Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 10/2007

XVII Forum Ekonomiczne w Krynicy. Zaopatrzenie w ropę i gaz: O myśliwych, drapieżcach i zdobyczy


Unia Europejska przegra w walce o surowce energetyczne, jeżeli nie podejmie spójnych i aktywnych działań w regionie kaspijskim oraz czarnomorskim, który przylega obecnie do południowo-wschodnich granic Wspólnoty, a także na terenie 27 państw członkowskich.

- Rola partnerstwa UE ze USA jest tym większa, że Unia nie radzi sobie z dialogiem z Rosją i Azją Środkową – rozpoczynał debatę „Monopol energetyczny – wyzwania dla Europy” Mychajło Gonczar, ekspert ukraińskiego Centrum Badania Problemów Regionu Morza Czarnego Nomos. W szeregu dyskusji energetycznych tegorocznego Forum Ekonomicznego przewijał się temat (ostatecznie przedstawionych 19 września) propozycji Komisji Europejskiej co do reformy unijnego rynku gazu i energii elektrycznej, a także metod zahamowania niekontrolowanej ekspansji zagranicznych inwestorów, szczególnie rosyjskich, zainteresowanych przejmowaniem europejskich sieci do przesyłu nośników energii. Dyskutanci paneli energetycznych znacznie bardziej niż na skuteczności europejskich rozwiązań skupili się jednak na analizie zagrożenia dla bezpieczeństwa UE, spowodowanego przez politykę energetyczną Rosji i strategie rosyjskich firm sektora naftowo-gazowego.

Podczas gdy coraz to większa Unia Europejska dyskutuje nad nowym podejściem do wspólnej dla 27 państw unijnej polityki energetycznej oraz o możliwości jednolitego systemu regulowania sektora energetycznego, strona rosyjska realizuje zadania zakreślone w „Polityce energetycznej Rosji do 2020 r.” i prawdopodobnie nadal aktualne w perspektywie roku 2030.

Rosyjskie państwo chce kontroli nad rosyjskimi projektami wydobycia węglowodorów z udziałem zagranicznego kapitału, nad systemami transportu energii i jej nośników, a w celu zyskania większej elastyczności (a zatem bardziej efektywnego oddziaływania na zewnętrzne rynki) wspiera tworzenie dodatkowych trans transportu surowców za granicę. Rosja stara się blokować projekty niezależnego od niej wprowadzenia na europejski rynek surowców z regionu kaspijskiego i wspiera ekspansję państwowych monopoli oraz prywatnego kapitału w Europie. Ekspansja ta obejmuje aktywa sektora energetycznego (dążenie koncernów do pionowej konsolidacji i w efekcie pomnażania zysków), ale także banki i sektor nowych technologii. Gazprom z pomocą państwa uzyskał wyłączność na eksport rosyjskiego gazu i stara się eliminować z rosyjskiego rynku konkurencję, a z zagranicznymi odbiorcami chce rozliczać się w rublach. Strona rosyjska umiejętnie tworzy za granicą struktury lobbystyczne.

Europa zaś, a w szczególności nowe państwa członkowskie UE, dopiero podejmują starania o budowanie energetycznej współpracy – w całej Wspólnocie, a przynajmniej w regionach.

O trudnej drodze do wypracowania jednolitej strategii dla całej Unii Europejskiej oraz o konieczności budowy w Europie Środkowo-Wschodniej połączeń transgranicznych do transportu gazu mówił w panelu „Bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej” główny ekonomista węgierskiego MOL - Laszlo Varro: „Pamiętajmy, że nie ma jednej Europy, są co najmniej trzy Europy: nasza – zdominowana przez Gazprom, południowa – zdominowana przez Algierię i najbardziej bezpieczna Europa, zaopatrywana z Morza Północnego”.

Możliwemu scenariuszowi utworzenie alternatywnego systemu zaopatrywania Europy Południowo-Wschodniej i Środkowej w gaz z wykorzystaniem LNG i systemu połączeń sieci narodowych poświęcono panel „Północ – południe: wyszehradzki projekt gazowy”.

O konieczności wypracowania „wspólnego stanowiska” państw regionu i całej Unii Europejskiej w sprawie importu ropy z Rosji mówili w debacie „Bezpieczeństwo dostaw i zdolności produkcyjne przemysłu rafineryjnego w rejonie Morza Bałtyckiego – wyzwania i możliwości” prezesi PKN Orlen i Grupy Lotos, Piotr Kownacki i Paweł Olechnowicz. Prezes Kownacki podkreślił, że ropociąg „Przyjaźń” nadal odgrywa kluczową rolę w dostawach ropy dla PKN Orlen, zarazem jednak „mile widziane” byłoby przedłużenie na północ rurociągu Odessa-Brody. Grupa Orlenu w 2006 roku przerobiła 2 mln ton słodkiej ropy, a w 2007 ilość ta wzrośnie. Kownacki przypomniał, że jednym z rosyjskich priorytetów – do realizacji którego Polska musi być przygotowana – jest omijanie państw tranzytowych. Prezes GL Paweł Olechnowicz mówił bardziej otwarcie: „Powinniśmy być przygotowani na to, że w najbliższych dwóch latach całość dostaw ropy odbywała się będzie drogą morską.” Obawy co do stabilności rosyjskich dostaw gazu potwierdzał Maciej Woźniak, dyrektor Departamentu Ropy i Gazu w Ministerstwie Gospodarki. Woźniak przypomniał, że system awaryjnego zaopatrywania w gaz – na wzór systemu dla sektora naftowego – może stworzyć MAE.

Ukraiński ekspert sektora energetycznego Mychajło Gonczar porównał obecne światowe zmagania o surowce energetyczne do globalnego polowania. W polowaniu tym Europa razem ze Stanami Zjednoczonymi to myśliwi. Potencjalnymi zdobyczami są roponośny Bliski Wschód i Azja Środkowa. „Euroazjatyckim” drapieżcą zaś jest Rosja – z jednej strony, posiadająca własne bogactwa surowcowe, a z drugiej zabiegająca o złoża środkowoazjatyckie oraz o potencjał infrastrukturalny, umożliwiający kontrolowanie sprzedaży, tranzytu i zużycia energii. W ostatnim czasie jednak sytuacja dalej się komplikuje. Ekspansywnymi „myśliwymi” międzynarodowego rynku surowców energii stały się Indie i Chiny. Mimo wzajemnych uprzedzeń i obaw, coraz bardziej możliwy wydaje się sojusz nowych łowców z „drapieżnikiem” – Chin i Indii z Rosją. Nie jest tajemnicą to, że Rosja jest zainteresowana pobudowaniem na bazie Szanghajskiej Organizacji Współpracy gazowego aliansu z udziałem wiodących dostawców i azjatyckich potężnych konsumentów. W nowej azjatyckiej grze o ropę i gaz będzie również ewoluować rola państw Azji Środkowej i w szczególności Kazachstanu. W relacjach z nowymi azjatyckimi konsumentami węglowodorów, Azja Środkowa ze „zdobyczy” może przekształcić się w „drapieżnika”. Przede wszystkim jednak nastawienie się roponośnej Azji Środkowej na kierunek azjatycki sprawia, że coraz mniej czytelna staje się jej rola na rynku europejskim jako „następcy regionu Morza Północnego”. Skoncentrowanie się Azji Środkowej na nowych klientach i traktowanie USA jako „politycznego katalizatora” wraz z działaniami Rosji, mającymi na celu skuteczne kontrolowanie tras transportu surowców do Europy, mogą spowodować, że „tradycyjny myśliwy” jakim pozostaje dzisiaj Unia Europejska, pozostanie na marginesie rozgrywki o surowce. Nowym przyczółkiem surowcowym dla Europy, na który jednak UE najwyraźniej nie ma jeszcze pomysłu, może stać się natomiast rejon Morza Czarnego, do którego „wielka Unia” przylega od momentu wejścia do wspólnoty roku Rumunii i Bułgarii. Jednak poza państwami roponośnymi, potencjalnymi członkami „gazowego OPEC” (niezależnie od ostatecznego kształtu aliansu) mogą zostać europejskie kraje tranzytowe: Białoruś i Ukraina.

W końcu zagrożenie energetyczne może przerodzić się w militarne, gdy dopływ petrodolarów do niedemokratycznych państw-eksporterów spowoduje rozrost ich budżetów na armie.

Współpracę Unii Europejskiej i Rosji jako dostawcy surowców energetycznych i w istocie energetycznego partnera dodatkowo utrudnia fakt, iż Rosja nie ratyfikowała i nie zamierza ratyfikować Karty Energetycznej. Artiom Malgin, pomocnik rektora Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO) przy MSZ Rosji raz jeszcze przypomniał na Forum Ekonomicznym, że po stronie rosyjskiej nie ma zainteresowania ratyfikowaniem Karty, a zarazem jest oczekiwanie na nowy, aktualny dokument: „Nieratyfikowanie Karty Energetycznej to nie jest zła wola prezydenta Putina. Dawniej ratyfikacji nie chciał Gazprom. Obecnie żaden z rosyjskich koncernów nie jest tym dokumentem zainteresowany. Karta Energetyczna nie jest nam potrzebna”.

Nie można jednak zapominać, że Rosja - poza planami i wielką determinacją zrealizowania ich poprzez Gazprom, elektroenergetyczne RAO JES Rossji, transportową spółkę Transnieft czy takie koncerny, jak Rosnieft i Lukoil - ma też problemy. Problemy te w szczególności dotyczą bilansu gazowego. W panelu „Bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej” mówił o tym wysłannik czeskiego MSZ - Vaclav Bartuska: „Rosja nie dość dużo inwestuje w złoża. W efekcie cała Europa Środkowa jest obecnie w jednakowej sytuacji”. Bartuska przypomniał o zakończonej powodzeniem dywersyfikacji zaopatrzenia w gaz Czech oraz o tym, że Czechy – już jako kraj członkowski UE – zwróciły się do Komisji Europejskiej o zbadanie wpływu Gazpromu na wewnętrzny rynek. „Pomimo wszystkich obaw i Czechy, i Polska mogą się nie tracić poczucia bezpieczeństwa właśnie dzięki obecności w UE” – uspokajał V. Bartuska.

Panele „nurtu energetycznego” XVII Forum Ekonomicznego w Krynicy potwierdziły, że Unii Europejskiej oraz jej regionom – w szczególności Europie Środkowej – brakuje determinacji w tworzenie spójnej strategii i taktyki energetycznej. Ugruntowana niewiara w efektywność Unii idzie w parze z rozwojem dwustronnych relacji „starych” państw członkowskich z Rosjanami oraz próbami pobudowania nowych, wpisanych w wytyczne UE lecz także suwerennych polityk energetycznych nowych członków Wspólnoty. Rosja tymczasem traktuje sektor energetyczny jako główny czynnik swego wzrostu gospodarczego. Już w 2003 roku Rosja dopracowała się klarownej polityki energetycznej i politykę tę realizuje. Prawdopodobnie też nie odstąpi od wytyczonych celów także w Polityce... do roku 2030.




 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator