Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/338/-1/37/

Stosowanie norm nieobowiązkowe, a rynek LPG… Rośnie z roku na rok .


Informacje Numery Numer 03/2004

Z 11 milionów odbiorców paliw gazowych w Polsce, 6,5 miliona to odbiorcy gazu ziemnego rozprowadzanego wspólną siecią, a 4,5 miliona stanowią odbiorcy gazu płynnego (propanu-butanu), użytkujący butle i zbiorniki przydomowe. Polski rynek gazu płynnego należy do najszybciej rozwijających się na kontynencie europejskim. Ze sprzedażą na poziomie 1,77 mln t w 2003 r. jesteśmy czwartym rynkiem Europy pod względem wielkości zużycia tego paliwa, po Włoszech, Francji i Hiszpanii.

Błyskotliwa kariera gaz płynnego w naszym kraju rozpoczęła się na początku lat 90., gdy rynek paliw gazowych węglowodorowych został całkowicie sprywatyzowany. Pojawiło się wiele podmiotów, zarówno dużych firm dystrybucyjnych o zasięgu międzynarodowym, m.in. BP Gas, Shell Gas, Gaspol, jak i kilkaset mniejszych, konkurujących między sobą. Zbliżenie cen nośników energii do cen światowych w latach 90. zwiększyło zainteresowanie gazem płynnym jako alternatywnym źródłem energii i dało asumpt do rozbudowy sieci dystrybucji oraz budowy terminali przeładunkowych lądowych i morskich. W rezultacie w ciągu ostatnich 13 lat całkowita sprzedaż gazu płynnego (Liquified Petroleum Gas, LPG), wzrosła ponad 10-krotnie.
Według danych Polskiej Organizacji Gazu Płynnego (POGP) ubiegłoroczna sprzedaż LPG była wyższa o 14 proc. w stosunku do 2002 r. Zapotrzebowanie na ten produkt w 84 proc. pokrywał import, główne zza wschodniej granicy. Resztę stanowiło zaopatrzenie krajowe. Sprzedaż krajowych rafinerii wyniosła 277 tys. t i była o 6 proc. wyższa niż rok wcześniej.


Źródło: POGP

Stabilizacja i...
Rynek gazu płynnego obejmuje trzy segmenty: gaz w zbiornikach, gaz w butlach oraz autogaz. Właśnie w tym ostatni segmencie w 2003 r. odnotowano rekordowy wzrost liczby stacji i sprzedaży.
Rynek gazu płynnego do celów grzewczych oraz technologicznych, czyli gaz w zbiornikach, już od trzech lat wykazuje tylko niewielką tendencję wzrostu, rzędu 2 proc. rocznie. Jego rozwój jest silnie związany z poziomem zamożności społeczeństwa. W Europie Zachodniej instalacje przydomowe stanowią największą część rynku gazu zbiornikowego. O jego popularności decyduje przede wszystkim wygoda stosowania. Może być on używany do nie tylko do ogrzewania, ale też podgrzewania wody użytkowej (w termach) oraz - w przeciwieństwie do oleju opałowego- do gotowania. Urządzenia gazowe można precyzyjnie regulować dostosowując ilość zużywanej energii do rzeczywistych potrzeb w danej chwili. Ponadto gaz płynny spala się czysto, nie pozostawiając toksycznych zanieczyszczeń ani odpadów. Do zbiorników przydomowych używa się włącznie propanu, a nie jak w przypadku gazu w butlach i autogazu mieszaniny propanu (C3H8) i butanu (C4H10).
W Polsce największe zużycie gazu zbiornikowego notuje się w przemyśle i rolnictwie. Jest stosowany do ogrzewania hal produkcyjnych i magazynowych, szklarni, ferm drobiarskich. Wszędzie tam za pomocą specjalnych gazowych promienników podczerwieni można szybko ogrzać wybrane miejsca w pomieszczeniu. Znajduje również zastosowanie w produkcji, zwłaszcza w przemyśle spożywczym (np. mała gastronomia, piekarnie), szklarskim, ceramicznym. Gaz płynny jest stosowany w procesach technologicznych, m.in. związanych z obróbką metalu. Niektóre jego cechy, jak stabilność płomienia czy wysoka wydajność energetyczna sprawiają, że ma przewagę nad gazem ziemnym. Dzieje się tak np. w zakładach, w których potrzebne jest wytwarzanie dużej ilości pary technologicznej bądź bardzo duży, ale krótkotrwały pobór mocy.
Ilość zbiorników gazu płynnego (o pojemności do 10 m sześc.) do celów grzewczych wzrosła w ubiegłym roku o 3,7 tys. sztuk (po odjęciu demontaży) w porównaniu do 2002 r., gdy przybyło ich 3,4 tys. Ten wzrost, choć nieduży, postrzegany jest jako dobry prognostyk na przyszłe lata.



Źródło: POGP

Łączna ilość zamontowanych zbiorników na koniec 2003 r. wyniosła 48,2 tys. łącznie ze stacjami autogazu, na których jest 8 tys. zbiorników. Jednak znacznie łagodniejsza tegoroczna zima niż w 2002 r. spowodowała, że zanotowano mniejszą sprzedaż jednostkową (tj. na zbiornik).
Dotychczasowy poziom sprzedaży utrzymuje się również w segmencie gazu w butlach. Dzisiejszy poziom rozwoju osiągnął on już w 1998 r. i od tego czasu utrzymuje się praktycznie na stałym poziomie. W minionym roku sprzedaż zwiększyła się jedynie o 5 tys. t, czyli o 1 proc. Jednak ten wzrost – według POGP - został skonsumowany przez szarą strefę rozlewania przez stacje paliw i rozlewnie nie przestrzegające prawa własności przemysłowej. Strefa ta zabrała legalnym rozlewniom już ponad 25 proc. rynku. Legalnych rozlewni jest ok. 120, a łącznie z hurtownikami podmiotów jest ok. 150.
Najpowszechniej stosowane są butle 11-kilogramowe (używane na do gotowania), ale rozwija się też segment butli FP do zasilania wózków widłowych w halach produkcyjnych oraz hipermarketach, gdzie nie można używać wózków z silnikami diesla.


Źródło: POGP

...rekordy
W 2003 r. zanotowano rekordową liczbę nowych stacji autogazu - otwarto ich ponad 1000. Na koniec roku ich ogólna liczba wynosiła 4500. W ocenie POGP jest to największy skok zarówno ilościowy, jak i procentowy (o 32 proc.) w historii autogazu w Polsce. Boom inwestycyjny na rynku stacji trwa od dwóch lat. Liczba stacji uruchomionych w minionym roku jest sumą inwestycji przeprowadzonych w latach 2002 i 2003.
Wieloletni wzrost liczby stacji jest zjawiskiem bez precedensu w Europie. Prawdopodobnie pod względem liczby stacji autogazu wyprzedziliśmy już Włochy, które są największym europejskim rynkiem autogazu. Zjawisko to tłumaczy się niskimi nakładami inwestycyjnymi i dużymi możliwościami zysku (szczególnie przy niepłaceniu akcyzy, VAT i opłaty paliwowej, co robi część nieuczciwych sprzedawców).
Sprzedaż autogazu w 2003 r. przekroczyła magiczny poziom miliona ton i osiągnęła 1,07 mln t. Oznacza to wzrost o 25 proc. w stosunku do 2002 r. Taki wynik plasuje nas na drugim miejscu w Europie, po Włoszech, pod względem wielkości sprzedaży tego paliwa.
Wzrost rynku jest bardzo dynamiczny już od 1999 r. Zużycie autogazu od tego czasu zwiększyło się ponad 3,5-krotnie. W ubiegłym roku zamontowano 210 tys. nowych instalacji gazowych w samochodach. Obecnie w Polsce jeździ ok. 1,1 mln samochodów przystosowanych do napędu gazowego.



Źródło: POGP

Co skłania kierowców do zamontowania instalacji autogazowej? Oczywiście cena paliwa, która stanowi co najwyżej połowę ceny paliw konwencjonalnych. Podobnie jest zresztą jest w całej Europie. Cena autogazu we Włoszech nie przekracza 50 proc. ceny benzyny, w Holandii i Francji wynosi ok. 40 proc. w Wielkiej Brytanii – 46 proc., w Polsce ok. 45 proc. Jest to wynik obłożenia autogazu niską akcyzą, ma co ma sprzyjać upowszechnianiu tego przyjaznego dla środowiska paliwa.
Ceny autogazu wykazują lepsze ukształtowanie do potrzeb klienta niż paliwa klasyczne - w lecie są znacząco tańsze niż w zimie. Ceny światowe są bowiem kształtowane ze względu na główne przeznaczenie, czyli cele grzewcze. Dlatego cena jest najwyższa w zimie. Ubiegłoroczne ceny autogazu były wyższe niż w 2002 r. To efekt gwałtownego, bo aż 40 proc. wzrostu cen na świecie, szczególnie na początku roku, czyli przed amerykańską interwencją w Iraku. Dodatkowo w minionym roku ceny wzrosły z powodu podwyższenia akcyzy o 60 zł/t (z 390 zł do 450 zł/t).
Średnia cena autogazu w kraju wyniosła 1,45zł/l. Ceny autogazu wykazują jednak ogromne zróżnicowanie w różnych miastach Polski. Gdańsk, Kraków, Poznań to miasta, w których ceny znacząco odbiegają w górę od średniej krajowej. Natomiast Białystok, Kielce, Lublin i Warszawa mają najtańszy autogaz. Decyduje o tym stosunkowo niewielka odległość od terminali przeładunkowych na wschodniej granicy (a więc niższe są koszty transportu), zaś w przypadku stolicy –duża konkurencyjność rynku, na którym działa wiele podmiotów.


Źródło: POGP





Źródło: POGP

Kto się bogaci nielegalnie?
Nielegalny obrót jest największą bolączką tej branży. Ogromna sfera nie ewidencjonowanej sprzedaży istnieje na poziomie detalicznym, zwłaszcza na stacjach autogazu. Podatek akcyzowy (cena autogazu składa się w dużej części, bo w 18 proc. z akcyzy) jest omijany w dość prosty sposób. Wielu sprzedawców hurtowych sprzedaje gaz nie wystawiając faktur. Jest to możliwe, ponieważ nie ma wymogu udokumentowania, że gaz został sprzedany osobom prywatnym do celów grzewczych (do zbiorników przy domu), jedynie wymaga się paragonu fiskalnego. Nie ma możliwości sprawdzenia czy gaz był rzeczywiście sprzedany osobom prywatnym, czy też dla stacji autogazu. Jeśli hurtownik sprzeda gaz do stacji autogazu i wystawi tylko paragon fiskalny, to stacja może nie zarejestrować zakupionego gazu, a w konsekwencji nie płaci akcyzy w momencie sprzedaży autogazu. Z uwagi na fakt, że stacja zakupiła gaz bez jakichkolwiek dokumentów i nie odnotowała tego faktu, jest to trudne do wykrycia. Urząd Skarbowy musi opierać się na deklaracjach podatkowych bez żadnego elementu weryfikującego. W ten sposób jeśli w ciągu miesiąca stacja autogazu zakupiła dwie cysterny gazu na podstawie faktur, oraz dwa inne bez faktur, to zapłaci akcyzę tylko za dwie cysterny gazu. Daje to możliwość sprzedaży gazu bez zarejestrowania jako sprzedaży dla pojazdów silnikowych (unikanie akcyzy) lub butli, które są napełnione nielegalnie (VAT, unikanie podatku dochodowego). Nabijanie butli gazowych na stacjach autogazu jest szybko rozwijającym się procederem, który uderza w koncesjonowane rozlewnie.
Dopiero w ubiegłym roku wprowadzono obowiązek posiadania sumatorów, czyli liczydeł pokazujących ilość gazu wydanego przez dystrybutor na stacji autogazu. Sumatory jako element nadzoru fiskalnego nad wielkością sprzedaży punktu detalicznego, dają podstawę do kontrolowania właściwego naliczania akcyzy. Najwyraźniej jednak kontrole te są mało skuteczne, skoro według szacunków POGP w 2003 r. aż ok. 50 proc. sprzedawanego na stacjach autogazu stanowił obrót nie ewidencjonowany, a więc taki, z którego nie odprowadzano podatku akcyzowego, VAT-u i opłaty paliwowej. Świadczyć może o tym również niebywale duży wzrost liczby stacji autogazu (1000), podczas gdy samochodów przybywa w Polsce w dużo wolniejszym tempie.
Nadzieję na likwidację szarej strefy w obrocie LPG samorząd gospodarczy tej branży wiąże z akcesją Polski do Unii Europejskiej, kiedy pojawi się możliwość stworzenia na polskim rynku LPG systemu prawnego wzorowanego na unijnym, a zapewniającego ochronę inwestycji, uczciwe warunki konkurowania, poszanowanie prawa oraz bezpieczeństwo operatorów i klientów.
Docelowym rozwiązaniem jest system składów podatkowych. Sprawdził się on w krajach Wspólnoty, gdzie praktycznie wyeliminowano szarą strefę w obrocie gazem płynnym. Inaczej niż obecnie, gaz płynny w całości podlegałby podatkowi akcyzowemu. Nie oznacza to podniesienia podatku akcyzowego na inne cele niż autogaz, lecz przyjęcie stawki zerowej (lub zwolnionej). Moment pobierania akcyzy zostałby zmieniony ze sprzedaży do baku samochodu na import i przekazanie do obrotu. Przechowywanie, produkowanie i transportowanie gazu odbywałoby się w warunkach zawieszenia opłacania akcyzy, to znaczy w składzie podatkowym. Akcyza byłaby opłacana z chwilą wprowadzenia gazu płynnego do obrotu, to znaczy z chwilą wydania ze składu podatkowego.
Gwarancją, że gaz płynny o zerowej stawce podatku akcyzowego nie przepływa do stacji autogazu ma być nałożenie pełnej odpowiedzialności podmiotu prowadzącego skład podatkowy za sprzedaż. Podmiot prowadzący skład musi udokumentować, że towar dotarł do miejsca przeznaczenia i przedstawić oświadczenia ostatecznych użytkowników o przeznaczeniu produktu.
Aby system zaczął działać, minister finansów musi wydać 54 rozporządzenia wykonawcze. Na początku marca wyszły cztery. Od jakości tych rozporządzeń zależeć będzie szczelność sytemu. POGP zabiega, aby polski system był możliwie najbardziej zbliżony do europejskiego.

Przełomowy 2004?
Przyszłość branży LPG będzie silnie zależeć od regulacji podatkowych, które wchodzą w życie 1 maja 2004 r. Najbardziej istotna jest wysokość stawek akcyzy. Ustawa daje ministrowi finansów możliwość obniżania i różnicowania stawek podatku akcyzowego.
Zdaniem POGP, dla gazu płynnego należy ustanowić dwie odrębne stawki akcyzy równoważne minimalnym stawkom podatku określonym w dyrektywie 2003/96/EEC tj.
ü 125 euro/1000 kg w wypadku gazu płynnego do pojazdów samochodowych,
ü 0 euro na gaz płynny do celów grzewczych.
Wprowadzenie w życie oczekiwanych przez branżę rozwiązań ma sprzyjać rozwojowi rynku. Przyjmując takie założenia POGP prognozuje, że w 2004 r. nastąpi dalszy wzrost sprzedaży autogazu o 10-20 proc., wzrost o kilka procent sprzedaży gazu do zbiorników, a także utrzyma się sprzedaży gazu w butlach na poziomie zbliżonym do 2003 r. z radykalnie malejącym udziałem szarej strefy.
Rynek gazu płynnego podlegał dotąd regulacji w ograniczonym zakresie. Zgodnie z Prawem Energetycznym warunki koncesyjne były wydawane dla tych podmiotów gospodarczych, których roczna wartość obrotu gazem płynnym przekraczała 500 tys. euro. Obecnie sytuacja zmienia się zasadniczo. Obowiązująca od 19 marca 2004 r. ustawa o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw ciekłych i biopaliw ciekłych zmieniła brzmienie punktu 4 w art.32 ust.1 Prawa energetycznego. Zgodnie z tą nowelizacją, obowiązek posiadania koncesji na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie obrotu paliwami wydawanej przez Urząd Regulacji Energetyki mają stacje autogazu i dystrybutorzy gazu płynnego (np. rozlewnie, dilerzy) o obrocie rocznym powyżej 10 tys. euro. Oznacza to, że w praktyce każda stacja autogazu powinna wejść w system koncesjonowania oraz że znana będzie wreszcie rzeczywista liczba podmiotów działających w branży gazu płynnego.
Firmy nie posiadające do tej pory koncesji mają czas na złożenie wniosku o udzielenie koncesji na obrót paliwami ciekłymi najpóźniej w terminie trzech miesięcy od wejścia w życie ustawy tj. do 18 czerwca 2004 r. Dlatego oddziaływanie nowych regulacji odczujemy dopiero w przyszłym roku.
Co ciekawe, ustawa o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw ciekłych i biopaliw nie przewiduje kontroli autogazu. Z tego faktu nie należy jednak wnosić, że jakość tego paliwa jest nienaganna. Po prostu badanie autogazu jest bardziej skomplikowane i kosztowne niż paliw konwencjonalnych. By uniknąć przykrych niespodzianek, POGP zachęca do tankowania na markowych stacjach, gdyż tylko w ten sposób można mieć gwarancję dobrej jakości autogazu. Zapowiada też, że będzie promować zgodność sprzedawanego paliwa z normą europejską (PN-EN 589 z grudnia 2002 r. „ Paliwa do pojazdów samochodowych – Skroplone gazy węglowodorowe LPG – Wymagania i metody badań”.) Problem to tym poważniejszy, że stosowanie norm w Polsce przestało być obowiązkowe…




| Powrót |

Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/338/-1/37/

Copyright (C) Gigawat Energia 2002