Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 07/2008

Substytucja węgla przez gaz jest sprzeczna z zasadami i celem bezpieczeństwa energetycznego


To Niemcy, Polska i Wielka Brytania przyczyniły się w sposób znaczący do tego, że cała Unia Europejska wywiązała się ze zobowiązań podjętych na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych w ramach protokołu z Kioto. To dzięki tym trzem krajom Europa może z poniesionym czołem patrzeć światu prosto w oczy - mówi dr Hans-Wilhelm Schiffer - Senior Manager w dziale Energy Economics, RWE Power AG. I tak Niemcy zobowiązały się do redukcji gazów o 21 proc., Wielka Brytania o12,5 proc, zaś Polska o 6 proc. Realnie Polska zredukowała swoją emisję o 28,9 proc., Wielka Brytania o 16 proc., zaś Niemcy o 18,5 proc. Ale nie wszystkie kraje wywiązały się ze swoich zobowiązań.

Włochy zobowiązały się do redukcji emisji o 6,6 proc. zaś praktycznie zwiększyły ją o... 9,9 proc. Najgorsza jednak była w tym zakresie Hiszpania, która nie dość, że otrzymała prawo zwiększenia emisji gazów cieplarniach o 15 proc. to przekroczyła je... ponad trzykrotnie, zwiększając realną emisję o 49,5 proc. Bezwzględne zobowiązania do redukcji emisji tworzą podstawy globalnego rynku węgla. UE zobowiązuje się do zredukowania emisji gazów cieplarnianych do 2020 roku o co najmniej 20 proc. w stosunku do roku 1990 i wyraża gotowość redukcji nawet o 30 proc. jeżeli także inne kraje zobowiążą się do zmniejszenia emisji. UE chce podwyższyć udział OZE w ogólnym zużyciu energii do 20%, a biopaliw w całkowitym zużyciu paliw napędowych do 10 proc. UE chce zmniejszyć zużycie energii do roku 2020 o co najmniej 20 proc. w stosunku do prognoz na r. 2020. Liczby brzmią efektywnie i ambitnie, ale czy realnie? Istnieje jednak wysokie ryzyko pomyślności realizacji takiego celu ze względu na niejasny podział obciążeń pomiędzy poszczególnymi krajami. Poprzeczkę można bowiem postawić bardzo wysoko, tylko że nikt jej nie pokona, a co sprytniejsi przejdą pod... nią. Czy jednak o to chodzi w trosce o klimat?
- RWE angażuje się na rzecz ochrony klimatu. RWE widzi w handlu emisjami odpowiedni instrument dla osiągnięcia celów ochrony klimatu po możliwie niskich kosztach i tym samym przy możliwie niewielkich obciążeniach konsumentów - deklaruje dr Hans-Wilhelm Schiffer. Ale: handel emisjami, jeżeli ma służyć celom bezpieczeństwa energetycznego i zaopatrzenia w energię po cenach możliwych do zapłacenia, musi stworzyć dla paliw kopalnych uczciwe warunki i strzec ich szans. Limit uprawnień obowiązujący w całej UE zmniejszy się do roku 2020 o 21proc. w porównaniu do poziomu z roku 2005.Całkowita rezygnacja z bezpłatnych uprawnień do emisji wobec energetyki pociągnie za sobą wysokie obciążenia tej części energetyki, która pracuje na węglu. O ile w trwającym właśnie drugim okresie rozliczeniowym (2008-2012) niemiecka energetyka pracująca na węglu brunatnym 68 proc. praw do emisji otrzymuje bezpłatnie, a 32 proc. musi kupić, zaś elektrownie generujące w oparciu o węgiel kamienny 84 proc. praw otrzymują bezpłatnie , zaś 26 proc. musza kupić, o tyle w trzecim okresie rozliczeniowym (2013-2020) wszystkie elektrownie wszystkie prawa do emisji będą musiały sobie kupić w systemie aukcyjnym. Przy założeniu, że prawo do emisji 1 tony CO2 kosztuje 30 euro w elektrowni pracującej na węglu brunatnym prawo do emisji trzykrotnie przewyższa wartość paliwa, przy węglu kamiennym jest to mniej więcej pół na pół. Przy gazie paliwo kosztuje 46 euro, a uprawnienia tylko 11 euro. Przy założeniu, że koszty praw do emisji wzrosną do 60 euro za tonę co jest bardzo prawdopodobne. Suma kosztów paliwa i praw do emisji w przypadku węgla brunatnego jak i gazu dziwnie... zrównuje się. Tyle tylko, że w przypadku węgla brunatnego koszt emisji przekracza prawie sześciokrotnie cenę paliwa czyniąc rachunek ekonomiczny absurdalnym, zaś w przypadku gazu koszt praw do emisji stanowi tylko połowę ceny paliwa. Tę sytuację można by zrozumieć gdyby Unia Europejska opływała w gazie, a nie musiała go praktycznie prawie w całości kupować poza swoimi granicami, eksportując przy tym znaczne części własnego dochodu narodowego. Wysoka inflacja w sferze euro i niski wzrost gospodarczy, ocierający się o stagnację to dopiero zwiastun tego co nas może czekać. Jeśli popatrzymy na strukturę produkcji energii elektrycznej w poszczególnych krajach i UE to widać to dobitnie. W Polsce, która produkuje zaledwie 162 TWh energii elektrycznej rocznie, 62 proc. energii powstaje z węgla kamiennego, zaś 33 proc. z węgla brunatnego. W Niemczech przy rocznej generacji na poziomie 597 TWh ta paleta używanych nośników energii jest bardziej zróżnicowana, ale i tak 45 proc. energii powstaje w oparciu o oba rodzaje węgla, 26 proc. to bezemisyjna energia jądrowa, 12 proc. gaz i tyleż samo energia odnawialna.. W całej Unii Europejskiej, która wytwarza 3160 TWh energii elektrycznej rocznie węgiel jest podstawa produkcji blisko 40 proc. energii, gaz stanowi 21 proc., energia jądrowa 30 proc., zaś odnawialne źródła energii 15 proc. Dr Hans Schiffer prezentuje także strukturę produckji energii elektrycznej w Rosji, głównym dostawcy gazu ziemnego dla Unii Europejskiej. Według RAO JES, Rosja w 2006 roku wyprodukowała 998 TWh energii przy czym 43 proc. pochodziło z gazu, tylko 23 proc. z węgla, zaledwie - choć panuje powszechne przekonanie, że Rosja atomem stoi - 16 proc. z siłowni jądrowych i 18 proc. z hydroelektrowni i innych odnawialnych źródeł. Ale - jak podkreśla z całą mocą dr Schiffer - Rosja konsekwentnie zmierza do... zwiększenia udziału węgla do 31 - 38 proc. w generacji energii elektrycznej już w perspektywie roku 2020 przy jednoczesnym zmniejszeniu udziału gazu do 30-35 proc. w roku 2020. Uwolnione tym sposobem ilości gazu Gazprom zamierza wyeksportować na potrzeby walczącej o dobro klimatu Unii Europejskiej. Co to oznacza w praktyce? Ano to, że ilość emitowanych z powierzchni Eurazji gazów cieplarniach w perspektywie 2020 roku zachowa swoje status quo. A więc klimat przed efektem cieplarnianym nie zostanie obroniony nawet o ułamek procentu, zaś niebywałe koszty tej intelektualnej zabawy poniesie wyłącznie Unia Europejska, której na końcu tej operacji zabraknie pieniędzy na rosyjski, ekologicznie czysty gaz !
Dr Schiffer mówi wprost: Bez uczciwych warunków ramowych nastąpi przeniesienie za granicę mocy wytwórczych oraz energochłonnych gałęzi przemysłu. Energetyka potrzebuje czasu na dostosowanie się. Inaczej zostaną naruszone zasady uczciwej konkurencji. Zwłaszcza kraje o dużym udziale węgla jak Polska i Niemcy odczują skutki ujemne, gdy 100 proc. uprawnień do emisji CO2 będzie objęta handlem aukcyjnym. Dlatego też udział uprawnień udostępnianych drogą aukcji musi wzrastać stopniowo. Nie może być ograniczeń mechanizmów JI/CDM, tzn. działania prowadzące do redukcji emisji podejmowane poza obszarem UE muszą być w pełni uwzględnione w bilansie redukcji emisji. Efekt tego powinno być przyhamowanie cen uprawnień do emisji CO2. Inwestycje muszą się opłacać. Potrzebne są nowe elektrownie, także opalane węglem. W innym wypadku zabraknie energii elektrycznej i ceny prądu będą wzrastać. Dlatego też polityka musi zadbać o stworzenie bodźców dla inwestycji. Nowe wysokosprawne instalacje zawierające nowatorskie rozwiązania proekologiczne muszą dostawać uprawnienia do emisji bezpłatnie. Handel emisjami zadecyduje o przyszłości węgla... miejscach pracy i dobrobycie, szczególnie w krajach historycznie węglowych. Płatny przydział uprawnień do emisji pogarsza ekonomiczność węgla. Czego skutkiem będą zmiany w strukturze udziału nośników energii w produkcji energii elektrycznej, brak motywacji do budowy nowych instalacji opalanych węglem. Zagrażać to będzie bezpieczeństwu energetycznemu. Wysokie ceny uprawnień do emisji CO2 oraz niewystarczająca podaż energii elektrycznej doprowadzą do silnego wzrostu cen prądu. W szczególny sposób będzie to miało negatywny wpływ na gospodarki narodowe o wysokim udziale węgla w produkcji energii elektrycznej, takie jak gospodarka Polski i Niemiec. Natomiast Dyrektywa w sprawie podziemnej sekwestracji CO2 wymaga kilku wyjaśnień, gdyż inaczej istnieje niebezpieczeństwo powstania nieuregulowanego stanu prawnego lub konieczności skomplikowanych regulacji krajowych. Przykładowo regulacja transportu rurociągowego pozostaje w gestii krajów członkowskich, ale musi zapewniać niedyskryminacyjny dostęp innym stronom, które tego będą potrzebowały. Brak jest natomiast konkretnych zachęt ze strony Komisji Europejskiej dla wprowadzenia technologii na rynek przed rokiem 2020. Możliwe byłyby dodatkowe uprawnienia do emisji za zdeponowany CO2 lub dotacje do infrastruktury finansowane ze środków uzyskanych z dochodów z aukcji.
- Dla celów ochrony klimatu musi być zapewniona zgodność aspektów środowiska z brutalnymi prawami ekonomii. Substytucja węgla przez gaz jest sprzeczna z zasadami i celem bezpieczeństwa energetycznego. Drogą prowadzącą do celu jest wzrost efektywności wytwarzania. Rozwiązaniem jest wzrost efektywności produkcji, rozwój odnawialnych źródeł energii, podziemnego składowania oraz energetykę jądrową. Konieczna jest zrównoważona struktura nośników energii z węglem jako niezastępowalnym nośnikiem o dużej randze. Węglowi należy stworzyć długookresowe perspektywy rozwoju poprzez właściwe kształtowanie warunków politycznych. Węgiel nie jest problemem do rozwiązania, a wręcz przeciwnie - jest częścią rozwiązania. Polityka energetyczna nie powinna się kierować dogmatycznymi celami, ale realizować równorzędnie wszystkie cele - kończy tak mocnymi argumentami dr Hans Schiffer.




 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator