Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 08-09/2005

Power-Gen Europe 2005 Blackoutu nie było


Mediolan, przemysłowa stolica Włoch i zarazem stolica europejskiej mody, przywitał uczestników XIII targów energetycznych Power-Gen Europe upałami.

Wysokie temperatury pod koniec czerwca w tej części Europy nie są wprawdzie czymś nadzwyczajnym, ale sytuacja musiała być na tyle poważna, że szef włoskiej Obrony Cywilnej Guido Bertolaso apelował w mediach o oszczędzanie dosłownie każdej kropli wody, zwłaszcza w północnej części kraju.

Było jasne, że jeśli w ciągu dwóch tygodni nie spadnie deszcz, to sytuacja będzie wręcz dramatyczna. Obawiano się nie tylko braku wody, ale też tego, czy włoska sieć energetyczna wytrzyma kolejny letni szczyt spowodowany powszechnym wręcz w tym czasie korzystaniem z klimatyzacji. Próbowano nawet zawrzeć swoisty pakt oferujący w zamian za częściową tylko rezygnację z dobrodziejstw klimatyzacji rozluźnienie korporacyjnych reguł ubioru na tyle, by zezwoliły one na zdjęcie ciemnych marynarek i rozwiązanie krawatów. Efekt tego był jednak mniej niż połowiczny. Marynarki zrzuciła tylko część osób, a klimatyzacja w obu potężnych targowych halach działała po staremu, czyli z pełną wydajnością. Włoski system energetyczny jednak nie stanął, a wręcz przeciwnie - stanął na wysokości zadania. 29 czerwca o godz. 11.45 – gdy termometry w Mediolanie pokazywały 37,2 st. C. w cieniu, liczniki GRTN, operatora włoskiego systemu energetycznego, odnotowały kolejny szczyt zapotrzebowania mocy – 54,1 GW! Było to o 500 MW więcej niż podczas poprzedniego zimowego szczytu, 17 grudnia 2004 r. i o 600 MW więcej niż podczas poprzedniego letniego szczytu 23 czerwca 2004 r.

Od czasu blackoutu, który dotknął Włochy w 2003 r., Włosi są bardziej wyczuleni na punkcie energetyki. W krótkim czasie wybudowano 240 km nowej transkontynentalnej linii energetycznej zasilającej kraj prądem z importu, zaś EniPower – narodowy producent energii elektrycznej przygotowuje budowy nowych bloków energetycznych. Kiedy w Mediolanie przygrzewa słońce – jedynie klimatyzowane pomieszczenia dają chwilę wytchnienia, nawet metro, które przebiega dość płytko pod powierzchnią ziemi, przypomina saunę. W nieklimatyzowanym pokoju temperatura spada poniżej 30 st. dopiero gdzieś koło czwartej nad ranem. Jedyny sposób na ulgę to zanurzenie się w wannie wypełnionej zimną wodą, o której oszczędzanie apelowała przecież obrona cywilna... Jak z grzejącego słońca uzyskać energię dającą życiodajny chłód? Nadzieję daje zademonstrowane przez CESI olbrzymie mierzące ponad 8,5 m średnicy paraboliczne zwierciadło podążające za biegiem słońca po nieboskłonie.

W jego ognisku umieszczono cieplny silnik o mocy 10 kW. Jedyny problem w tym, że cała ta instalacja pracuje – jak na razie – ze sprawnością zaledwie 17%. Ale przecież słońce świeci tutaj wszędzie w nieograniczonej ilości i w dodatku za darmo – pocieszają optymiści.
CESI powstał w 1956 r. jako placówka odpowiedzialna za badania i rozwój nowych technologii dla włoskiego przemysłu i gospodarki. Założyły ją 22 firmy z holdingiem Enel na czele, mającym obecnie w CESI 26% udziałów. O ile słoneczny silnik jest rozwiązaniem raczej do pokazywania na targach i sympozjach, to 125 kW hybrydowa mikroturbina napędzana wodorem otrzymywanym alternatywnie w wyniku czystej przeróbki węgla bądź z gazu ziemnego zapewnia już dzisiaj sprawność na poziomie 55-60%.

