Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 12/2005

Dwie pieczenie na jednym ogniu?


Wileński dziennik "Lietuvos rytas" poinformował o możliwości włączenia się Polski do budowy elektrowni atomowej na Litwie.

Zdaniem gazety swoje uczestnictwo w projekcie rozważają Polskie Sieci Elektroenergetyczne, a uzasadnieniem tego zaangażowania miałyby być kwestie związane z ograniczaniem emisji dwutlenku węgla przez Polskę i - w związku z tym - rezygnacja z eksploatacji tradycyjnych elektrociepłowni zasilanych węglem. Wydaje się jednak, że argumenty za przystąpieniem do współpracy sięgają głębiej i wiążą się zarówno ze względami ekonomicznymi, jak i politycznymi.

PSE SA przyznają, że prowadzą rozmowy dotyczące współdziałania przy budowie elektrowni, jednak swój komentarz ograniczają do komunikatu sygnowanego przez rzecznik prasową Polskich Sieci Elektroenergetycznych, Reginę Wegnerowską, która poinformowała, że PSE SA prowadzą rozmowy z firmą Lietuvos Energia AB na temat budowy transgranicznego połączenia 400 kV Ełk - Alytus, które w dokumentach Komisji Europejskiej, dotyczących projektów transeuropejskich sieci, widnieje jako projekt priorytetowy. Budowa wymienionego połączenia uzasadniona jest względami bezpieczeństwa i rozwojem rynku energii elektrycznej, wspieranego przez Komisję Europejską. Przy istniejących dotychczasowych założeniach realizacja połączenia nie jest ekonomicznie uzasadniona. Z tego powodu PSE SA zaproponowały stronie litewskiej rozważenie budowy linii 400 kV Ełk-Alytus w ramach zdecydowanie większego projektu jakim mogłaby być, miedzy innymi, wspólna budowa bloku atomowego w Elektrowni Ignalina. Po opublikowaniu suchego komunikatu, władze PSE nabrały wody w usta, jednak uwagę zwraca przeniesienie środka ciężkości na budowę elektroenergetycznego połączenia transgranicznego.

Zagadnienie budowy mostu energetycznego między Polską a Litwą znane jest nie od dzisiaj, i nie od dzisiaj wiadomo, że strona litewska wykazywała większe zaangażowanie w ten projekt. Połączenie transgraniczne od jakiegoś czasu stały się ważnym tematem w pracach Komisji Europejskiej, która w przedstawionym w listopadzie raporcie dotyczącym konkurencji na rynku energii mocno skrytykowała sytuację na europejskim rynku energii, zarzucając krajom członkowskim opieszałość w liberalizacji. Krytyce poddano m.in. brak inwestycji w infrastrukturę transgraniczną, wskazując, że w całej Europie brakuje mostów energetycznych umożliwiających międzynarodowy handel energią elektryczną. Nie jest tajemnicą, że Polska należy do mocno krytykowanych krajów. W takiej sytuacji inwestycja polsko-litewska byłaby pozytywnym sygnałem dla Komisji Europejskiej. Ponadto oba kraje uprzedziłyby w ten sposób rosyjskie plany połączenia kablem Rosji z Niemcami.

Z drugiej strony działająca dotychczas na Litwie elektrownia jądrowa w 80% pokrywająca litewskie zapotrzebowanie na energię elektryczną powinna zostać zamknięta do końca 2009 r. (co zostało ustalone podczas negocjacji z UE). Co prawda ignalińskie reaktory nie osiągnęły jeszcze kresu swoich możliwości, jednak są to takie same konstrukcje jakie pracowały w Czarnobylu, więc los ich został przesądzony. Zamknięcie elektrowni spowoduje kłopoty Litwinów, a na nową inwestycję brakuje pieniędzy. Z drugiej strony - wciąż nie wiadomo czy Polska zdecyduje się na budowę własnej elektrowni jądrowej, chociaż nasza polityka energetyczna zakłada, że w 2025 roku powinny pracować dwa reaktory. Ponadto na Litwie opinia publiczna nie ma żadnych problemów z akceptacją takiej inwestycji (w Polsce jest to kwestia problematyczna, w UE na ogół mieszkańcy protestują przeciw budowom reaktorów). Wydaje się więc, że w takiej sytuacji zaangażowanie Polski poprzez inwestycję PSE na Litwie i przystąpienie do budowy bloku elektrowni atomowej powinno być korzystne. Przedsięwzięcie wpisuje się w politykę bezpieczeństwa energetycznego, ma szansę pomóc w tworzeniu konkurencyjnego rynku energii w Europie i - co nie pozostaje bez znaczenia - pozwoli nabrać doświadczeń w budowaniu elektrowni atomowej, która być może czeka w przyszłości także Polskę. Na ostateczne decyzje musimy jeszcze poczekać, ale prawdopodobnie pojawiła się szansa by upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Szkoda jedynie, że władze PSE wykazują taką powściągliwość w informowaniu o całym wydarzeniu i powstrzymują się od szerszych komentarzy.


Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj

Zamów prenumeratę



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator