Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/249/-1/30/

NIK w spółkach dystrybucyjnych. Co krok to błąd!


Informacje Numery Numer 07/2003

Gdyby to ode mnie zależało, wszystkie pieniądze zainwestowałbym w kontrolerów NIK. W wielu miejscach warto by ich zainstalować nawet na stałe. Ich raporty są tak frapujące i szczegółowe, że można tam znaleźć takie rzeczy, których nie dostrzegli rozjuszeni posłowie opozycji w kulminacji swojego wzburzenia. Zdaje się to świadczyć o wyjątkowej hermetyczności energetycznej materii oraz zawiłości stosowanych procedur. Najświeższy, ciepły jeszcze raport dotyczy dystrybucji energii elektrycznej.

Najwyższa Izba Kontroli z własnej inicjatywy skontrolowała Urząd Regulacji Energetyki oraz 14 przedsiębiorstw energetycznych zajmujących się dystrybucją i obrotem energią elektryczną: w Białymstoku, Gdańsku, Jeleniej Górze, Kaliszu, Krakowie, Lublinie, Łodzi (Łódź – Teren), Poznaniu, Rzeszowie, Tarnowie, Warszawie (Warszawa - Teren), Wrocławiu, Zamościu i Zielonej Górze. Zasięgnięto także informacji w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów o rozpatrzonych przez Urząd skargach dotyczących obsługi odbiorców energii elektrycznej. Ponadto wykorzystano ustalenia kontroli rozpoznawczej, przeprowadzonej w spółkach w Łodzi (Łódź – Miasto) i Płocku. Kontrola objęła okres od 1 stycznia 1999 roku do 30 czerwca 2002 roku.

Monitorowały tylko napięcie

Ustalono, że wszystkie kontrolowane spółki dystrybucyjne na bieżąco monitorowały kształtowanie się tylko napięcia w eksploatowanej sieci rozdzielczej. Wartość tego parametru, stosownie do postanowień Instrukcji Ruchu i Eksploatacji Sieci Rozdzielczych, była mierzona w ustalonych okresach (np. w sieciach niskich napięć w okresach pięcioletnich) oraz interwencyjnie (np. w przypadku reklamacji). Badano ponadto obciążenia poszczególnych odcinków sieci. Niektóre z kontrolowanych spółek dystrybucyjnych (np: ENERGA Gdańska Kompania Energetyczna S.A., Energetyka Kaliska S.A., Lubelskie Zakłady Energetyczne S.A., ZE Kraków S.A.) prowadziły bieżącą rejestrację poziomu częstotliwości i jej odchyleń od ustalonej wartości 50 Hz. Inne spółki (np. ZE Zielona Góra S.A., ZE Rzeszów S.A.). nie dokonywały pomiarów tego parametru, tłumacząc, że jego poziom nie zależy od działania operatora sieci rozdzielczej Tylko nieliczne spółki (np. ZE Płock S.A. oraz Gdańska Kompania Energetyczna S.A.) prowadziły systematyczny monitoring takich parametrów jak odkształcenie napięcia czy zawartość poszczególnych wyższych harmonicznych. Pozostałe nie prowadziły takich badań, przede wszystkim ze względu na brak stosownej aparatury lub prowadziły je w przypadkach wymagających zbadania zasadności reklamacji odbiorcy (np: ZE Jelenia Góra S.A., ZE Zielona Góra, czy ZE Kraków S.A.). We wszystkich kontrolowanych spółkach dystrybucyjnych odnotowano w badanym okresie przypadki dostarczania odbiorcom energii elektrycznej o zaniżonych parametrach jakościowych. Miały one na ogół charakter przejściowy i wynikały z zakłóceń w pracy sieci rozdzielczych. Tylko w 3 spółkach stwierdzono przypadki względnie trwałego dostarczania energii o napięciu niższym niż znamionowe. Dotyczyło to jednak relatywnie małych grup odbiorców. Na przykład: w Lubelskich Zakładach Energetycznych S.A., w II półroczu 2002 r., szczególnie narażona na okresowy pobór niewłaściwej jakościowo energii była grupa 1317 odbiorców. Od 1999 r. jej liczebność zmniejszyła się o 286. W Rzeszowskim Zakładzie Energetycznym w latach 1999-2001 odnotowano w 29 miejscowościach ciągłe dostarczanie energii o zaniżonym napięciu (178V-179V). W miejscowościach tych mieszkało łącznie 666 odbiorców.
Najczęstsze przyczyny dostarczania energii o niewłaściwych parametrach (zaniżone napięcie), wskazywane przez przedstawicieli kontrolowanych spółek to: eksploatowanie, zwłaszcza na wsiach i osiedlach linii energetycznych niskich napięć nadmiernie wydłużonych lub o niewłaściwych przekrojach; eksploatowanie odbiorników energii o relatywnie dużej mocy przez odbiorców przyłączonych do sieci nieprzystosowanych do takich obciążeń czy nie uzgodnione z dostawcą przyrosty mocy u odbiorców.

Okresowe przerwy

We wszystkich kontrolowanych spółkach odnotowywano okresowe przerwy w dostawach energii dla odbiorców. Przerwy te spowodowane były awariami lub koniecznymi wyłączeniami, związanymi z wykonywaniem określonych prac sieciowych. Z ustaleń kontrolerów NIK wynika, że tylko 5 spośród 14 skontrolowanych spółek dysponowało systemami rejestracji czasu przerw, umożliwiającymi bieżące ich monitorowanie. W pozostałych spółkach ustalenie rzeczywistego czasu trwania przerw (jednorazowej i łącznej) było możliwe wyłącznie w drodze żmudnych obliczeń na podstawie posiadanej dokumentacji. Przedstawiciele spółek wyjaśniali, że czasy te ustala się tylko w wyjątkowych przypadkach, tj. zgłoszenia reklamacji przez odbiorcę.
Zdaniem NIK, dopuszczalny czas wyłączeń awaryjnych jest na tyle ważnym (z punktu widzenia odbiorców) parametrem jakościowym dostaw, że powinien on być monitorowany na bieżąco, bez względu na fakt złożenia reklamacji. Niedotrzymanie tego parametru obliguje bowiem przedsiębiorstwo energetyczne do udzielania odbiorcom określonych upustów. Na niską świadomość odbiorców, co do możliwości dochodzenia swoich uprawnień, wskazuje bardzo mała liczba wniosków o udzielenie bonifikaty za niedotrzymanie standardów jakościowych dostaw energii. Do 14 skontrolowanych spółek, w okresie od 1 stycznia 1999 r. do 30 czerwca 2002 r., wpłynęło zaledwie 414 wniosków o udzielenie bonifikaty. Spośród nich 198 uznano za zasadne, udzielając upustów (bądź innych form rekompensaty pieniężnej) w łącznej wysokości 109 tys. zł.

Zaiskrzyło także w URE

Taryfa dla Polskich Sieci Elektroenergetycznych S.A. zatwierdzona została przez Prezesa URE później niż taryfy spółek dystrybucyjnych i w wysokości zagrażającej ich sytuacji ekonomicznej. Taryfa dla przedsiębiorstwa przesyłowego, będącego podstawowym dostawcą energii dla spółek dystrybucyjnych, została zatwierdzona w maju 2000 r. i zaczęła obowiązywać od 1 czerwca 2000 r. Wzrost średniej ceny w zatwierdzonej taryfie PSE S.A. był wyższy niż wzrost (zatwierdzonych wcześniej) średnich cen spółek dystrybucyjnych. Tak więc koszty usług przesyłowych kupowanych przez spółki w PSE S.A. okazały się znacznie wyższe od zakładanych. Niektóre z tych spółek zaczęły ponosić stratę zagrażającą stabilności finansowej. W konsekwencji 29 spośród 33 spółek dystrybucyjnych wystąpiło do Prezesa URE z wnioskami o korektę zatwierdzonych taryf. W grudniu 2000 r. Prezes URE zatwierdził korektę drugiej taryfy dla dziewięciu spośród nich (m.in. Lubelskim Zakładom Energetycznym S.A., Zamojskiej Korporacji Energetycznej S.A., Zakładowi Energetycznemu Jelenia Góra S.A.). Korektą dopuszczono wzrost średniej ceny sprzedaży energii elektrycznej w stosunku do uprzednio zatwierdzonej ceny w przedziale od 1,5 proc do 7,76 proc. Oznaczało to faktycznie wzrost obciążenia odbiorców energii elektrycznej dodatkowymi kosztami. W styczniu 2001 r. Prezes URE dokonał korekty drugiej taryfy dla kolejnych 6 spółek dystrybucyjnych, m.in. dla ZE Warszawa – Teren S.A., ZE Łódź – Teren S.A., ZE Wrocław S.A. Podstawowym założeniem tej korekty było utrzymanie wyniku finansowego na koniec grudnia 2000 r., co oznaczało konieczność zrównoważenia przychodów z planowanymi kosztami w okresie od 1 stycznia do 30 czerwca 2001 r.

Tarnów skarży

ZE Tarnów SA., którego taryfa nie została zmieniona wskutek odmowy Prezesa URE wystąpił do Sądu Antymonopolowego z powództwem, szacując wartość sporu w postaci zwiększonych kosztów zakupu energii od PSE S.A. na kwotę 12,8 mln zł. Istotnym elementem czwartego procesu zatwierdzania taryf było stworzenie spółkom możliwości wydłużenia okresu regulacji (tj. okresu obowiązywania współczynnika korekcyjnego określającego projektowaną poprawę efektywności funkcjonowania przedsiębiorstwa energetycznego oraz zmianę warunków prowadzenia przez nie danego rodzaju działalności gospodarczej w zakresie działalności przesyłowej i dystrybucyjnej na trzy – cztery lata, co miało zapewniać stabilniejszą perspektywę prowadzenia koncesjonowanej działalności. Z rozwiązania tego skorzystały trzy spółki, tj. STOEN S.A. – 3 lata, Łódzki Zakład Energetyczny S.A. oraz Zielonogórskie Zakłady Energetyczne S.A. – 4 lata. Jednakże dla wszystkich trzech spółek ustalona została ujemna wartość współczynników korekcyjnych na powyższe lata. Ujemną wartość współczynników korekcyjnych zastosowano w IV Taryfie dla 25 spośród 32 spółek, dla których taryfy zostały zatwierdzone, co oznacza, że w obszarze działania większości dystrybutorów energii ceny i opłaty za energię mogą wzrosnąć w stopniu większym niż ubiegłoroczna inflacja.

Minus czyli plus

Zdaniem NIK, zawarta w rozporządzeniach taryfowych definicja współczynnika korekcyjnego wskazuje, że co do zasady, powinien on mieć wartość dodatnią, skoro odzwierciedlać ma planowaną poprawę efektywności przedsiębiorstwa energetycznego, a wartość ujemna jest dopuszczalna w sytuacji zmiany warunków prowadzenia przez przedsiębiorstwo danego rodzaju działalności gospodarczej, np. gdy pokrycie uzasadnionych kosztów przedsiębiorstwa wymaga wzrostu przychodów ponad przyjęty średnioroczny wskaźnik inflacyjny. Ustalenie ujemnych wartości na okresy wieloletnie należy więc kwalifikować jako założenie, że w całym tym okresie zachodzić będą zmiany pogarszające warunki działalności podmiotu. Prowadzenie przez przedsiębiorstwo „inwestycji i innych działań w zakresie modernizacji i rozwoju, wynikających z planu rozwoju”, czym uzasadniono ujemną wysokość współczynników np. w decyzji Prezesa URE z dnia 15 czerwca 2002 r. o zatwierdzeniu taryfy dla ZE Zielona Góra, nie jest zmianą warunków prowadzenia działalności gospodarczej. Działalność inwestycyjna i rozwojowa jest bowiem nieodłącznym elementem każdej prawidłowo prowadzonej działalności gospodarczej. Takie samo uzasadnienie zawarte było w decyzji wydanej dla równocześnie przygotowywanej do prywatyzacji spółki STOEN S.A. Tak więc zagraniczny nabywca STOENU „na dzień dobry” dostał niezły bonus, czego nie wytropiła nawet część opozycyjnych posłów przeciwnych sprzedaży tego zakładu w obce ręce.

Tani prąd dla pracownika

Prezes URE pozwolił także zaliczyć do kosztów uzasadnionych, przyjmowanych do kalkulacji taryf, bonifikaty w cenie sprzedaży energii elektrycznej z tytułu taryfy pracowniczej. Według opracowanych przez Prezesa URE założeń do taryfikacji dla spółek dystrybucyjnych na lata 2002-2003, koszty bonifikaty z tytułu taryfy pracowniczej szacowane są na 2,73 zł za 1 MWh energii elektrycznej. Przykładowo, w IV Taryfie ustanowionej dla ZE STOEN S.A. przyjęto je sumarycznie w wysokości – 3.849.200 zł, a dla Zakładu Energetycznego Warszawa – Teren S.A. - w wysokości 4.879.000 zł. Taryfa pracownicza stanowi jeden ze sposobów wynagradzania – i bez tego bardzo dobrze opłacanych pracowników zatrudnionych w energetyce - wynikający z układów zbiorowych pracy. Zdaniem NIK, przepisy rozporządzeń taryfowych nie dają podstawy prawnej do zaliczania bonifikaty z tytułu taryfy pracowniczej, w tym m.in. osób nie będących pracownikami spółki dystrybucyjnej (np. pracownicy sprywatyzowanych przedsiębiorstw energetycznych lub pracownicy urzędów państwowych, upoważnieni do korzystania z ulgowej taryfy) do kosztów uzasadnionych tej spółki. Nie ma więc żadnego uzasadnienia, aby odbiorcy w cenie za energię elektryczną pokrywali koszty z tego tytułu.

Zaległości dynamiczne

Istotnym problemem ekonomicznym skontrolowanych spółek była dynamicznie powiększająca się liczba i wartość zaległości płatniczych od odbiorców z tytułu zużytej energii elektrycznej. W całej zbadanej grupie przedsiębiorstw energetycznych (łącznie z objętymi kontrolą rozpoznawczą), liczba zaległości (liczba odbiorców, którzy mają zaległości w płatnościach rachunków za energię) wzrosła z 923,2 tys. w dniu 1 stycznia 1999 r. do 1620,7 tys. na koniec 2001 r. (o 75,5 proc.) Wartość zaległości w tym okresie zwiększyła się natomiast z 283,4 mln zł do 749,9 mln zł, tj. o 164,6 proc. Do najważniejszych przyczyn powyższego stanu rzeczy – w świetle wyników kontroli - zaliczyć należy:


Znaczącymi dłużnikami kontrolowanych spółek dystrybucyjnych były przede wszystkim Polskie Koleje Państwowe, jednostki służby zdrowia oraz niektóre duże zakłady przemysłowe. Na przykład:

Honorarium za... nic

Praktycznie wszystkie spółki dystrybucyjne – oprócz jednej - w sposób rzetelny prowadziły windykację należności. Poważne nieprawidłowości, w tym wskazujące na popełnienie przestępstwa, stwierdzono w Zakładzie Energetycznym Wrocław S.A. I tak:
W latach 2000-2001 Zakład przeprowadzał transakcje sprzedaży należności oraz kompensaty zobowiązań wierzytelnościami. Transakcjami sprzedaży wierzytelności (wobec jednostek PKP) na rzecz dwóch podmiotów z Poznania oraz kompensatą zadłużenia jednostki PKP wobec Zakładu z jego zobowiązaniami wobec PSE S.A., zlikwidowano w latach 2000–2001 zaległości w kwocie 59.902 tys. zł. W związku z powyższą transakcją kompensacyjną, jednemu z poznańskich podmiotów wypłacono 586 tys. zł. Z ustaleń kontroli wynika, że wynagrodzenie to było bezzasadne, gdyż kompensaty dokonano w wyniku trójstronnych uzgodnień pomiędzy PKP, PSE S.A., a Zakładem Energetycznym. Również bezzasadnie wypłacono wynagrodzenie przedsiębiorcy z Warszawy, w wysokości 159,6 tys. zł, za rzekomą pomoc w windykacji należności od jednostki PKP (w kwocie 3230 tys. zł ). Jednostka ta uregulowała bowiem zobowiązania w wyniku rozmów z przedstawicielami Zakładu, bez udziału osób trzecich. Łączna kwota bezzasadnie wypłaconych wynagrodzeń wyniosła 745,6 tys. zł.

Skreślał z własnej inicjatywy

W 2002 r., kontrola wewnętrzna ujawniła, że w Wydziale Handlowej Obsługi Odbiorców jeden z pracowników, wykorzystując brak właściwego nadzoru, likwidował zadłużenie niektórych odbiorców energii, pomimo że nie wnieśli oni należnych opłat. Straty z tego tytułu wyniosły 840,9 tys. zł. Ponadto w wydziale tym bezpodstawnie anulowano odsetki z tytułu nieterminowej płatności na kwotę 279,2 tys. zł. Prezes Zarządu ZE Wrocław S.A. zawiadomił o powyższych nieprawidłowościach organy ścigania.

TPA w odwrocie?

W dniu 30 czerwca 2002 r. na obszarze kontrolowanych spółek funkcjonowało łącznie 258 podmiotów uprawnionych do korzystania z usług przesyłowych na zasadzie TPA. Z możliwości wyboru dostawcy energii innego niż spółka dystrybucyjna skorzystało natomiast zaledwie 5 odbiorców. W trakcie kontroli, NIK wystąpiła do 128 podmiotów z prośbą o złożenie oświadczenia o motywach niekorzystania z prawa wyboru dostawcy innego niż dotychczasowy. Z uzyskanych odpowiedzi wynikało, że brak zainteresowania korzystaniem z zasady TPA spowodowany jest następującymi przyczynami:

Prezes URE stoi na stanowisku, że uprawnienie do korzystania z usługi przesyłowej ma tylko taki odbiorca rozproszony, który wymaganą ilość energii będzie odbierał za pośrednictwem punktów odbioru obsługiwanych przez jedno przedsiębiorstwo energetyczne. Odbiorcy, którzy zużywają wymaganą ilość energii, ale odbierają ją za pośrednictwem różnych spółek dystrybucyjnych, są więc pozbawieni możliwości korzystania z zasady TPA;

W świetle wyników kontroli nikły stopień rozwoju usług przesyłowych na zasadzie TPA nie oznacza całkowitego braku zainteresowania uprawnionych podmiotów poszukiwaniem innych dostawców. Świadczą o tym przypadki firm, które – licząc się z możliwością skorzystania z zasady TPA w przyszłości - występują do spółek dystrybucyjnych o dokonanie rozdzielenia zawartych umów (łącznie sprzedaży energii i świadczenia usług przesyłowych) na dwie odrębne umowy. Miało to miejsce np. w Zakładzie Energetycznym Zielona Góra S.A., gdzie do 30 czerwca 2002 r. podpisano odrębne umowy z 4 odbiorcami, w tym z PKP Energetyka Sp. z o.o. 10 umów, na każdą podstację trakcyjną oddzielnie. Na obszarze działania wszystkich kontrolowanych spółek funkcjonowało 15 uprawnionych firm deklarujących chęć skorzystania w przyszłości z usług przesyłowych na zasadzie TPA, w tym 10, które zwróciły się o dokonanie rozdzielenia umów.

Nie wszyscy przygotowani czyli trzech razy sztuka

Przy okazji wyszło na jaw, że nie wszystkie spółki dystrybucyjne są przygotowane w pełni do świadczenia usług przesyłowych. Kontrola ujawniła 2 przypadki nieprzygotowania spółek dystrybucyjnych do zawarcia umowy przesyłowej. I tak: Rzeszowski Zakład Energetyczny S.A. trzykrotnie otrzymał od Zakładów STOMIL w Sanoku prośbę o określenie warunków, jakie musi spełniać układ pomiarowo-rozliczeniowy firmy, aby mógł kupować energię na rynku i korzystać z usług przesyłowych. Było to w dniach 15 lutego 2002 r.,10 czerwca 2002 r. oraz 24 lipca 2002 r. Warunki takie określono dopiero 2 sierpnia 2002 r. W odpowiedziach na pisma z lutego i czerwca spółka informowała kontrahenta, że w Zakładzie obowiązuje jedna umowa na sprzedaż energii elektrycznej i świadczenie usług przesyłowych, a umowa na świadczenie usług przesyłowych jest przygotowywana centralnie dla całej branży elektroenergetycznej. Informowano również, że w Zakładzie opracowywana jest Instrukcja Ruchu i Eksploatacji Sieci Rozdzielczej, która będzie integralną częścią umowy o świadczenie usług przesyłowych. Miała ona także zawierać regulamin rozliczeń na rynku energii elektrycznej. Instrukcję taką zatwierdzono już... (!!!) 27 marca 2002 r.
Z kolei Energetyka Kaliska S.A. w dniu 3 lipca 2002 r. informowała Fabrykę „KORUND” S.A. w Kole, że Zakład nie posiada jeszcze projektu umowy przesyłowej dla odbiorcy uprawnionego do wyboru sprzedawcy energii, trwają prace nad jej opracowaniem, a po ich zakończeniu odpowiednie propozycje zostaną przedłożone fabryce.
Także w 2 innych spółkach stwierdzono uchybienia w treści zawartych umów
o świadczenie usług przesyłowych. I tak:
· umowy zawierane przez ZE Wrocław S.A. nie określały odpowiedzialności stron za niedotrzymanie warunków umowy, tj. elementu wymienionego w § 27 pkt 10 rozporządzenia przyłączeniowego 1 oraz § 23 pkt 9 rozporządzenia przyłączeniowego;
· w § 13 ust.3 umowy zawartej przez Zamojską Korporację Energetyczną S.A. z Hutą Szkła „Jarosław” S.A. (od 15 lutego 2002 r. „Owens - Illinois Polska S.A.) stwierdzono, że „strony nie ponoszą odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy oraz szkody wywołane awarią lub działaniem siły wyższej (...).” Zapis ten był sprzeczny z innymi postanowieniami umowy np. § 13 ust 5 i 6 ustalającymi obowiązek udzielania upustów w przypadku niedotrzymania standardów jakościowych;
· w tej samej spółce w 2 umowach - z Hutą Szkła „Jarosław” oraz w umowie o sprzedaż i przesył energii do Zakładu Automatyki „POLNA” S.A. - ustalono, że rozliczenia z tytułu świadczonych usług dokonywane będą w okresach, miesięcznych. Faktycznie stosowano rozliczenia dekadowe (co 10 dni), gdyż takie były postanowienia Instrukcji Ruchu i Eksploatacji Sieci Rozdzielczej obowiązującej w spółce.




| Powrót |

Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/249/-1/30/

Copyright (C) Gigawat Energia 2002