400 wystawców i 6 tysięcy gości
Power-Gen Europe to 400 najważniejszych wystawców w branży energetycznej i 6 tysięcy starannie dobranych gości. - Tu nie ma osób przypadkowych – mówi Jan Antończyk dyrektor ds. marketingu katowickiego „Energoprojektu” - zaś niepisaną regułą jest to, że na poszczególnych ekspozycjach można bez trudu spotkać najważniejsze osoby w każdej firmie. „Energoprojekt Katowice” w targach Power-Gen uczestniczy od samego początku. Kiedy po upadku muru berlińskiego znacznie poszerzył się europejski rynek energetyczny, a co najważniejsze pojawiły na nim reguły wolnej konkurencji i możliwości swobodnego przepływu kapitałów oraz technologii, amerykańska organizacja PennWell doszła do wniosku, że ma sens organizowanie wspólnych europejskich targów energetycznych. Na pierwszych targach przedstawiciele energetyki dawnych krajów socjalistycznych zapoznawali się z ofertą zachodnich dostawców. Teraz spotykają się tu dostawcy i producenci urządzeń energetycznych oraz z bezpośredniego zaplecza energetyki: projektanci, inwestorzy, firmy konsultingowe i doradcze. PennWall, organizacja istniejąca od 1910 r., aranżuje podobne spotkania we wszystkich istotnych dla energetyki miejscach - od Las Vegas poprzez Pekin, Moskwę, Delhi, Singapur po Abu Dhabi.

Dwa duety
Polskiej – w znacznej mierze państwowej jeszcze energetyki - w odróżnieniu od Czechów nie reprezentowała w Mediolanie żadna agenda rządowa. Polska ekspozycja opierała się na dwóch duetach. „Energoprojektu Katowice” z „Kopeksem” i „Rafako” z „Elwo”, którym towarzyszyły mniejsze firmy. Wśród nich był mikołowski Wiromet – firma z półwiecznym stażem, jeden z nielicznych w Europie producentów łopatek do turbin, dostawca Siemensa, Skody, Toshiby, Alstom Power. – W ubiegłym roku przyjechaliśmy na Power-Gen jako zwiedzający, w tym roku jesteśmy już jako wystawcy i nie żałujemy tego. Bardzo liczymy na zlecenia z Azji. Nie boimy się taniej konkurencji z Chin - mówi Adam Griner, samodzielny handlowiec w Zakładzie Łopatkowni i Narzędziowni.

Z kolei rybnicki Ecol powstał na początku lat 90. w wyniku restrukturyzacji Elektrowni Rybnik. Szybko jednak usamodzielnił się. Dzięki kooperacji z Rafinerią Gdańską powstał polski olej turbinowy REMIZ stosowany praktycznie we wszystkich polskich elektrowniach i elektrociepłowniach. Natomiast technologia hydrodynamicznego czyszczenia i płukania układów olejowych turbozespołów stosowana od 10 lat jest oryginalnym wynalazkiem chronionym patentami. – Udało nam się udowodnić, że polska myśl techniczna i nasze produkty mogą skutecznie konkurować z firmami światowymi zarówno w kraju, jak i na rynkach europejskich – mówi Wojciech Majka, dyrektor ds. marketingu i rozwoju. Podobny profil prezentuje firma Rockfin z Wybrzeża.
- Uczestniczymy w tych targach po raz drugi – mówi Piotr Ciarkowski specjalista ds. marketingu strategicznego. - Za pierwszym razem bardzo nam się uważnie przyglądano, teraz nas zaakceptowano w tym towarzystwie. Byli u nas na ekspozycji wszyscy wielcy, jak Siemens, General Electric. To przypomina trochę zawody Formuły I. Trzeba z nim jeździć, aby nie wypaść z gry. Oczywiście trzeba mieć dobry towar i kompetentne usługi – to rzecz podstawowa. Co nam dały targi? – zastanawia się głośno Ciarkowski - Liczymy na zagraniczne zlecenia, z drugiej strony poznaliśmy nowych dostawców, tak więc na rynku krajowym naszym dotychczasowym klientom będziemy mogli zaproponować szerszy asortyment, lepsze komponenty.

Największą reklamę w Mediolanie zrobił polskiej energetyce Foster Weehler chwaląc się udziałem w rehabilitacji Elektrowni Turów eksponując olbrzymie zdjęcia polskiej elektrowni. Doskonale to widać ze stoiska Rafako, gdzie dyrektor handlowy Krzysztof Burek kontrahentowi z Czech tłumaczy zasady pracy kotła z cyrkulującym złożem fluidalnym. Czasem więc paradoksalnie bywa tak, że Polak z Czechem musza się w interesach spotkać w... Mediolanie. To jest też taki urok targów. – Jesteśmy w tej chwili największą firmą kotłową w Europie – mówi nie bez dumy dyrektor Burek - Tak więc praktycznie w każdej nowej inwestycji energetycznej mamy większe lub mniejsze udziały. Ale rewolucyjne rozwiązania technologiczne w energetyce przebijają się bardzo wolno. Każda inwestycja energetyczna to duże pieniądze i wieloletni okres spłaty, a banki udzielające kredytu chcą mieć pewność zwrotu więc preferuje rozwiązania sprawdzone. Jeśli projekt jest zbyt nowatorski to z reguły są kłopoty z jego sfinansowaniem. Doświadczyli tego w ostatnich latach polscy inwestorzy – mówi dyrektor Burek.
Razem raźniej
„Kopex” choć jest firmą z wieloletnia tradycją, w branży energetycznej pojawił się zupełnie niedawno - dzięki Japończykom z firmy „Toshiba”, z którymi wspólnie z „Energoprojektem Katowice” realizuje projekt rewitalizacji elektrowni „Paroseni” w Rumunii. Przed laty wszystkie importowane maszyny pracujące w polskich kopalniach węgla brunatnego sprowadzane były za pośrednictwem „Kopexu”. Były to jednak czasy państwowego monopolu handlu zagranicznego realizowanego w obszarze górnictwa właśnie za pośrednictwem „Kopexu”. Mówiło się wtedy, że nad wielkim „Kopexem” słońce nigdy nie zachodzi, bo sieć przedstawicielstw i biur oplatała niemal cały świat.

- Dzisiaj, na tym etapie rozwoju, najbardziej interesuje nas formuła generalnego realizatora inwestycji łącznie z aranżowaniem kredytów bankowych, gwarancji rządowych, gwarancji Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych itp. – mówi Rafał Rost, prezes „Kopexu”. Powoli odzyskujmy dawne rynki. Oprócz Rumunii udało nam się powrócić do Serbii, Turcji, Iranu. Na horyzoncie mamy Argentynę z dużym projektem. Tak na dobra sprawę „Kopex” jest w Polsce mało znany, jako że 85% przychodów firmy pochodzi z kontraktów zagranicznych.

Prezes „Energoprojektu Katowice” Andrzej Kowalski na targach Power-Gen Europe od wielu lat przewodzi panelowi dyskusyjnemu poświęconemu energetyce krajów środkowej i wschodniej Europy. – Początkowo w tych spotkaniach uczestniczyło kilka, kilkanaście osób, teraz zbliżamy się do setki. W ubiegłym roku z okazji akcesji Polski do Unii Europejskiej bardzo interesujący przeglądowy referat przeglądowy referat na temat polskiej energetyki przedstawił Europejski Instytut Energetyki z Paryża. W tym roku ożywioną dyskusję wywołał referat na temat konsolidacji polskiego sektora energetycznego wygłoszony przez Joachena Hauffa z warszawskiego biura międzynarodowej firmy konsultingowej A.T. Kearney – mówi prezes Kowalski. - Zaczynamy być postrzegani jako duży rynek zarówno kupujący, jak i produkujący dobra na potrzeby energetyki. Targi energetyczne różnią się od targów motoryzacyjnych. W energetyce bardzo trudno o masowość produkcji, praktycznie każda elektrownia jest inna, nawet jak jest wyposażona w te same podzespoły. Nie ma więc spektakularnych premier. Natomiast daje się zauważyć wyraźnie powrót do węgla. I to rzecz ciekawa, węglowe impulsy idą nie z Europy, a ze Stanów Zjednoczonych, gdzie trwają przygotowania do zgazowania węgla w głębokich złożach o małej miąższości.


Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj

Zamów prenumeratę



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator