Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 05/2004

Droga ropa naftowa - przestawimy się na furmanki? Większy popyt niż podaż.



Nadal drogo
Wydaje się, że sytuacja zmierza w kierunku stabilizacji cen na obecnym, wysokim poziomie. Wzrosły zapasy ropy i produktów naftowych w USA, które są kluczowym czynnikiem dla kształtowania poziomu cen ropy na świecie, dlatego ostry trend wzrostowy powinien zostać zahamowany. Poza tym jest rok wyborczy w USA i Waszyngton wywiera presję na kraje OPEC, by zwiększyły produkcję. Te naciski polityczne powinny przynieść skutek w postaci stabilizacji cen.
Sezon konsumpcji paliw w USA dopiero się zaczyna, więc popyt na benzynę będzie jeszcze rósł. Z drugiej strony, eksport z Europy do USA utrzymuje się na stosunkowo dużym poziomie, co pomaga ustabilizować ceny. Ta stabilizacja jest jednak bardzo krucha. Napięta sytuacja geopolityczna sprawia, że zmienność cen ropy na rynkach jest bardzo duża. Rynki natychmiast reagują na wszelkie informacje o działaniach zbrojnych, zwłaszcza w Iraku, i to nawet takich, jak akcja rozbrajania bojówek radykalnego przywódca szyickiego Muktady al-Sadra.
W Polsce - jeżeli złoty nie zacznie gwałtownie tracić na wartości - ceny paliw również powinny się ustabilizować, ale trudno oczekiwać ich spadku. Poziom cen krajowych jest w znacznie większym stopniu uzależniony od cen paliw w Europie niż od cen ropy naftowej. Ceny paliw w Europie kształtują się w Rotterdamie, który jest głównym centrum produkcji paliw; poziom cen wyznacza odległość danego rynku od rynku w Rotterdamie.
Ceny hurtowe paliw w Polsce są zbliżone do zachodnioeuropejskich. Polskie rafinerie mają tę przewagę, że przerabiają tańszą ropę rosyjską. Producenci kalkulują cenniki według tzw. parytetu importowego. Sprzedaż paliwa odbywa się po cenach nieco niższych od tych, po których importerzy mogą sprowadzić paliwa do Polski. Zapobiega to importowi, dostawy z zagranicy pokrywają średnio ok. 20 proc. krajowych potrzeb. O cenach detalicznych decyduje natomiast poziom obciążeń podatkowych, głównie akcyzy.

Niższa akcyza
Według szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego, każde 5 dolarów zwyżki ceny baryłki ropy zmniejsza światowy wzrost gospodarczy o 0,3 proc. W ciągu ostatniego roku cena baryłki ropy zwiększyła się o ponad 10 dolarów, dlatego światowy wzrost gospodarczy był w tym czasie o 0,5-0,6 proc. niższy od tego, jaki mógłby być, gdyby ceny ropy ustabilizowały się na poziomie 25 dolarów za baryłkę. Na ten rok MFW prognozuje wzrost PKB na świecie na 3,6 proc.
W Polsce – w ocenie ministerstwa gospodarki - rosnące ceny ropy mogą spowolnić wzrost gospodarczy nawet o 0,5-0,6 proc. PKB w skali roku. Tempo wzrostu gospodarczego Narodowy Bank Polski szacował w 2004 r. na ponad 5 proc. PKB, a w I kwartale powyżej 6 proc. Według NBP, jeśli wzrost cen ropy utrzyma się, rośnie prawdopodobieństwo, że w 2005 r. inflacja przekroczy górny próg celu 3,5 proc.
Pierwszy efekt wzrostu cen paliw to przyspieszenie inflacji. W kwietniu jej wskaźnik poszedł w górę z 1,7 do 2,2 proc., jednak oprócz benzyny drożała również żywność i odzież. Na najbliższe miesiące ekonomiści również przewidują inflacyjne przyspieszenie, nawet powyżej 3 proc. Inflację na koniec roku prognozują w granicach 2,5-3,9 proc., w zależności od sposobu jej liczenia.
Rosnące ceny paliw to wyższe koszty transportu, czyli produkcji dla przedsiębiorstw. Kolejne zagrożenie dla gospodarki to spadek popytu ze strony gospodarstw domowych. Jeśli indywidualni konsumenci będą wydawać więcej na benzynę, mniej zostanie im na inne produkty, które zresztą w ostatecznym rozrachunku również mogą zdrożeć - podwyżka cen benzyny uruchomi bowiem długi łańcuch podwyżek. Według szacunków PKN Orlen, ok. 30 proc. klientów koncernu przeznacza na zakup paliwa stałą, określoną kwotę pieniędzy, a nie tankuje do pełna. Na jedno tankowanie na stacjach sieci Orlen kierowcy przeznaczają średnio ok. 50 zł. Przy drastycznym wzroście cen detalicznych zatankują mniej, a to dla koncernu oznacza zmniejszenie sprzedaży. Spadek konsumpcji indywidualnej i produkcji prowadzi do spowolnienia wzrostu gospodarczego.



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator