Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1169/-1/84/

Na „odnawialnych“ … daleko nie zajedziemy...


Informacje Numery Numer 03/2008

Każdorazowe uruchomienie jakiejkolwiek elektrowni na bazie odnawialnych nośników energii bywa oczywiście odnotowywane w środkach masowego przekazu i to z jednoczesną informacją o wielkości ograniczanej emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Tego typu elektrownie są jednak bardzo drogie tak w czasie ich budowy, jak i w okresie eksploatacji w porównaniu z tymi, które bazują na kopalnych nośnikach energii.

Dwutlenek węgla – składnik życia czy szkodliwy dla otoczenia?

Najważniejszym składnikiem przyrostu biomasy na naszej planecie jest dwutlenek węgla. Bez niego niemożliwa jest uprawa roślin dla celów spożywczych oraz tlenu. To w liściach – dzięki zawartemu w nich chlorofilowi – oraz z udziałem energii słonecznej przebiega przemiana dwutlenku węgla z wodą do wszelkiego rodzaju biomasy oraz tlenu.

Rosnąca zatem zawartość dwutlenku węgla w atmosferze sprzyja wzrostowi tworzącej się biomasy. Aktualnie rośliny naszej planety przetwarzają powyższą technologią rocznie 400 miliardów ton CO2 [H. Penner; Brennstoffspiegel und Mineralölrundschau, str. 36, nr 6, 2004 rok]. Dla porównania można podać, że gospodarka niemiecka wyemitowała 834 miliony ton CO2 do atmosfery w roku 2002, a cały przemysł światowy w tym samym okresie wytworzył aż 24 miliardy ton tego odpadu ze spalania wszelkiego typu nośników energii.

Zawartość dwutlenku węgla w atmosferze stanowi różnicę między dopływającą jego masą (głównie z mórz i z przemysłu na naszej planecie), a asymilowaną ilością przez liście roślin. Obecnie wynosi ona 2.900 miliardów ton rocznie.

Natomiast morza zawierają aż 132.000 miliardów ton CO2, z czego rocznie degazuje do atmosfery 334 miliardy ton. Tego zestawienia, tj. rocznej emisji CO2 do atmosfery przez morza oraz przemysł światowy nie często propagują środki masowego przekazu.

Temperatura atmosfery ziemi jest w znaczącym stopniu zależna od słońca, którego aktywność bywa zmienna. W następstwie tego faktu bywały w przeszłości okresy cieplejsze i zimniejsze. Tymczasem zawartość CO2 w atmosferze tylko w nieznacznym stopniu korelowała z jego temperaturą. Były okresy, kiedy zawartość dwutlenku węgla w atmosferze rosła, a jej temperatura obniżała się. Należy spodziewać się, że w czasie rosnącej aktywności słońca podnosi się temperatura mórz i wówczas więcej CO2 przenika z nich do atmosfery. Stąd mówienie, że zwiększanie emisji dwutlenku węgla do atmosfery ogranicza wypromieniowywanie ciepła z ziemi, w następstwie czego wzrasta temperatura powietrza, jest wciąż jeszcze po prostu hipotezą. Takowa nie może być jednak solidną bazą światowej polityki energetycznej. Niezależnie jednak od powyższej informacji, jesteśmy już tylko przez ograniczone zasoby nieodnawialnych nośników energii zobowiązani do jak najefektywniejszego oraz oszczędnego ich stosowania. Winniśmy czynić wszystko co możliwe dla maksymalizacji używania odnawialnych nośników energii. Te jednak są wciąż jeszcze relatywnie bardzo drogie w przetwarzaniu do energii elektrycznej, z powodu niskiej sprawności.

Koszty przetwarzania odnawialnych nośników energii i węgla

W czerwcu 2004 roku oddano do eksploatacji w miejscowości Espenhain koło Lipska (RFN) największą w Europie instalację fotowoltaiczną o mocy 5 MW (patrz rys. 1). Przez to jednak, że słońce nie każdego dnia może dostarczyć swoje promienie ziemi z pełną intensywnością, każdy kW zainstalowanej mocy w powyższej dostarcza rocznie jedynie około 800 kWh energii elektrycznej. Koszty wytwarzania 1 kWh energii elektrycznej wynoszą tu 45,7 centów.

Nakłady inwestycyjne tej instalacji wyniosły 22 miliony euro, co w przeliczeniu na zainstalowaną moc wynosi 4400 euro/kW. Środki masowego przekazu poinformowały zainteresowanych o tym, że ta instalacja ograniczy roczną emisję wytwórców energii elektrycznej w Niemczech o 3700 ton CO2. Dodać trzeba, że stanowi to zaledwie 0,000005% aktualnej emisji dwutlenku węgla przez gospodarkę w RFN, wynoszącej bowiem około 800 milionów ton.

Dla porównania warto zaprezentować standardową elektrownię w Niemczech, opalaną węglem brunatnym – przykładowo tę w Lippendorf o mocy 1866 MW (rys. 2). Tu z 1 kW zainstalowanej mocy uzyskuje się rocznie aż 8000 kWh energii elektrycznej tj. dziesięciokrotnie więcej, niż z instalacji fotowoltaicznej. Nakłady inwestycyjne elektrowni w Lippendorf – licząc na 1 kW mocy zainstalowanej – wyniosły tylko 1123 euro. To oczywiście owocuje niskimi kosztami wytwarzania energii elektrycznej – wynoszącymi jedynie 2,5 centa/kWh, co stanowi tylko 5,5% tych z instalacji fotowoltaicznej.

Trzeba w dodatku podkreślić fakt, że tego typu elektrownie – z wysokim stopniem niezawodności ruchu – pracujące około 8000 godzin rocznie, zapewniają konkurencyjność gospodarek w międzynarodowym współzawodnictwie.

Elektrownie zasilane węglem, tak kamiennym jak i brunatnym, będą w Europie w ciągu najbliższych dziesięcioleci wiodącymi. Dziś tylko elektrownie na bazie węgla kamiennego wytwarzają około 30% energii elektrycznej w tym regionie.

Protokół z Kyoto ogranicza znacznie emisję dwutlenku węgla, co narzuca działania badawczo-wdrożeniowe nowych technologii w przemyśle energetycznym. Dziś średnia sprawność elektrowni węglowych w Europie oscyluje wokół 36%.

Dostępne obecnie materiały umożliwiają budowę elektrowni, których para wodna nie przewyższa 600 st. C oraz 300 barów. Aby jednak sprawność elektrowni węglowej przybliżyć do 50% – a tym samym ograniczyć emisję CO2 o około 30% – trzeba wytwarzać parę wodną o temperaturze 700 st. C oraz pod ciśnieniem 350 barów.

Tego typu referencyjna elektrownia węglowa została zbudowana kosztem 1400 euro/1 kW instalowanej mocy w koncernie E.ON pod nazwą „Comtes 700” w miejscowości Scholven w okolicy Gelsenkirchen (rys. 3). Wzniosły ją czołowe firmy z całej Europy: E.on, EDF, EnBW, RWE, Vattenfall, Electrabel, Alstom, Babcock-Hitachi oraz Siemens. Po niezbędnych udoskonaleniach wg danych eksploatacyjnych, zamierza się seryjną budowę elektrowni węglowych tego typu rozpocząć w roku 2009. Blok o mocy 500 MW będzie kosztował 700 mln euro.

Największe problemy stwarza dobór stali na rury kotłowe, w składzie której nikiel odgrywa znaczącą rolę. Konieczna jest również nowej konstrukcji turbina z chłodzeniem wirnika. Opracował ją koncern Siemens-Bereich Power Generation.




| Powrót |

Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1169/-1/84/

Copyright (C) Gigawat Energia 2002