Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 11/2004

Spółka informatyczna SPIN SA zadebiutuje w grudniu na warszawskim parkiecie.


Spółka informatyczna SPIN SA zadebiutuje w grudniu na warszawskim parkiecie. Nowa firma powstanie w wyniku połączenia przedsiębiorstwa Spin sp. z o.o. z giełdowym Telmaxem SA. Do Komisji Papierów Wartościowych i Giełdy wpłynął prospekt emisyjny akcji serii G i I. Nowa spółka SPIN SA znajdzie się w pierwszej piątce największych firm informatycznych notowanych na warszawskiej giełdzie.

Polish Energy Partners (PEP), spółka wyspecjalizowana w projektowaniu, budowie i eksploatacji projektów z zakresu energetyki przemysłowej i odnawialnej, chce jeszcze w tym roku zadebiutować na warszawskiej giełdzie. Na parkiecie zamierza uplasować akcje nowej emisji. Niewykluczone, że przy okazji swoje walory spróbują upłynnić również dotychczasowi udziałowcy PEP - fundusze z grupy Enterprise Investors (61,5 proc.) i Polenergy Investments (34,3), kontrolowane przez Central and Eastern Europe Power Fund. Wpływy z podwyższenia kapitału PEP planuje przeznaczyć na nowe projekty. Najbliższy realizacji jest Dipol, farma wiatrowa w północnej Polsce, którą PEP podzieli się z deweloperską spółką EPA. Spółka chce rozpocząć budowę wiosną 2005 r. Łącznie na lata 2005-06 planuje sześć nowych projektów: dwa wiatrowe i cztery przemysłowe. PEP ma elektrociepłownie Wizów i Zakrzów oraz należącą do jego spółki zależnej EC Saturn. Łączna moc obiektów obsługiwanych przez PEP wynosi 111 MWe i ponad 600 MWt. Roczne przychody spółki sięgają 60 mln zł.

PSE SA przedstawią ostateczne propozycje, umożliwiające osiągnięcie porozumienia Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin z bankami, w tym Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju. Kredyt ma posłużyć do sfinansowania budowy nowego bloku energetycznego Pątnów II w ZE PAK. Niezakończone negocjacje z PSE Electrą spowodowały, że EBOR – lider konsorcjum banków, które mają sfinansować dokończenie Pątnowa II – po raz kolejny przesunął termin, w którym jego zarząd podejmie decyzję w sprawie kredytu. Zarząd zajmie się tą sprawą 30 listopada. Europejski bank ma pożyczyć elektrowni 75 mln euro. Cały kredyt ma sięgnąć 350 mln euro. Banki chcą się zabezpieczyć na wypadek realizacji mało prawdopodobnych, ale skrajnie niekorzystnych scenariuszy. Oczekują np., że umowa z PSE Electrą zagwarantuje PAK stabilne przychody i zdolność do regulowania zobowiązań kredytowych nawet wtedy, gdy elektrownia nie dostanie odszkodowania z tytułu likwidacji jej kontraktu długoterminowego z PSE.

Od stycznia do końca września tego roku (trzy kwartały) Południowy Koncern Energetyczny SA zarobił 193,5 mln złotych netto (cały 2003 r. – 83,4 mln złotych). Przychody za dziewięć miesięcy osiągnęły poziom 2,66 mld złotych.
W porównaniu z dziewięcioma miesiącami 2003 roku w tym roku wydajność na jednego zatrudnionego (przychody/przeciętna liczba zatrudnionych) wzrosła o 11,3 proc., a zyskowność na jednego zatrudnionego (zysk netto/przeciętna liczba zatrudnionych) o 81,1 proc. Wskaźnik rentowności sprzedaży netto PKE SA w porównaniu z trzema pierwszymi kwartałami ubiegłego roku wzrósł o 64,4 proc.
Zarząd spółki określa roczną prognozę wyników na około 220 mln zł netto.

Rząd otworzył drogę do prywatyzacji krajowego monopolisty gazowego PGNiG, po tym, jak zgodził się na nowelizację programu rządowego dotyczącego sektora gazowego. Minister skarbu Jacek Socha poinformował, że debiut PGNiG na GPW, poprzedzony nową emisją akcji o wartości 1,5 mld zł, planowany jest w pierwszej połowie 2005 r. Skarb Państwa planuje zaoferować na GPW do 20 proc. akcji PGNiG w końcu 2005 r., po podniesieniu kapitału spółki w drodze nowej emisji akcji. Po drugim etapie prywatyzacji Skarb Państwa zamierza zachować 51 proc. akcji PGNiG. To, czy będzie potrzeba, by akcje spółki trafiły w ręce inwestora finansowego, czy branżowego, wymaga jeszcze stosownych analiz. Rząd przyjmując modyfikację programu restrukturyzacji sektora gazowego (wynikającego z dyrektywy unijnej), postanowił, że wydzielenie ze struktur PGNiG spółki PGNiG – Przesył zostanie przesunięte w czasie. Pierwotnie miało ono nastąpić 1 stycznia 2005 r. Spółka ta stopniowo ma przejmować kluczowe elementy systemu w drodze leasingu operacyjnego. Ta decyzja pozytywnie wpłynie na wycenę PGNiG przy konstrukcji IPO oraz zapobiegnie konieczności wcześniejszego wykupu obligacji przez spółkę. PGNiG chce przeznaczyć pozyskane środki na rozbudowę podziemnych magazynów gazu, na budowę połączeń pomiędzy systemami gazowymi polski z zagranicą, na projekty dywersyfikacji dostaw gazu i dalszą restrukturyzację finansową. PGNiG miało za 8 pierwszych miesięcy 2004 r. ponad 590 mln zł zysku netto.

Za nadużycie pozycji dominującej na rynku UOKiK nałożył na PGNiG karę w wysokości ponad 41 mln zł. UOKiK uznał, że firma zwlekała osiem miesięcy (wobec ustawowych 60 dni) z wydaniem warunków technicznych umożliwiających przyłączenie kotłowni do stacji pomiarowej w Wysokiem Mazowieckiem. Postępowanie antymonopolowe w tej sprawie zostało wszczęte w styczniu br. na wniosek gminy miejskiej w Wysokiem Mazowieckiem. Prezes UOKiK nie przychylił się do argumentacji PGNiG, które jako zasadniczy powód odmowy podawało brak warunków do prawidłowej eksploatacji sieci gazowej w Wysokiem Mazowieckiem po wybudowaniu przez gminę własnej nitki w obrębie funkcjonującej sieci PGNiG. Na wymiar kary wpływ miał z jednej strony fakt zaniechania przez PGNiG stosowania zarzucanej praktyki antykonkurencyjnej, z drugiej zaś okoliczność, że te działania przyniosły spółce wymierne korzyści materialne. Decyzja nie jest prawomocna.

Znowelizowany program restrukturyzacji PGNiG doprowadzi do wzrostu cen gazu. Gazeta Wyborcza dowiedziała się z opracowań PGNiG i rządu, że spółka PGNiG-Przesył ma prowadzić działalność samofinansującą, a przy tym będzie obciążona kosztami wykupu kluczowej części systemu przesyłowego i inwestycjami w system. Aby zapewnić jej odpowiednie dochody planuje się więc o 8 proc. podnieść taryfy za przesył gazu, co spowoduje podwyżkę cen gazu dla odbiorców o co najmniej 1 proc.

Nowym szefem Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń SA został Wojciech Tabiś, dyrektor departamentu biura bezpieczeństwa energetycznego resortu gospodarki. Andrzej Żelechowski, p.o. prezesa PERN-u, pozostanie w składzie zarządu. Kadencja byłego szefa PERN-u Stanisława Jakubowskiego upłynęła pod koniec lipca. Miesiąc wcześniej został on przez RN zawieszony w czynnościach. W mediach pojawiły się podejrzenia o zaniedbaniach, których miał się dopuścić jako prezes PERN i jako prezydent Płocka. On sam odpierał zarzuty.

Większością głosów posłów SLD i UP sejmowe komisje negatywnie oceniły raport NIK, który obwinia rząd Leszka Millera o podpisanie niekorzystnej umowy gazowej z Rosją. SLD uznało, że raport NIK-u jest nierzetelny. Projekt negatywnej oceny raportu złożył poseł Ryszard Zbrzyzny (SLD), a pracująca nad projektem specjalna podkomisja zarekomendowała go komisjom. Według Zbrzyznego raport podaje nieprawdziwą informację o zaniżonych stawkach za przesył gazu. Poseł Sojuszu zarzuca także NIK, że w dokumencie nie ma nic o tym, iż wcześniejsza umowa - zawarta za rządów prawicy - była bardzo niekorzystna, a porozumienie Millera ją poprawiło. Z opinią Zbrzyznego nie godzili się posłowie PiS i PO, którzy proponowali bardziej kompromisowe wnioski, ale tych nie poddano pod głosowanie i komisje przyjęły negatywną dla NIK-u opinię Zbrzyznego. Jednocześnie komisje nie zgodziły się na wniosek PiS, by cały Sejm mógł zdecydować o ocenie raportu NIK-u.

Prezes PSE Stanisław Dobrzański uważa, że do sprzedaży akcji Polkomtela SA, operatora sieci Plus GSM z przyczyn proceduralnych nie dojdzie w 2004 r. Jego zdaniem PSE nie „przespało” najlepszego czasu na sprzedaż akcji Polkomtela. Liczba klientów tego operatora rośnie, spółka się rozwija i wcale nie jest za późno na sprzedaż akcji. Korzystniej jest nawet poczekać i uzyskać wyższą cenę za pakiet akcji. PSE, które mają 16,05 proc. akcji Polkomtela, chcą spotkać się z polskimi udziałowcami operatora, by ustalić co dalej w sprawie przyszłości udziałów w spółce. PKN Orlen i KGHM Polska Miedź SA posiadają po 19,61 proc. akcji Polkomtela. Prezes PSE potwierdził, że spółka będzie jednak wychodzić ze wszystkich aktywów telekomunikacyjnych. Chęć zakupu udziałów w Polkomtelu od polskich akcjonariuszy wielokrotnie wyrażali wcześniej zagraniczni akcjonariusze operatora TDC i Vodafone, posiadający po 19,61 proc. jego akcji.

PSE Electra przedstawi ZE PAK projekt umowy sprzedaży energii elektrycznej. Umowa ma zagwarantować PAK stabilne przychody umożliwiające spłatę kredytu, który spółka chce zaciągnąć na dokończenie projektu Pątnów II. Kontrakt z PSE Electra to warunek zamknięcia finansowania inwestycji za 570 mln EUR. Strony negocjują go już od kilku miesięcy. Większość istotnych szczegółów udało się uzgodnić.

Ministerstwo skarbu przygotowuje korektę programu rządowego dla energetyki. Dyskusje na ten temat z Ministerstwem Gospodarki, Urzędem Regulacji Energetyki i zainteresowanymi firmami mają zakończyć się do grudnia. Minister Skarbu Jacek Socha poparł pomysł powiązań kapitałowych między elektrowniami i zakładami energetycznymi, czyli producentami i dystrybucją. Nie wie tylko, jak powinny one wyglądać. Ta wypowiedź to dobra wiadomość przede wszystkim dla zarządów dużych grup energetycznych – PKE i BOT. Sceptycznie podchodzą do integracji pionowej same zakłady energetyczne. Dotychczas obowiązujący program rządowy przewiduje, że w kraju działać będą niezależnie od siebie grupy skupiające zakłady energetyczne oraz grupy elektrowni. Od początku pomysł integracji pionowej wzbudzał sprzeciw wiceministra gospodarki Jacka Piechoty, odpowiedzialnego m.in. za energetykę, a także prezesa URE Leszka Juchniewicza. Obaj obawiają się powrotu do monopolu.

Jacek Socha zapowiedział szybkie złożenie do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd prospektów m.in. Ciechu, Zelmera, ZCh Police oraz Polmosu Białystok. W 2005 r. na giełdę powinny natomiast trafić także akcje Grupy Lotos, Enei oraz 20 proc. akcji PGNiG. Nie należy natomiast spodziewać się szybkich rozstrzygnięć przy Orlenie. - Dalsza prywatyzacja Orlenu powinna być traktowana wyjątkowo ze względu na prace sejmowej komisji śledczej. Ponadto kolejny etap możliwy jest dopiero po rozwiązaniu kwestii Naftoportu, który jest jedynym alternatywnym źródłem dostaw ropy naftowej drogą morską. Wreszcie problemem, który trzeba rozwiązać przed kolejnym etapem prywatyzacji, są Naftobazy - powiedział minister Socha. Jego zdaniem uda się zapewnić kontrolę państwową nad Naftoportem. Można wynegocjować ze spółką J&S, jednym z udziałowców Naftoportu, by nie korzystała z przysługującego jej prawa pierwokupu. Obecnie największym udziałowcem Naftoportu jest PKN Orlen, który posiada 48,27 proc. udziałów. 25,64 proc. należy do Grupy Lotos, a 17,9 proc. do PERN-u. J&S ma 3,85 proc. udziałów.

Rzecznik prasowy PKN Orlen - Dawid Piekarz poinformował, że zmiany w zarządzie PKN Orlen oznaczają początek stabilizacji w spółce. Piekarz przypomniał, że po wyborze na stanowisko prezesa, obecny prezes spółki Igor Chalupec zapowiadał dobór składu zarządu. Rada Nadzorcza PKN Orlen powołała w skład zarządu na stanowisko wiceprezesów Wojciecha Heydla, Jana Maciejewicza i Cezarego Smorszczewskiego oraz Pawła Szymańskiego na stanowisko członka zarządu. Jednocześnie przyjęła rezygnacje Sławomira Golonki i Jacka Strzeleckiego z funkcji wiceprezesów zarządu i Krzysztofa Kluzka z funkcji członka zarządu.

Właściciele ciężarówek nie będą już mogli tankować do baków oleju technologicznego z Rafinerii Trzebinia. Fabryka wycofała go ze sprzedaży, po tym jak media ujawniły, że może być wykorzystywany niezgodnie z przeznaczeniem. Rafineria wprowadziła do sprzedaży olej Naftochron. Formalnie miał być przeznaczony do mycia i konserwacji urządzeń stalowych i podobnych celów technologicznych. Dziennikarze zwrócili jednak uwagę, że będzie wykorzystywany jako paliwo do ciężarówek. Podobnie jak wcześniej wycofane oleje do uzdatniania węgla Flonaft i FL. Przewoźnicy, tankując je do baków, oszczędzali złotówkę na litrze, zarabiała też rafineria, ale miliony złotych tracił Skarb Państwa. Flonaft i FL jako oleje technologiczne - inaczej niż paliwa - obciążone były bowiem tylko symboliczną stawką podatku akcyzowego, a przed 1 maja w ogóle nie były objęte akcyzą. - Dbamy o dobry wizerunek firmy, nie możemy więc pozwolić, by nasze oleje były wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem i deklaracjami, jakie składają odbiorcy - powiedział prezes zarządu Rafinerii Trzebinia - Grzegorz Ślak uzasadniając decyzję o wycofaniu się z produkcji Naftochronu.

PGNiG ma podpisać umowę przyłączeniową z Karpacką Spółką Gazowniczą, umożliwiającą budowę gazociągu do Hrubieszowa. Ten krok umożliwi rozpoczęcie budowy gazociągu Ustiług-Hrubieszów i gazyfikację tego regionu paliwem pochodzącym z Ukrainy. PGNiG do końca tego roku musi ją rozpocząć, aby nie wygasły pozwolenia na budowę. Dopingiem mogły okazać się starania konkurencji. Chodzi o budowę gazociągu mogącego zaopatrywać w ukraiński gaz odbiorców przemysłowych. Nieoficjalnie wiadomo, że za Biurem Inżynierii Komunalnej (BIK) w Lublinie, które jest w tym wypadku inwestorem zastępczym, kryje się zarejestrowana w Holandii spółka Amstel Noordt Investment. BIK ma kłopoty z uzyskaniem pozwolenia na budowę, gdyż nie ujawniło wszystkich planów. Urzędnicy starostwa Hrubieszów nie są też pewni, czy BIK ma możliwość zakupu ukraińskiego gazu. Tymczasem PGNiG nie zasypia gruszek w popiele i zapowiada, że budowa gazociągu potrwa 2-3 miesiące. Do tej pory jednak nie podpisało umowy na dostawy gazu z NAK, ukraińskim operatorem gazowym. Podobnie zresztą jak BIK i jego tajemniczy klient. To zapewne zmieni się po wyborach prezydenckich na Ukrainie.

PGNiG ogłosiło wybór doradcy strategicznego przy prywatyzacji. Zwyciężył HSBC, którego oferta była o 30 proc. droższa. CAIB Financial Advisers oprotestował wyniki tego przetargu. Szefowie CAIB twierdzą, że złożyli najkorzystniejszą cenowo ofertę i mają największe doświadczenie w tego typu projektach. Rzeczniczka firmy Małgorzata Przybylska powiedziała, że PGNiG ma 7 dni na rozpatrzenie protestu. Według CAIB, komisja przetargowa przyznała już w dniu otwarcia ofert - 18 marca - że CAIB przedstawiło tańszą ok. 30 proc. ofertę na prace zlecone, a jeśli chodzi o wynagrodzenie za przeprowadzenie emisji publicznej - o ok. 40 proc. niższą od następnej firmy - właśnie HSBC. Można przypuszczać, że różnica w kosztach doradztwa CAIB i HSBC wyniesie kilka mln zł. Tzw. prace zlecone, czyli analizy przedprywatyzacyjne, wycena firmy i opracowanie struktury oferty, kosztować będą ok. 5-7 mln zł. Natomiast wynagrodzenie za przeprowadzenie emisji zależy zwykle od wpływów, jakie firma uzyskuje ze sprzedaży akcji. Na ogół doradca inkasuje ułamek procentu od tej kwoty. Zarząd PGNiG szacuje, że wpływy z emisji wyniosą 1,5-2 mld zł, zatem doradcy wypłacić trzeba będzie 8-10 mln zł.

Zdaniem premiera Marka Belki Grupa Lotos może zostać wprowadzona na giełdę, ale w sposób przejrzysty, uniemożliwiający takie ukształtowanie akcjonariatu Lotosu, który byłby dla kraju niekorzystny. Premier dodał, że zarządy PKN Orlen i Grupy Lotos zasiadły do stołów, by rozmawiać o partnerstwie, ale nie o wzajemnym przejęciu. Według Belki, takie rozwiązanie byłoby najlepsze ze względu na bezpieczeństwo energetyczne państwa. Pod koniec września minister skarbu Jacek Socha poinformował, że resort Skarbu Państwa zamierza rozpocząć omawianie konstrukcji publicznej oferty akcji Grupy Lotos na początku 2005 r. Sprawa konstrukcji transzy przy sprzedaży Lotosu będzie omawiana z doradcą prywatyzacyjnym i Lotosem na początku przyszłego roku. Minister nie wykluczył powiązania kapitałowego Lotosu z PKN Orlen. - Trzeba dokładnie przeanalizować w jakim trybie, czy gotówką, czy aportem będzie podnoszony kapitał Lotosu zanim będzie przeprowadzone IPO, a tak naprawdę będą to procesy równoległe (przygotowanie oferty i wnoszenie aktywów - powiedział Socha. Oferta publiczna Grupy Lotos jest planowana na kwiecień 2005 r.

Skarb państwa będzie mógł zablokować najważniejsze decyzje w strategicznych firmach, nawet jeśli zostaną już sprywatyzowane. Będzie to możliwe dzięki ustawie o tzw. złotym wecie, którą wkrótce zajmie się rząd. Do strategicznych spółek należą m.in. PKN Orlen, PKE, Grupa Lotos, PGNiG, Naftoport, Naftobazy, TP, PKP. Projekt ustawy przewiduje, że minister skarbu będzie mógł powołać swoich obserwatorów przy zarządach spółek strategicznych. Mają oni informować go o decyzjach dotyczących np. sprzedaży majątku, podziału firmy czy zmiany rodzaju działalności. Jeśli minister skarbu uzna, że te decyzje zagrażają interesom państwa, będzie mógł je zablokować. Prawo weta będzie obejmowało tylko takie decyzje, które naruszają strategiczne interesy państwa w dziedzinie paliw, energetyki i telekomunikacji. W projekcie ustawy nie ma listy firm, do których trafią obserwatorzy. Dokument zawiera jedynie kryteria, jakie powinny spełniać. Chodzi o spółki, które mają 15-proc. udział w rynku produkcji energii elektrycznej i 20-proc. w wytwarzaniu paliw oraz ponad 50-proc. udział w transporcie rurociągami paliw i ropy, magazynowaniu i przeładunku w portach. Skarb Państwa chce mieć też wpływ na firmy, które pełnią funkcję operatorów systemów przesyłowych– PGNiG-Przesył i PSE-Przesył.

Skarb Państwa coraz wyraźniej stara się odzyskać status głównego gracza na polskim rynku paliw. Nowy szef PERN-u chce kupić Naftobazy, część aktywów logistycznych Orlenu i przejąć kontrolę nad Naftoportem. Cel skarbu państwa jest klarowny - zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego w obliczu oczekiwanych przemian własnościowych w sektorze. Pierwszym krokiem było dokonanie zmian w składzie zarządu Orlenu, a potem wymiana szefa PERN-u. Pod koniec listopada ma on przedstawić Radzie Nadzorczej nową strategię. Na razie wiadomo, że PERN byłoby zainteresowane pełnieniem roli zintegrowanego operatora logistycznego. W ramach prac nad tym projektem jako jedną z opcji analizuje zakup majątku Naftobaz czy orlenowskiego rurociągu do Ostrowa Wielkopolskiego.

Ministerstwo Finansów podwyższyło prognozę inflacji rocznej w październiku do 4,3 proc. z 4,1 proc. poprzednio. Według dyrektora departamentu w MF, w przyszłych miesiącach istotny wpływ na wskaźnik inflacji będą miały, oprócz cen żywności, także ceny paliw. GUS podał, że ceny żywności w 1. połowie października wzrosły o 1,2 proc. w porównaniu z 1. połową września, a ekonomiści szacowali ten wzrost na 0,93 proc. Istotne jest to, że złoty jest w miarę mocny i to osłabia presję inflacyjną. Według aktualnych prognoz ministerstwa, na koniec roku inflacja roczna spadnie do 4,0 proc. Wcześniej resort szacował, że wyniesie ona 3,9-4,0 proc.

Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny prowadzi akcję zwalczania nielegalnego poboru prądu. Kontrolerzy GZE wykryli na Śląsku ponad 4 tys. przypadków kradzieży energii elektrycznej przez indywidualnych odbiorców. GZE traci na tym rocznie od 50 do 80 mln zł. Do końca września przeprowadził blisko 25 tys. kontroli w budynkach mieszkalnych. Na specjalny alarmowy telefon do GZE dzwoni tygodniowo ok. 100 osób, sygnalizując kradzieże. Sprawdza się co trzecie zgłoszenie. Instytucje i firmy pobierają nielegalnie energię zdecydowanie rzadziej niż odbiorcy indywidualni. Na ponad 500 przeprowadzonych kontroli, na kradzieży złapano tylko trzy firmy, ale jedna z nich przez kilka lat ukradła energię elektryczną za kwotę 12,5 mln zł, przy czym może się okazać, że straty są o wiele większe. Ubiegłoroczny zysk GZE sięgał 22,3 mln zł, więc straty wynikające z kradzieży energii są od 2 do 3 razy wyższe od osiąganego zysku.

Debiut PKE na warszawskim parkiecie może się przesunąć na 2006 r., poinformował Dariusz Witkowski, wiceminister skarbu. Dodał, że ciągle trwają prace nad ofertą publiczną, a MSP ma nadzieję, że uda się wprowadzić koncern na parkiet do końca 2005 r., chociaż nie wyklucza się opóźnień. Być może jest to związane z planami wzmocnienia PKE innymi aktywami energetycznymi, co było już zapowiadane wcześniej. Trafić mogą do niego zakłady dystrybucyjne albo Elektrownia Kozienice. Początkowo resort skarbu planował włączyć do PKE także trzy śląskie elektrociepłownie (z Bytomia, Zabrza oraz Tych), jednak zrezygnował z tego pomysłu.

MSP planuje sprzedać Zespół Elektrowni Dolna Odra (ZEDO) w 2005 r. Resort ogłosi zaproszenie do rokowań na przełomie 2004 i 2005 r. Poprzedni przetarg, który odbył się w 2003 r. został unieważniony, ponieważ do MSP nie wpłynęła żadna satysfakcjonująca oferta. W skład ZEDO wchodzą: Elektrownia Dolna Odra w Nowym Czarnowie oraz mieszczące się w Szczecinie Elektrownia Pomorzany i Elektrownia Szczecin. Wszystkie bazują na węglu kamiennym.

Alstom Power, jeden z wykonawców inwestycji Pątnów II, skorzystał z przysługujących mu gwarancji i zajął konto ZE PAK. Alstom domaga się kilkunastu mln zł za wykonane prace. To drobna część zaległości. - Po dwóch latach niepłacenia wystąpiliśmy do Banku Handlowego o wypłatę środków z konta ZE PAK, do czego jesteśmy uprawnieni w ramach poręczenia - powiedział Marek Szelewicki, dyrektor do spraw komunikacji w Alstom Power. Częściowe uregulowanie należności ma zostać dokonane na podstawie poręczenia udzielonego przez ZE PAK za zobowiązania kontraktowe Elektrimu Megadeksu, generalnego wykonawcy projektu Pątnów II. Szelewicki podkreślił, że zajęcie konta ZE PAK nie oznacza zerwania kontraktu na budowę nowego bloku energetycznego.

Mimo że zarząd PKE w połowie września ponowił propozycję przejęcia od Kompanii Węglowej kopalni Bolesław Śmiały z Łazisk, to kopalnia i tak pozostanie w strukturach KW. Oferta PKE nie była dla nas korzystna, ocenił Zbigniew Madej, rzecznik KW. Zarząd PKE czeka jednak na oficjalne stanowisko KW, którą kieruje Maksymilian Klank.- Raz dostaliśmy już odmowę KW, ale na ponowną ofertę jeszcze nie otrzymaliśmy oficjalnej odpowiedzi. Proponowaliśmy utworzenie wspólnego podmiotu, do którego KW wniosłaby aportem kopalnię, a PKE kapitał — wyjaśniał Paweł Gniadek, rzecznik PKE. KW i PKE mają już wspólny podmiot - Zakład Górniczo-Energetyczny Janina. W sierpniu prezes Klank złożył nawet PKE ofertę wykupu, za 101 mln zł, 70 proc. udziałów w ZGE, ale Jan Kurp, prezes PKE, ją odrzucił. Nie był też zainteresowany nabyciem za 98 mln zł od KW 35 proc. udziałów w ZGE Sobieski-Jaworzno. Nie jest jasne, co się stanie z kopalnią Bolesław Śmiały w przyszłym roku. Z „Planu dostępu do zasobów węgla w latach 2004-06” wynika, że prowadzone są analizy dotyczące możliwości wyłączenia jej z KW w 2005 r. Według informacji resortu dotyczącej restrukturyzacji branży, od 2005 r. kopalni Bolesław Śmiały nie ma już w strukturach KW, co nie oznacza, że zostanie zlikwidowana. W branży spekuluje się, że trwają przymiarki zbycia kopalni na rzecz prywatnego inwestora.

Przyjęty przez rząd projekt ustawy regulującej zasady handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i innych substancji wprowadzanych do powietrza przez przedsiębiorstwa niektórych branż musi bardzo szybko przejść kolejne etapy prac legislacyjne, bo już 1 stycznia 2005 r. ma być uruchomiony wspólnotowy system handlu uprawnieniami do emisji CO2. Uprawnienia do określonej emisji mają być rozdzielane nieodpłatnie. Zezwolenia na udział w systemie handlu uprawnieniami będą wydawać starosta lub wojewoda na wniosek przedsiębiorcy mającego instalacje zatruwające powietrze. Ustawa określi zasady monitorowania i sprawozdawczości. Nadzór nad systemem handlu uprawnieniami będzie sprawował minister środowiska przy pomocy krajowego administratora systemu handlu uprawnieniami do emisji. Do zadań administratora będzie należało m.in. prowadzenie krajowego rejestru uprawnień i danych o istniejących instalacjach oraz monitorowanie funkcjonowania całego systemu. Krajowy plan rozdziału uprawnień do emisji CO2 na pierwszy okres rozliczeniowy 2005-2007 jest właśnie konsultowany w Komisji Europejskiej. Krajowy rejestr uprawnień musi być gotowy przed 1 stycznia 2005 r. W rynku globalnym uczestniczyć mają wszystkie państwa ratyfikujące protokół z Kioto. Wspólnotowy dotyczy handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych, krajowy - także innych substancji wprowadzanych do powietrza. W pierwszym etapie trafią na rynek tylko uprawnienia do emisji CO2, do czego zobowiązuje nas dyrektywa 2003/87/EC. Drugi ma objąć pozostałe gazy cieplarniane z protokołu z Kioto. Krajowy system obejmujący SO2, NOx i pył będzie wprowadzony później.

Coraz bardziej konkretne są działania zespołu tworzącego strategię zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego w oparciu o energetykę jądrową. Planowana jest budowa elektrowni atomowej o mocy 1200 MW. Według wstępnych planów, elektrownia byłaby zlokalizowana na północy Polski. W jej skład wchodziłyby dwie chłodzone wodą, a nie grafitem, bloki 600 MW. Większościowym (51 proc.) właścicielem elektrowni atomowej byłby Skarb Państwa. Reszta należałaby do zagranicznego partnera. Zdaniem ekspertów, budowa elektrowni atomowej to konieczność. W najbliższych kilkunastu latach zostanie zlikwidowanych wiele elektrowni opalanych węglem, a Polsce zagrozi deficyt energetyczny. Władze są świadome, że projekt budowy takiej elektrowni nie będzie wśród społeczeństwa pomysłem popularnym. Dlatego w założeniach strategii bezpieczeństwa energetycznego kraju szczególną uwagę przykłada się do działań, które mają przekonać społeczeństwo, że produkcja energii w takim systemie jest bezpieczna.

Prywatyzacja PGNiG posłuży do podniesienia bezpieczeństwa energetycznego kraju poprzez zwiększenie wydobycia gazu krajowego - powiedział prezes PGNiG Marek Kossowski. Zwiększenie wydobycia krajowego ułatwiłoby według prezesa rozmowy z potencjalnymi dostawcami gazu, a także mogłoby wpłynąć na polepszenie wyników spółki. Kossowski powiedział, że zakontraktowana ilość gazu, którą ma nam dostarczyć Gazprom do 2022 r., nie jest za duża i pozwala na import także z innych kierunków. - Ten gaz jest pewny i zakontraktowany w takiej ilości, że nie grozi nam, że nie będziemy mogli go odebrać i będziemy musieli płacić za gaz nieodebrany - powiedział. PGNiG kupuje 1 mld m sześc. gazu przez punkt zdawczo-odbiorczy koło Zgorzelca. Połowa tego gazu jest dostarczana przez dostawcę niemieckiego, a 50 proc. kupujemy od Norwegów. - Jesteśmy po zakończonych negocjacjach z dostawcą niemieckim i osiągnęliśmy korzystne ceny - mówił Kossowski.

Resort gospodarki zapowiada, że do końca roku pod obrady rządu trafi znowelizowana polityka energetyczna państwa. Dokument ten ma określić strategię rządu dla sektora energetycznego na kolejne 20 lat. Trwają intensywne prace nad projektem nowelizacji polityki energetycznej, zapewniała Halina Bownik-Trymucha, dyrektor departamentu bezpieczeństwa energetycznego w resorcie gospodarki. Ostateczna wersja nowelizacji Prawa energetycznego ma powstać do czerwca 2005 r., jednak już w tym roku może trafić pod obrady rządu. Przyjęcie tej ustawy będzie oznaczać nadanie statusu prawnego założeniom polityki energetycznej do 2020 r. Za przekazaniem dokumentu do akceptacji Komisji Europejskiej najpóźniej do końca roku jest prof. Władysław Mielczarski z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej. Jego zdaniem nie można odkładać tej sprawy do połowy przyszłego roku, ponieważ pilnych decyzji wymagają unijne wymogi w zakresie ochrony środowiska. Brak znowelizowanej polityki energetycznej utrudnia także inwestycje w branży. Według Jana Kurpa, prezesa PKE, sektor elektroenergetyczny nie jest w stanie rozpocząć obecnie żadnej nowej inwestycji, co może doprowadzić do tego, że po 2008 r. energii może zabraknąć, kiedy zaczną obowiązywać restrykcyjne ograniczenia globalnej emisji zanieczyszczeń do atmosfery, co spowoduje konieczność wyłączenia części węglowych źródeł mocy.

Inwestycja PKN Orlen SA w PGNiG bez uzasadnionych powodów nie ma sensu, ponieważ pozbawiłaby Orlen środków niezbędnych do rozwoju jego core businessu, uważa prezes PKN Igor Chalupec. Chalupec odniósł się do wrześniowej deklaracji wiceprezesa Orlenu Janusza Wiśniewskiego, wówczas p.o. prezesa koncernu, że Orlen jest zainteresowany zakupem 20-35 proc. akcji PGNiG w trakcie debiutu giełdowego gazowego monopolisty. - Traktuję tę wypowiedź jako spontaniczną wypowiedź podczas dyskusji panelowej, a nie stanowisko zarządu. Zobaczymy, jaka będzie struktura oferty. Dzisiaj jesteśmy największym klientem PGNiG. Musiałyby być bardzo uzasadnione powody, żeby decydować się na taki krok - powiedział Chalupec, który objął stanowisko prezesa Orlenu 21 września. Dodał, że przed podjęciem takich decyzji chciałby poznać wizję prywatyzacji PGNiG, jaką ma prezes tej spółki oraz MSP. Chalupec podtrzymał także chęć współpracy biznesowej lub nawet kapitałowej z Grupą Lotos SA.

W związku z objęciem przez prezesa Elektrowni Opole Henryka Szenderę funkcji członka zarządu BOT w Łodzi, nastąpiła zmiana na stanowisku szefa zarządu elektrowni. Nowym prezesem EO zostanie dotychczasowy zastępca Szendery, Józef Szweda.

Ukraińska narodowa firma gazowa NAK gwarantuje dodatkowy transport gazu dla PGNiG. Niewykluczone, że dostawcą będzie nadal kontrowersyjna firma Eural TG. Przedstawiciele PGNiG i NAK podpiszą umowę na dostawy 1,5-1,8 mld m sześc. gazu w ciągu najbliższych 10 miesięcy. To drugi tego typu kontrakt, a w ramach poprzedniego, który wygasł z końcem lipca tego roku, polska firma kupiła 2 mld m sześc. gazu. Jak powiedział prezes PGNiG Marek Kossowski, NAK tak jak poprzednio jest odpowiedzialny za transport surowca do polskiej granicy i wskaże też dostawcę gazu, umowa będzie więc trójstronna. Jednocześnie szef PGNiG nie chciał powiedzieć, jaka firma będzie dostarczać gaz. Poprzednio partnerem NAK była kontrowersyjna firma Eural TG. Według prezesa PGNiG, firma Eural wywiązywała się z poprzedniej umowy bez najmniejszych problemów i dostarczała gaz także w ramach ostatnich aneksów. Jego zdaniem niewykluczone, że nadal będzie to robić. Gaz w ramach nowej umowy popłynie w listopadzie i stanowić będzie uzupełnienie importu, który odbywa się na podstawie wieloletnich kontraktów. Gaz z Ukrainy w ramach dostaw bieżących jest tańszy od importowanego z Rosji i z Europy Zachodniej, co daje w ciągu roku oszczędności kilkudziesięciu mln USD. Szacuje się, że import z Ukrainy może być o kilkanaście USD/1000 m sześc. tańszy niż rosyjski.

Roman Walkowiak został wybrany przez Radę Nadzorczą nowym prezesem Elektrowni Turów SA. Dotychczasowy prezes, Jerzy Łaskawiec, przeszedł do pracy w Zarządzie BOT GiE. Walkowiak był członkiem Zarządu Elektrowni Turów i dyrektorem technicznym spółki.

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd dopuściła do publicznego obrotu akcje Praterm SA. Środki pozyskane na rynku kapitałowym spółka chce przeznaczyć przede wszystkim na dalszy udział w konsolidacji branży ciepłowniczej. Strategia rozwoju spółki zakłada dalszy aktywny udział w konsolidacji rozdrobnionego sektora energetyki cieplnej poprzez udział w prywatyzacjach przedsiębiorstw komunalnych. Docelowo Grupa Kapitałowa Praterm ma składać się z kilkudziesięciu systemów ciepłowniczych o łącznej rocznej sprzedaży kilkunastu mln GJ energii cieplnej. W ramach publicznej subskrypcji Praterm zaoferuje 4500 tys. akcji serii B o wartości nominalnej 1 zł. Dodatkowo ofertą sprzedaży objętych będzie ok. 1742 tys. papierów serii A sprzedawanych przez dotychczasowych akcjonariuszy, fundusze inwestycyjne zarządzane przez AIB WBK. Oferującym akcje Praterm w publicznym obrocie jest CDM Pekao SA. Praterm planuje debiut akcji na rynku podstawowym GPW w Warszawie SA w grudniu tego roku.

Maleją szanse na uzyskanie kluczowego dla PAK kredytu. Elektrim chce więc wprowadzić do spółki zagranicznego partnera i będzie chciał przedstawić MSP nowe propozycje dalszego finansowania budowy bloku energetycznego w ZE PAK.- Nowe akcje mógłby objąć zagraniczny inwestor branżowy. Nie powinno być z tym problemów, gdyż już teraz mamy deklaracje firm ze Szwecji, Portugalii i Danii. To duże koncerny energetyczne, które mogłyby zagwarantować dokończenie inwestycji. Akcje mogą też objąć inwestorzy związani z Elektrimem – twierdzi Zygmunt Solorz-Żak. Zapowiedzi mogą zaskakiwać o tyle, że cały czas trwają negocjacje między PSE a konsorcjum banków (m.in. EBOR, Bank Pekao, Bank BPH, BRE Bank i WestLB). MSP nie skomentowało tej wypowiedzi (Skarb Państwa jest właścicielem PSE i 50-proc. udziałowcem PAK). Odezwali się natomiast pracownicy ZE PAK. Zarzucją oni Elektrimowi łamanie umowy prywatyzacyjnej przez nieterminowy i tańszy odkup akcji pracownicznych.

Komisja Europejska domaga się, by Polska szybko uporała się z problemem likwidacji KDT, które uważa za niedozwoloną pomoc publiczną. Jednocześnie formuła rozwiązania problemu, którą nam narzuca Bruksela, powoduje, że bezskutecznie upływają kolejne deklarowane przez resort gospodarki terminy zakończenia prac nad rządowym projektem ustawy o KDT. Dlaczego? Bo jest niezgodna z polską konstytucją. Początkowo przyjęte przez rząd ustawowe rozwiązanie zakładało, że wywłaszczeni z korzystnych kontraktów producenci energii dostaną - zgodnie z konstytucją - odszkodowanie za utraconą własność. Bruksela upiera się, że odszkodowanie nie wchodzi w rachubę. Zgadza się tylko, by producenci prądu, którzy po likwidacji KDT znajdą się w tarapatach, uzyskali wsparcie od państwa w ramach dozwolonej pomocy publicznej. Jednak projektu, do którego wprowadzono niekonstytucyjne brukselskie wytyczne, nie chce przepuścić Rządowe Centrum Legislacji. A jeśli tak, to na wdrożenie programu likwidacji KDT jest tylko jeden sposób. Producenci energii muszą do niego przystąpić... dobrowolnie. Ale także tu resort gospodarki napotyka rafy. No bo jak ma przekonać np. zagranicznych inwestorów, którzy zrealizowali w Polsce projekty energetyczne oparte na KDT, by dobrowolnie wyzbyli się kontraktów? - Będą musieli to sobie skalkulować. Jeśli zrezygnują z kontraktów, mogą liczyć na dozwoloną pomoc publiczną. A za korzystanie z niedozwolonej Bruksela może nałożyć kary, mówi Jacek Piechota. Problem w tym, że ewentualne kary musiałby wyegzekwować od firm polski rząd, ten sam, który wcześniej udzielił im „niedozwolonej” pomocy.

Unia Europejska jest coraz bardziej uzależniona od zaopatrzenia w surowce energetyczne spoza kontynentu. Prognozy sięgające 2025 r. przewidują stale rosnący światowy popyt na energię, nawet o 58 proc. w stosunku do 2001 r. W całym tym okresie zdecydowana większość energii produkowana będzie w oparciu o ropę, gaz i węgiel. Przewiduje się, że zużycie węgla w świecie wzrośnie w latach 2001-25 o 2 mld t, a jego udział w globalnej produkcji energii wyniesie ok. 22 proc. Większość z tego wzrostu będzie realizowana w Chinach i Indiach. Paliwa kopalne, jako źródła pierwotne (węgiel, ropa, gaz), będą pokrywały ok. 88 proc. światowego zapotrzebowania na energię co najmniej przez 20-30 lat. Coraz częściej podkreśla się, że do 2025 r. wyczerpią się główne źródła dostaw gazu do Europy, która uzależni się w tym zakresie całkowicie od dostaw z Rosji i Turkmenii. Zasoby ropy naftowej wyczerpią się za ok. 40 lat. Z kolei energia ze źródeł odnawialnych jest na obecnym poziomie technologii zbyt droga i ogranicza konkurencyjność europejskiej gospodarki. Krajowe analizy wykazują, że ewentualny wzrost jej udziału do 12,5 proc. spowoduje wzrost cen energii elektrycznej o ponad 8 proc.

Czarne chmury zbierają się nad dziesiątkami miejskich ciepłowni. Zaopatrywane do niedawna w rosyjski węgiel lub przez pośredników, teraz proszą w śląskich kopalniach o każdą ilość węgla. Ale to kopalnie dyktują warunki. Sytuacja stała się na tyle poważna, że w Katowicach zebrała się Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego, by na wniosek elektrociepłowni z Zabrza, Bytomia i Tychów rozmawiać o dostawach węgla. Problem z zaopatrzeniem może jednak dotknąć także ciepłownie miejskie na północy kraju. Ich przedstawiciele zostali niedawno odesłani z kwitkiem przez grupujący osiem kopalń Katowicki Holding Węglowy. Do niedawna wiele ciepłowni i elektrociepłowni korzystało z pośredników lub kupowało tańszy węgiel z Rosji. Ale dziś ceny w Rosji są wyższe. Kompania Węglowa przestała sprzedawać muły i miał za bezcen. Nie zgadza się też, by do dużych odbiorców surowiec dostarczali pośrednicy. Kompania i KHW starają się w ten sposób ucywilizować zasady sprzedaży węgla (nie ma już mowy o spłacaniu kopalnianych długów tanim surowcem) i wyeliminować nieautoryzowanych pośredników.

PGNiG i Nafta Polska mają podpisać porozumienie o konwersji długów sektora chemicznego na akcje. Długi firm chemicznych mają wobec gazowego potentata wynoszą 550 mln zł, z czego wymagalne to 480 mln zł. Szybkie rozwiązanie tej kwestii jest też na rękę PGNiG, które musi mieć klarowną sytuację finansową przed debiutem giełdowym. - Najlepszym dla nas rozwiązaniem byłaby spłata zobowiązań przez spółki chemiczne w gotówce. Propozycji konwersji na akcji nie odrzucamy, ponieważ zależy nam na tym, aby uczestniczyć w programie restrukturyzacji zadłużenia tych firm. Warunkiem jest dobrze przygotowana ścieżka wyjścia z ich kapitału — mówiła Małgorzata Przybylska, rzecznik PGNiG. W przypadku spółek w Tarnowie i Kędzierzynie akcje od PGNiG mógłby odkupić Anwil, należący do Orlenu, który jest zainteresowany ich zakupem. Puławami i Policami interesują się zagraniczni inwestorzy, jak norweska Yara czy fińska Kemira. Obecnie NP wycenia wierzytelności sektora WSCh.

EnergiaPro Koncern Energetyczny SA Oddział Wrocław, uruchomiła w sieci niskiego napięcia Rejonu Energetycznego Środa Śląska, informatyczną instalację pilotażową do bieżącego monitorowania i rejestracji na odległość, poboru energii elektrycznej przez odbiorców indywidualnych miejskich i wiejskich. Nowy system pozwala na pomiar i obliczanie w odstępach 15-minutowych, różnic bilansowych na poszczególnych stopniach rozdziału energii elektrycznej. Jednocześnie na bieżąco przeprowadzane są obliczenia rzeczywistych strat technicznych i handlowych w sieci energetycznej.

Po raz czwarty przyznano 12 nagród „Złoty Laur” dla najlepiej zinformatyzowanych przedsiębiorstw i instytucji w Polsce, przyznawanych corocznie przez branżowe pismo Teleinfo. Najlepiej zinformatyzowanym przedsiębiorstwem w kategorii „Energetyka” została wybrana Grupa Energetyczna Enea, natomiast „Złoty Laur” w kategorii „Przemysł wydobywczy, paliwowy i handel paliwami” został przyznany Kopalni Węgla Brunatnego Turów z Bogatyni.

Jeszcze w tym roku rząd zmieni najprawdopodobniej swoją uchwałę i dopuści do łączenia się zakładów energetycznych z producentami energii. Może to być na rękę Zygmuntowi Solorzowi-Żakowi, który chce zbudować zintegrowany pionowo holding energetyczny. W jego skład miałyby wejść kopalnie węgla brunatnego z zagłębia konińskiego, producent energii elektrycznej ZE PAK oraz Grupa Energetyczna Enea. Na stworzenie takiego holdingu Zygmunt Solorz-Żak podobno jest gotów wydać 200 mln euro. Na potrzeby połączenia została sporządzona wycena Enei (ok. 160 mln euro), jednak nie wiadomo czy ta kwota to wyceniona wartość całej spółki czy tylko pakietu akcji dla inwestora. Najpierw jednak, Solorz-Żak planuje uregulować sprawy dotyczące akcji pracowniczych. Stąd 40 mln zł pożyczki, jaką należąca do prezesa Polsatu spółka Polskie Inwestycje udzieliła Elektrimowi właśnie na wykup walorów pracowniczych. Sam prezes Polsatu nie potwierdza informacji prasowych. Informacji tych nie potwierdza także Dariusz Marzec, wiceminister Skarbu Państwa odpowiedzialny za energetykę. W świetle obowiązującego prawa, nie ma zgody na integrację pionową.

Nie przedłużono zwolnienia z podatku dochodowego polsko-rosyjskiej spółce EuRoPol Gaz, która obsługuje polską część gazociągu jamalskiego z Rosji do Niemiec. Spółka powstała w 1993 r. Na początku września 1997 r. Izba Skarbowa w Warszawie wydała decyzję o zaniechaniu poboru podatku dochodowego od EuRoPol Gazu do 2004 r. Chodziło o pobór podatku w części przeznaczonej na budowę gazociągu i spłatę należności związanych z tą inwestycją. Dzięki temu do 2001 r. spółka nie musiała wpłacić do budżetu 130 mln zł podatku. Rzecznik EuRoPol Gazu nie chciała ujawnić, ile wyniosła ulga za lata 2002 i 2003. Rzecznik Izby Skarbowej w Warszawie Andrzej Kulmatycki nie wyjaśnił powodów odmowy przedłużenia ulgi w podatku dochodowym dla spółki. Powiedział tylko, że wynikło to z powodów proceduralnych.

Struktura wiejskich sieci energetycznych jest niedostosowana do nowoczesnych sieci europejskich. W Polsce sieci wiejskie obejmują ok. 200 tys. km linii wysokiego napięcia, 260 tys. km linii niskiego napięcia i 140 tys. wiejskich stacji transformatorowych. Jest to bardzo rozległa sieć, której wiele metrów przypada na jednego odbiorcę, niepobierającego zbyt dużo energii elektrycznej. Tak więc koszt dostawy energii jest wysoki. Do 1989 r. udało się zmodernizować i zamortyzować 30 proc. sieci wiejskich, lecz zaprzestano dalszych prac.

Prezes Zespołu Elektrociepłowni Bydgoszcz spodziewa się, że pod koniec listopada MSP zaprosi inwestorów do składania ofert na zakup 10-85 proc. spółki, wartych ponad 200 mln zł. W roku obrotowym 2003/2004 Zespół Elektrociepłowni Bydgoszcz osiągnął 300 mln zł przychodów i 0,5 mln zł zysku netto. Rok wcześniej poniósł 11,9 mln zł straty. Inwestor strategiczny mógłby zostać wyłoniony jeszcze w tym roku. Latem unieważniono przetarg na sprzedaż ZEC Bydgoszcz, ponieważ zgłosiło się tylko dwóch oferentów, bydgoskie Komunalne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej i fundusz Inside Generation.

W energetyczny biznes w cukrowniach chce wejść fundusz venture capital. Projektem zainteresowali się też Japończycy. W listopadzie zarząd Krajowej Spółki Cukrowej (KSC) ma zdecydować, czy chce w kilku zamykanych cukrowniach uruchomić produkcję energii odnawialnej. Projekt przedsięwzięcia jest już gotowy. Opracowało go Przedsiębiorstwo Realizacji Energii Odnawialnej Enod, właściciel technologii i jeden z potencjalnych udziałowców spółki, której utworzenie rozważa KSC. -W sprawie projektu Enodu chcemy najpierw wystąpić o wykonanie zewnętrznej ekspertyzy, która oceni opłacalność przedsięwzięcia dla KSC — wyjaśniał Stanisław Kalinowski, wiceprezes KSC. Pomysł opiera się na wykorzystaniu elektrociepłowni działających w trzech wskazanych cukrowniach do produkcji energii opartej na biomasie rzepakowej.

Enea otworzyła nowoczesną stację transformatorową (GPZ) Jeżyce w Poznaniu. Zlokalizowana w centrum Poznania u zbiegu ulic Bukowskiej i Grunwaldzkiej stacja, docelowo ma zastąpić wysłużoną i przestarzałą technologicznie, nietypową stację 30/6 kV. Modernizacja doprowadzi do poprawy warunków zasilania i wyeliminuje przerwy w dostawie energii elektrycznej spowodowane awariami starych ciągów 30 i 6 kV w tym rejonie miasta. W centrum miasta powstało i ciągle powstaje wiele nowych obiektów handlowych, biurowych, hotelowych i kongresowych. Inwestycja ta stwarza możliwości praktycznie nieograniczonego poboru energii przez nowych odbiorców, zaspokojenia potrzeb wynikających z naturalnego wzrostu mocy, odciążenia sąsiadujących stacji oraz optymalizacji rozpływów w sieci o napięciu 110 i 15 kV.

Grupa Lotos, druga co do wielkości spółka paliwowa w Polsce, osiągnęła po trzecim kwartale 393,5 mln zł zysku netto, wobec 201 mln zł w analogicznym okresie roku ubiegłego. Przychody ze sprzedaży osiągnęły poziom 7,6 mld zł (6,1 mld zł w 2003 r.). - Rekordowe wyniki Grupy Lotos nie są efektem wyłącznie panującej dobrej koniunktury dla przetwórców ropy naftowej. Takie rezultaty mogliśmy osiągnąć przede wszystkim dzięki wydatnej poprawie efektywności – podkreślał Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos. Wyniki te skłoniły zarząd pomorskiej rafinerii do korekty założonego wyniku na 2004 r. Obecna prognoza mówi o blisko 500 mln zł zysku. Doradca prywatyzacyjny ma przedstawić rekomendację zarządowi w sprawie debiutu giełdowego spółki. Zgodnie z planami, ma on nastąpić w pierwszym kwartale 2005 r., chociaż ostatnio sugerowano możliwość kilkumiesięcznego opóźnienia tego procesu.

Kompania Węglowa wycofała się z planów likwidacji trzech kopalń. Przedstawiciele spółki przyznają, że koniunktura na węgiel jest tak sprzyjająca, że grzechem byłoby zamykanie rentownych zakładów. W 2003 r. szefostwo Kompanii zdecydowało się zamknąć cztery nierentowne kopalnie: Bytom II i Centrum w Bytomiu, Polska-Wirek w Rudzie Śląskiej oraz Bolesław Śmiały w Łaziskach. Ale w ciągu roku dzięki gwałtownemu wzrostowi cen węgla (drożejąca ropa i wzrost popytu wywołany boomem w Azji) trzy kopalnie zaczęły przynosić zyski. W minionych dziewięciu miesiącach na tonie węgla zarabiały od niespełna 3 zł do 21 zł, przy średniej 15 zł dla całej Kompanii. Zarząd KW postanowił więc, że Polska-Wirek, Centrum i Bolesław Śmiały nadal będą wydobywały surowiec. Jednak zgodnie z programem restrukturyzacji górnictwa branża ma zmniejszyć wydobycie węgla (roczne wydobycie 100 mln t) w najbliższych latach o 7,8 mln t (jeżeli będzie koniunktura) lub o prawie dwa razy więcej (jeśli popyt się załamie). KW zapewnia, że jej plany nie kłócą się z rządowym programem. Będzie wydobywać lepsze gatunki węgla, a to odbije się na wielkości wydobycia.

Przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki chcą porozmawiać z Komisją Europejską o uznaniu przez UE polskich zasobów węgla za strategiczne dla Wspólnoty. Polskie zasoby węgla są największe ze wszystkich państw Wspólnoty i wynoszą ok. 5 mld t. Na razie Komisja Europejska nie mówi wprost „nie”, jednak wolałaby, aby nasz przemysł był bardziej konkurencyjny. Chociaż Unia Europejska jest importerem węgla, to może go sprowadzać taniej np. z RPA.

Amerykański koncern General Electric w ubiegłym roku informował o planach przeniesienia części fabryk z Europy Zachodniej do Polski i inwestycjach w elektrownie wiatrowe. Teraz wydaje się, że plany gigantycznej amerykańskiej firmy przemysłowo-finansowej (jej roczne przychody to 134,2 mld USD) nabierają realnych kształtów. Z premierem Markiem Belką spotkał się szef General Electric, Jeffrey Immelt. Rozmowa dotyczyła planowanych w Polsce inwestycji koncernu. Chodzi m.in. o produkcję u nas części do silników lotniczych oraz serwis i produkcję lokomotyw. General Electric rozważa też m.in. budowę fabryki elektrowni wiatrowych w naszym kraju.



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator