Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 02-03/2009

Miła sercu pomyłka


Polski gaz uratuje Unię?

Unijni koordynatorzy ds. gazu w Brukseli wspomagani przez przedstawicieli pozostałych, nieunijnych członków powołanej w 2005 roku Europejskiej Wspólnoty Energetycznej takich jak: Albania, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Serbia, Macedonia, Czarnogóra i Kosowo - w odpowiedzi na "bezprecedensowy" kryzys energetyczny, który nastąpił wraz z przerwaniem dostaw rosyjskiego gazu do UE przez terytorium Ukrainy - zaproponowali m.in. maksymalne zwiększenie wydobycia gazu w Norwegii, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Polsce w celu niezwłocznego skompensowania wstrzymanych dostaw rosyjskiego gazu. W tym stanie rzeczy warto postawić pytanie, jakim wydobyciem gazu charakteryzują się gospodarki czterech wymienionych z nazwy państw.

Otóż według wydawanego regularnie od 1965 roku przez koncern BP Statistical Review of World Energy 2008 Norwegia, która na arenie gazowej pojawiła się dopiero w 1977 roku, wydobywała ostatnio 89,7 mld m sześc., gazu rocznie, Wielka Brytania trochę mniej, bo 72,4 mld m sześc. sygnalizując zresztą systematyczny - począwszy od 2000 roku kiedy to wydobyto 108,4 mld m sześc. - spadek poziomu wydobycia. Rumunia i Polska w tym „opatrznościowym kwartecie” - choć to je nobilituje - są raczej kopciuszkami. Rumunia wydobywała ostatnio 11,6 mld m sześc. rocznie sygnalizując już od dawna, że apogeum swojej gazowej potęgi, kiedy to w 1982 roku wydobyła 37 mld m sześc., ma już za sobą. Polska w ostatnich latach wydobywała 4,4–4,3 mld m sześc. gazu rocznie i też – patrząc w statystyki – wydaje się, że swoje apogeum ma już jakby za sobą. Bowiem był czas - dokładnie w 1978 roku - kiedy to wydobywaliśmy 6,6 mld m sześc. gazu. Polska nie jest więc unijnym potentatem w zakresie wydobycia gazu ziemnego, ba można nawet stwierdzić, że wśród wszystkich wymienianych w statystykach BP unijnych krajach, jest gospodarką o najniższym potencjale wydobywczym. W 2007 roku mała przecież Holandia wydobyła z własnych złóż 64,5 mld m sześc. gazu, Niemcy 14,3 mld m sześc., Dania 9,2 mld m sześc., zaś Włochy 8,9 mld m sześc. Jak ciekawostkę można podać, że Azerbejdżan, o którym bardzo dużo mówi się w kontekście gazociągu Nabucco, jako alternatywnego wobec Rosji dostawcy gazu, wydobywa - choć bardzo dynamizuje w ostatnich latach swoje wydobycie - ledwie – 10,3 mld m sześc. gazu. Statystyki bywają zaskakujące. Okazuje się, że wielcy potentaci naftowi mogą być marnymi producentami gazu, choć powszechnie sądzi się, że gaz ziemny jest produktem odpadowym towarzyszącym ropie naftowej. Np. Bahrajn wydobywa zaledwie 11,5 mld m sześc. gazu, Kuwejt – 12,6 mld m sześc., Libia 15,2 mld m sześc., Brunei – 12,3 mld m sześc. Nowa Zelandia wydobywa niewiele więcej gazu niż Polska, bo 4 mld m sześc. rocznie. Bezsprzecznie liderem w Europie i Azji jest Rosja, która w 2007 roku wydobyła 607,4 mld m sześc. gazu odnotowując prawie 1-procentowy spadek w porównaniu do roku poprzedniego, ale w skali światowej Rosji dość skutecznie deptają po piętach deptają Stany Zjednoczone, choć jakoś specjalnie się o tym nie mówi, ani nie pisze. W 2007 roku wydobyły 545,9 mld m sześc. gazu odnotowując liczący 4,3 proc. wzrost w odniesieniu do roku poprzedniego. Jeśli jednak do USA dołączymy dość blisko przecież zintegrowaną z gospodarką amerykańską Kanadę to otrzymamy 729,6 mld m sześc. łącznego wydobycia rocznego.
Jeśli chodzi o zasoby to bezsprzecznym i niepodważalnym światowym liderem jest Rosja, w której rękach skupionych jest 25,2 proc. światowych zasobów gazu, odnotowując tylko symboliczny, bo liczny na poziomie 0, 1 proc., ich wzrost. Ale i tak pomimo gigantycznego wydobycia jest to sporo. Następny jest Iran: 15,7 proc., Katar 14,4 proc., dalej jest Arabia Saudyjska 4,0 proc., Zjednoczone Emiraty Arabskie 3,4 proc., Nigeria 3,0 proc. i Algieria 2,5 proc.
Wśród państw wymienianych jako alternatywni dostawcy gazu dla UE nie ma potentatów zasobowych. Turkmenistan ma 1,5 proc. zasobów świata, Kazachstan 1,2 proc., Uzbekistan 1,0 proc., zaś Azebejdżan 0,7 proc. W UE największym zasobami gazu nadal się cieszy Norwegia, która ma 1,7 proc. I wbrew pogłoskom o kończeniu się norweskich złóż, odnotowano w ostatnim roku ich 2,4-procentowy przyrost. Holandia ma 0,7 proc, Rumunia 0,4 proc., a Wielka Brytania 0,2 proc.. Zasoby Niemiec, Włoch i Polski szacowane są po 0,1 proc. dla każdego z krajów.
Mimo rosnącego światowego wydobycia gazu, systematycznie też w statystykach wykazywany jest z roku na rok wzrost jego zasobów. W ciągu ostatniej dekady światowe zasoby gazu wzrosły o wzrosły o 30 bilionów metrów sześc. W ostatnim tylko roku odkryte zasoby wzrosły – pomimo przecież intensywnej eksploatacji - o 0,6 proc. Warto przy tym dodać, że w 2007 roku cały świat wydobył łącznie 2 biliony 940 mld m sześc. gazu czyli o 2,4 proc. więcej niż w roku 2006. Przyrost światowych zasobów netto na poziomie 0, 6 proc. oznacza wzrost ich brutto o 3,1 proc. Tak więc wbrew pesymistom, gaz nieprędko skończy się światu. Podstawowy problem w tym, że został one niesprawiedliwie podzielony i rozmieszczony. I to jest przyczyna obecnych, a i zapewne przyszłych konfliktów.



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator