Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 02-03/2009

Szwedzki sposób na energetyczny kryzys


Ze śmieci - ciepło i prąd, z morskiej wody - centralne chłodzenie, z biogazu - paliwo do miejskich autobusów

Ze Szwecji dla „EG” pisze Jacek Balcewicz


W całości opalana śmieciami Elektrociepłownia Högdalen jest drugą (roczna produkcja: 1700 GWh ciepła i 450 GWh energii elektrycznej) co do potencjału produkcyjnego elektrociepłownią i jedną z pięciu zasilających aglomeracje sztokholmską. To rozdrobnienie jest konsekwencją wyspiarskiego, było nie było, położenia stolicy Szwecji. Największa jest Elektrociepłownia Värta (3000 GWh ciepła, 500 GWh energii elektrycznej i 200 GWh... chłodu), trzecia Elektrociepłownia Hammarby (1650 GWh ciepła i 41 GWh chłodu) i jeszcze dwie mniejsze: Hässelby (800 GWh ciepła i 260 GWh energii elektrycznej) i Brista (358 GWh ciepła i 138 GWh energii elektrycznej).

Elektrociepłownia Högdalen zapewnia podstawową produkcję ciepła w południowej sieci ciepłowniczej Sztokholmu liczącej 800 km ciepłociągów mieszczących łącznie 42 tys. m sześc. ciepłej wody. Odpady domowe spalane są w czterech kotłach rusztowych o łącznej mocy 171 MW, a odpady przemysłowe w kotle wyposażonym w cyrkulacyjne złoże fluidalne o mocy 92 MW. Dodatkowo znajduje się tutaj także kocioł olejowy o mocy 80 MW stanowiący rezerwę na wypadek silnych mrozów. Elektrociepłownia Högdalen jest jedną z największych spalarni odpadów w Europie, codziennie przyjeżdża tu 200 dużych śmieciarek z odpadami domowymi i przemysłowymi. Mieszkańcy samego Sztokholmu produkują rocznie 230 tys. ton odpadów domowych, ale spalarnia obsługuje także całe województwo sztokholmskie, co daje jej blisko pół miliona ton „śmieciowego paliwa” rocznie. Łącznie więc spala ponad 700 tys. ton odpadów rocznie przy zatrudnieniu zaledwie 100 pracowników.


Zaczęło się w roku 1963


Rosnąca systematycznie ilość odpadów domowych w aglomeracjach miejskich stała się nabrzmiałym problemem Szwecji już w latach sześćdziesiątych XX wieku. Dlatego w 1963 roku Rada Miejska Sztokholmu zdecydowała, że na wzgórzach Högdalen kryjących dawne wysypisko śmieci powstanie ich spalarnia. W 1970 roku uruchomiono zakład, składający się początkowo z dwóch pieców, z których każdy mógł spalić 15 ton odpadów na godzinę. Produkowano tylko parę, która za pośrednictwem turbiny napędzała generatory wytwarzające energię elektryczną. W 1979 roku zakład został włączony do miejskiej sieci ciepłowniczej i znacznie rozbudowany. Systematycznie rozbudowywano także instalacje wspomagające ochronę środowiska jak: elektrofiltry, system SNCE służący zmniejszeniu emisji związków azotu, płuczki kwaśne i neutralne oraz elektropłuczki Venturiego spełniające rolę „wyłapywacza dioksyn”, a także katalizatory (takie jak w samochodach tylko znacznie większe) służące neutralizacji związków azotu. Elektrociepłownią Högdalen zarządza obecnie koncern „Fortum”, który ma spółkę z władzami miasta z podziałem kapitałów w proporcji 90 do 10 przy zachowanym parytecie 50 do 50, co do liczby głosów na walnym zgromadzeniu i liczbie miejsc w radzie nadzorczej.


Nikt nie boi się śmieci z importu


W oddalonej o godzinę jazdy samochodem od Sztokholmu – Uppsali znajduje się należąca obecnie (w latach siedemdziesiątych powstała jako inwestycja miejska) do państwowego koncernu Vattenfall spalarnia o możliwości utylizacji 360 tys. ton odpadów rocznie co stanowi to 10 do 15 proc. wszystkich wytwarzanych w Szwecji śmieci i obsługuje sieć ciepłowniczą o łącznej długości 450 km, z której korzysta 95 proc. mieszkańców. Wyposażona w pięć kotłów wyprodukowanych przez polską firmę Rafako, produkuje rocznie 1500 GWh energii cieplnej, 90 GWh energii cieplnej w postaci pary technologicznej dla odbiorców przemysłowych, 30 GWh w postaci chłodu i 170 GWh energii elektrycznej. Spala odpady pochodzące zarówno z miasta jak i przyległych komun, ale także... sprowadzane kontenerami z Norwegii i Finlandii. W okresie jesienno-zimowym i wczesnej wiosny, kiedy zmniejszona jest podaż „śmieciowego paliwa” wsad uzupełniany jest torfem pochodzącym z rodzimych złóż znajdujących się 500 km na północ od Uppsali, jak i uzupełniany – importem z... Białorusi.

- Zainteresowanie w Szwecji śmieciami jako paliwem na masową skalę datuje się od połowy lat siedemdziesiątych XX wieku, kiedy to drastycznie drożejący, a wykorzystywany powszechnie do ogrzewania olej opałowy, spowodował potworne spustoszenie w kieszeniach Szwedów – mówi Józef Neterowicz, absolwent AGH, od połowy lat siedemdziesiątych zajmujący się w Szwecji instalacjami ochrony środowiska dla energetyki. Jest to więc technologia, która ma czterdzieści lat, a więc przewidywalna i w pełni dojrzała. Dzisiaj, z powodu drogiego gazu, Polska jest mniej więcej w tym momencie swojego rozwoju, w którym Szwecja była 30 lat temu.


Jedyne paliwo, za które nie trzeba płacić


A śmieci są jedynym paliwem, za które nie trzeba płacić, a nawet przeciwnie dostaje się z racji jego spalania pieniądze. Opłata na bramie spalarni wynosi 28 euro za tonę – dodaje. W Szwecji 1 tona węgla skutecznie zastępowana jest przez 2-2,5 tony śmieci. Dodatkowym atrybutem Polski jest dobrze rozwinięta sieć ciepłownicza, która pozwala na maksymalne schłodzenie pary i odebranie możliwie największej ilości ciepła. A wykroplony kondensat można zawrócić do sieci oszczędzając na wodzie obiegowej.
Szwecja, choć nie jest przecież krajem tropikalnym, lansuje także zdalaczynne systemy klimatyzacyjne czyli centralny chłód. Wieszane na ścianach budynków klimatyzatory to bardzo nieefektywne urządzenia o sprawności efektywnej raptem... 10 proc. Do zasilania instalacji z centralnym chłodem wykorzystuje się energię odebraną przez pompy ciepła np. z wody morskiej. Największa na świecie pompa ciepła należąca do „Fortum” działa w Sztokholmie i zbudowana jest na barce.
Podobna instalacja budowana jest na zamówienie Zjednoczonych Emiratów Arabskich.


Miejska komunikacja jeździ na... biogazie


Szwedzi słyną z finezyjnych instalacji energetycznych. W Uppsali od wielu już lat znaczna część komunikacji miejskiej napędzana jest... biogazem. Dlatego też przy segregacji odpadów bardzo dokładnie oddziela się odpady pochodzenia organicznego.

- To bardzo proste – tłumaczy inż. Józef Neterowicz. Przy spalaniu śmieci mamy proporcję energii cieplnej do elektrycznej jak 80 do 20. Przy zagospodarowaniu odpadów organicznych, z których powstaje biogaz, te relacje są pół na pół czyli 50 do 50.





 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator