Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 01-02/2008

Rosyjski apetyt na Szah Deniz


Szah Deniz to kaspijska gazowa perełka. Położone na szelfie w południowej części morza na wodach przybrzeżnych Azerbejdżanu złoże szacowane jest na nie mniej niż 619 mld metrówsześciennych gazu i 750 mln baryłek kondensatu. Dotąd absolutnie wszystko poza zasięgiem największego po naszej stronie Atlantyku koncernu branżowego. Czy Gazprom będzie próbował to zmienić?

Wiele na to wskazuje, choć nie musi mu się to udać. Droga, jaką ma do przebycia, nie jest prosta. Na koncesyjnym obszarze złoża obejmującym 860 km2 prawa do wydobycia surowców zostały już dawno rozdane.

Największy udział procentowy uzyskały tu Statoil i BP – każdy po 25,5%, a w dalszej kolejności 10-procentowe pakiety otrzymały: rodzimy azerbejdżański Socar, irański NICO, francuski Total i rosyjski Łukoil. Nieco mniejszą 9-procentową częścią zadowolił się turecki TP.

Trafiły one do swych właścicieli jeszcze w ubiegłym wieku, już wtedy przedsięwzięcie budziło sporo emocji. Nic dziwnego: z powstającym projektem wiązano ogromne nadzieje i to bynajmniej nie tylko komercyjne, co, jak okazało się później, nie było bezzasadne. Pierwsze dostawy gazu ze złoża trafiły na rynki w ostatnich dniach 2006 roku, choć w sposób ciągły tak naprawdę dopiero w pierwszym kwartale następnego roku. Rezultat nie zawiódł oczekiwań. Niemal z dnia na dzień Azerbejdżan i częściowo Gruzja uniezależniły się od importu surowca z Rosji. Dla Gazpromu nie był to bynajmniej wówczas zbyt bolesny cios. Ucierpiał może jedynie prestiż giganta, ale nic poza tym, bo też wielkość eksportu do obu tych państw stanowiła znikomy odsetek jego zagranicznych kontraktów, a i cena uzyskiwana tu za gaz odstawała od tego, co uzyskiwał w Europie.

To jednak właśnie ogromny popyt na Starym Kontynencie i ekspansjonistyczne plany rosyjskiego monopolisty wobec niego nie pozwalają koncernowi przejść obojętnie wobec tak potężnego rezerwuaru surowca, jakim jest Szah Deniz.

Wiąże się on z bardzo konkretnymi, wcielanymi już w życie projektami biznesowymi Gazpromu, których integralną częścią jest biegnący przez Bałkany w kierunku Półwyspu Apenińskiego gazociąg South Stream (Południowy Potok). Magistrala ma docelowo zaspokoić rosnące potrzeby państw południowej Europy: Bułgarii, Grecji, Rumunii, Węgier, Austrii i Włoch, a dalekosiężnie - także Serbii, być może również Chorwacji i Słowenii.

Już za pięć lat za jego pośrednictwem oraz poprzez Nord Stream, znany u nas bardziej pod szyldem Gazociągu Bałtyckiego, trafiać ma na nasz kontynent dodatkowe circa 85 mld m3 gazu rocznie. To nieprawdopodobnie dużo nawet jak na możliwości takiego potentata, jakim jest Gazprom.

Na obu projektach nie domykają się bowiem plany eksportowe w kierunku zachodnim i południowo-zachodnim tego koncernu. Funkcjonujący już Blue Stream zaopatrujący Turcję, nie jest w pełni wykorzystywany. Dochodzi do tego cała sieć dotychczasowych gazociągów.

Szah Deniz stanowi na tej kanwie wręcz wymarzone źródło uzupełnień gazu, ułatwiające wcielenie w życie ambitnych zamiarów Gazpromu. Pochodzący stąd surowiec bez przeszkód mógłby być transferowany istniejącą już magistralą przykaspijską do Machaczkały, a stąd wprost na rosyjskie wybrzeża czarnomorskie. Dokładnie tym samym szlakiem, jakim był przesyłany do 2007 roku w kierunku przeciwnym.

Zainteresowanie Gazpromu azerbejdżańskim złożem potwierdzili przedstawiciele norweskiego StatoilHydro, zawiadujący komercyjną stroną projektu Szah Deniz oraz reprezentanci rosyjskiego koncernu. Jeden z nich, Siergiej Kuprianow, oznajmił, iż negocjacje są już prowadzone i znajdują się w bardzo zaawansowanej fazie. Obie firmy są zresztą od dawna biznesowymi partnerami, prowadząc wspólne interesy na dalekiej północy przy eksploatacji złóż Sztokmanowskoje. Niewykluczone, że właśnie za sprawą tegoż właśnie przedsięwzięcia Gazprom zechce złożyć norweskiej kompanii „propozycje nie do odrzucenia” w kwestii Szah Deniz. Zgodnie zresztą z prawdą, wobec nikłych szans na uruchomienie Nabucco, po przystąpieniu do kolejnych faz realizacji projektu Szah Deniz skutkujących zwiększeniem wydobycia tutejszego gazu, jego operatorzy nie będą mieli innego wyboru, chcąc transferować gaz na Zachód, niż skorzystanie z gazpromowskich linii przesyłowych, bo tylko te, jako jedyne istniejące w regionie, realnie stworzą taką możliwość.




 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator