca, do których paliw nie musimy tak daleko wozić i gdzie na miejscu zbyt. Trzymanie zapasów ma sens np. Czechowicach - wyjaśnia Wojciech Kowalczyk, wiceprezes Grupy Lotos i dyrektor ds. Handlu. - Z kwartału na kwartał udział w polskim rynku paliwowym Grupy Lotos się zwiększa. Obecnie wynosi ok. 22 proc., ale naszym celem jest osiągnięcie 30-procentowego udziału w ciągu półtora do dwóch lat. Nie zrobimy tego bez udziału Śląska i Podkarpacia. Dzisiaj nie mamy jeszcze kontaktów handlowych umożliwiających sprzedaż 500 tys. t paliw w rejonie Jasła. Rynek nie jest tu największy i przy tym bardzo sezonowy. Trzeba go dopiero rozkręcić. Dodatkowym impulsem do zwiększenia konsumpcji paliw byłby szybki rozwój gospodarczy tego regionu, na co bardzo liczę. Wiele też zależy od tego, na ile energicznie będziemy penetrowali tutejszy rynek.

Strategia pozyskiwania podkarpackiego rynku obejmuje trzy grupy klientów. Po pierwsze, Grupa Lotos chce zaopatrywać w paliwa stacje należące do zachodnich koncernów. Po drugie, rozwinąć własną sieć detaliczną i wreszcie - mocno zaistnieć na rynku hurtowym, kierując ofertę do niezależnych właścicieli stacji. Plany te wywołują zrozumiały niepokój konkurencji, zwłaszcza Slovnaftu, który obawia się utraty nie tylko polskich, ale nawet słowackich klientów.
- Jestem zadowolony, gdyż wszystko to, co planowaliśmy, udaje się realizować. Liczymy, że szybko dojdzie teraz do przejęcia akcji Rafinerii Jasło przez Grupę Lotos, wejścia Grupy na giełdę, a w całym tym procesie zostaną zagospodarowane akcje pracownicze i zamienione na akcje Lotosu. W ten sposób damy satysfakcję ludziom, którzy przez lata pracowali w Rafinerii Jasło – powiedział Józef Folcik.



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator