Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1324/-1/90/

Zagranica


Informacje Numery Numer 10/2008

Czeska grupa energetyczna CEZ podpisała umowę z turecką grupą Akkok, na mocy której odkupi od podmiotów związanych z grupą połowę 37,4% udziałów w tureckiej spółce energetycznej Akenerji za 302,6 mln USD, natomiast Akkok Group zachowa pozostały posiadany pakiet 37,% udziałów. Wspólnie z Grupą ČEZ, Akenerji zamierza w najbliższych pięciu latach poszerzyć portfel produkcyjny do 3 000 MW mocy zainstalowanej. Taki wzrost będzie wymagał inwestycji w wysokości ok. 3 mld USD" - podano w komunikacie. Spółka Akenerji jest członkiem Grupy Akkok Group zatrudniającej ponad 4.000 osób w ponad 20 spółkach przemysłowych i handlowych z branży włókienniczej, chemicznej, energetycznej, marketingowej oraz w branży nieruchomości i ubezpieczeń. CEZ podkreśla też, że Turcja jest bardzo perspektywicznym rynkiem, ponieważ roczny wzrost zapotrzebowania na elektryczność sięga tu ok. 6-8%, podczas gdy w krajach europejskich najczęściej chodzi o przyrost o ok. 2-3%.

Stany Zjednoczone i Indie podpisały w Waszyngtonie porozumienie o współpracy w dziedzinie cywilnej energetyki nuklearnej. Jest to pierwsze tego rodzaju porozumienie od 30 lat, które umożliwiłoby Indiom dostęp do amerykańskiego paliwa nuklearnego, reaktorów i technologii. Amerykański Senat zaaprobował to porozumienie znoszące ponad 30-letni zakaz sprzedaży technologii i materiałów nuklearnych Indiom. Umowa zezwala USA na sprzedawanie Indiom paliwa nuklearnego, technologii i reaktorów; w zamian Indie zobowiązują się do dopuszczenia ONZ-wskich inspekcji do swoich cywilnych instalacji atomowych. Porozumienie, przegłosowane stosunkiem głosów 86-13, musi jeszcze podpisać prezydent George W. Bush. USA zawiesiły współpracę z Indiami w dziedzinie energetyki nuklearnej po pierwszej indyjskiej próbnej eksplozji atomowej w roku 1974. Nowe porozumienie może być warte ok. 27 mld dolarów albowiem w ciągu najbliższych 15 lat Indie zamierzają zbudować 18 - 20 elektrowni atomowych.
Norweski rząd chce zwiększenia o 70 proc. w 2009 r. nakładów na badania nad technologiami ograniczającymi emisję CO2. W komunikacie Ministerstwa Ropy i Energetyki podano, że władze zdecydowały się przeznaczyć na ten cel równowartość ok. 230 mln euro. Dwoma najważniejszymi przedsięwzięciami w tej dziedzinie jest zastosowanie technologii CSS przy eksploatacji budowanych obecnie wielkich elektrowni gazowych w Monstag i Karsto. Zapowiada się też kontynuację prac nad stworzeniem podmorskiego składowiska CO2 na tzw. akwenie Johansena.

Warta 102 mln euro oferta czeskiego koncernu CEZ na zakup 76-proc. pakietu w jedynej albańskiej spółce dystrybucyjnej Operatori i Sistemit te Shperndarjes (OSS) została uznana za najlepszą przez komisję Ministerstwa Energetyki. ČEZ zaoferował w przetargu na prywatyzację udziału większościowego sumę 102 miliony euro. Prywatyzowana spółka dystrybucyjna obsługuje niespełna milion klientów, roczne dostawy energii elektrycznej wynoszą 5,3 TWh brutto. Narastająco w I-II kw. 2008 roku grupa CEZ miała 30,66 mld CZK zysku wobec 18,01 mld CZK zysku rok wcześniej przy obrotach odpowiednio 57,57 mld CZK wobec 50,06 mld CZK.

CEZ Romania, spółka zależna czeskiego CEZ wybrała dostawcę turbin wiatrowych do projektu Fintinele, w ramach którego ma zostać uruchomiona farma wiatrowa o mocy 347,5 MW. Farma składająca się z 139 turbin o mocy 2,5 MW powstanie w pobliżu miasta Tulcea w regionie Dobrudża, który jest jednym z regionów Rumunii o największym potencjale wykorzystania energii wiatru. Urządzenia dostarczy firma GE, a ich instalacja i uruchomienie jest planowane pomiędzy kwietniem, a październikiem 2009 r.

Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, Rumunia na początku 2008 r. posiadała osiem megawatów zainstalowanej mocy w energetyce wiatrowej. Rząd tego kraju zamierza do końca 2010 roku zwiększyć moc o 200 megawatów. Dzięki projektowi Fintinele przyjęte założenie zostanie zrealizowane.

Budowa gazociągu South Stream może zakończyć się między 2015, a 2024 r. Dokładny termin zakończenia budowy może być jednak znany dopiero po opracowaniu studium wykonalności inwestycji, w trzecim kwartale przyszłego roku. Gazociągiem South Stream rosyjski gaz ma być przesyłany pod Morzem Czarnym do Bułgarii, skąd jedna z jego odnóg poprowadzi na północ, przez Serbię i Węgry do Austrii, a druga przez Grecję do Włoch. Moc przesyłowa gazociągu ma wynosić 31 mld m sześc. gazu rocznie.

Ukraina chce, aby zagraniczne firmy inwestowały na jej terytorium w eksploatację złóż ropy naftowej i gazu. Julia Tymoszenko podpisała porozumienie z Rosją, dzięki któremu Gazprom będzie miał możliwość przejmowania ukraińskich spółek handlujących gazem. Z drugiej natomiast strony politycy skupieni wokół Prezydenta Juszczenki, apelują do unijnych polityków o wypracowanie wspólnej polityki energetycznej i włączenie w nią Ukrainy. Ukraińcy chcą współpracować między innymi z Polską. Polscy eksperci wspólnie z Agencją Rozwoju Przemysłu (ARP) opracowują plan współdziałania Polski i Ukrainy w sektorze energetycznym, także na forum Unii Europejskiej — w celu stworzenia jednolitej polityki energetycznej. Przedstawiciele strony Ukraińskiej proponują między innymi budowę gazociągu, który połączył by system przesyłu gazu Ukrainy i Unii Europejskiej oraz zachęcają zagraniczne firmy, by inwestowały na jej terytorium w eksploatację złóż ropy naftowej i gazu. Jednak doświadczenia naszych firm ze współpracy z Ukraina nie są najlepsze. Np. PGNiG, które jest większościowym udziałowcem ukraińskiej spółki wydobywczej Dewon (36,38 proc. akcji) i nie może wyjaśnić kwestii praw eksploatowanych przez nią złóż. Problem ten może zostać rozwiązany kiedy na Ukrainie zostaną wprowadzone nowe przepisy prawa w tym zakresie. Kooperacja Ukrainy z Unią może być trudna, bo ze względu na wysokie sięgające 1,7 mld USD gazowe zadłużenie naszego wschodniego sąsiada wobec Gazpromu, Ukraińcy muszą się liczyć ze zdaniem Rosji.

Brytyjski Carbon Trust niemal dwukrotnie zwiększył kwotę, jaką zamierza pożyczyć małym firmom na sfinansowanie przedsięwzięć, które mają ograniczyć emisje CO2 poprzez poprawę efektywności energetycznej. Suma tegorocznych pożyczek ma sięgnąć 31 milionów funtów. Podwojeniu do 200 tys. funtów uległa też kwota, o jaką może się ubiegać jedna firma. Decyzja ta ma związek z trudniejszym dostępem do kredytów wskutek kryzysu finansowego. Carbon Trust jest niezależną firmą utworzoną przez brytyjski rząd. Udzielane przez nią pożyczki na maksymalnie cztery lata są nieoprocentowane i niezabezpieczone.

W obecności kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa koncern E.ON podpisał umowę z Gazpromem o zakupie prawie 25 proc. udziałów w złożach Jużnorusskoje, z których surowiec popłynie Gazociągiem Północnym. Ustalono że E.ON zapłaci swoimi udziałami rosyjsko-niemieckiej spółce Gerosgaz, która ma 2,9 proc. akcji Gazpromu. Po tej transakcji udziały E.ON w Gazpromie spadną do 3,5 proc. Moskwie zależało na politycznym poparciu dla Nord Stream, bo po ataku Rosji na Gruzję w Europie przestrzegano przed tą inwestycją.

Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) przyznał Litwie grant 2 mln euro na prace projektowe, związane z budową mostu energetycznego do Polski poinformował w litewski koncern energetyczny Lietuvos Energija. Umowę w tej sprawie podpisali w Wilnie prezes Lietuvos Energija Darius Masionis i dyrektor departamentu bezpieczeństwa nuklearnego EBOR Vince Novak. Masionis wyraził przekonanie, że grant pomoże w przyspieszeniu realizacji projektu. Lietuvos Energija i polska spółka PSE Operator utworzyły joint-venture o nazwie Litpol Link dla zbudowania łącza, którym od około 2015 roku ma być przesyłanych tysiąc megawatów mocy z nowej elektrowni jądrowej, jaką planuje się zbudować na Litwie. Koszt budowy mostu energetycznego szacuje się na około 300 mln euro, z czego strona litewska zamierza zainwestować około 100 mln.

Czeska grupa energetyczna CEZ, notowana m.in. na GPW, wygrała przetarg na partnera strategicznego przy modernizacji i rozbudowie rumuńskiej elektrowni w Galati. CEZ złożył ofertę w przetargu na partnera dla spółki SC Electrocentrale Galati w styczniu tego roku. Projekt miałby obejmować modernizację istniejącej elektrowni oraz budowę nowego bloku. Wstępnie rozważa się budowę 400 MW elektrowni gazowej. Przetarg ogłosiła państwowa spółka energetyczna Termoelectrica, która w Rumunii prowadzi elektrownie cieplne. Zainstalowana moc istniejącej elektrowni na terenie spółki SC Electrocentrale Galati SA osiąga 535 MW (3x105 MW, 2x60 MW, 1x100 MW). SC Electrocentrale Galati SA jest w 100% posiadana przez spółkę Termoelectrica. Grupa CEZ działa w Rumunii już od roku 2005, kiedy przejęła spółkę dystrybucyjną i sprzedającą Electrica Oltenia, która w ub. r. poddała się unbundlingowi, czyli oddzieleniu regulowanych działalności dystrybucji elektryczności od jej sprzedaży.
Według francuskiego banku Société Générale, ceny uprawnień do emisji CO2 (EUAs) w ramach Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS) mogą czterokrotnie wzrosnąć do 2020 r., osiągając 80 euro za tonę. Cena EUA kształtuje się obecnie na poziomie ok. 22 euro za tonę, lecz przy malejącej podaży oraz ograniczonym

Francuskie przewodnictwo w UE domaga się od Komisji Europejskiej (KE) przedstawienia w listopadzie konkretnych propozycji wzmocnienia mechanizmów solidarności w razie przerw w dostawie gazu do UE. Dokument wychodzi częściowo naprzeciw polskim postulatom, ale polski rząd oczekuje dalej idących inicjatyw. Polsce nie podoba się m.in., że w raporcie o bezpieczeństwie energetycznym zbyt wiele miejsca poświęcono efektywności cieplnej budynków. „Mniej się mówi o tych rozwiązaniach, które dotyczą solidarności europejskiej i wzajemnego zabezpieczenia współpracy, przesyłu transgranicznego, a bardziej mówi się o tym, że efektywność energetyczna zapewni bezpieczeństwo energetyczne" - ubolewał w Luksemburgu wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Francja broni raportu, twierdząc, że „to pierwszy tak zakrojony plan działania w sprawie bezpieczeństwa energetycznego". Solidarność ma polegać na tym, że „każde państwo członkowskie dotknięte nagłym i tymczasowymi zakłóceniami w dostawach energii powinno móc liczyć na wsparcie ze strony pozostałych państw członkowskich i Unii". Już 12 listopada w tzw. strategicznym przeglądzie energetycznym KE ma przedstawić „konkretne propozycje dotyczące ustanowienia mechanizmu solidarnościowego bazującego na możliwościach poszczególnych państw członkowskich (...)".

Gazprom jednak będzie mógł kupować sieci przesyłowe w UE. To poszczególne kraje członkowskie, a nie cała Unia Europejska, będą mogły bronić się przed przejmowaniem swoich sieci przesyłowych przez zagraniczne koncerny takie jak Gazprom - wynika z piątkowego spotkania ministrów energii „27" w Luksemburgu. W praktyce Gazprom, za zgodą rządu jednego z krajów członkowskich, będzie mógł przejmować firmy przesyłowe na jego terytorium. W toku prac nad tzw. trzecim pakietem energetycznym mocno rozwodniona została pierwotna propozycja Komisji Europejskiej, by zagraniczne koncerny nie mogły przejmować europejskich sieci - chyba że respektują te same zasady, które obowiązują unijne firmy. W szczególności chodziło o zakaz łączenia produkcji i przesyłu energii, jak to jest np. w przypadku Gazpromu.
Gorącym zwolennikiem klauzuli była Polska, przeciwnikami m.in. Niemcy, Francja, ale także liberalnie nastawiona Wielka Brytania. Ostatecznie ministrowie zdecydowali, że inwestycje z krajów trzecich będą podlegały procedurze certyfikacji przez krajowe urzędy nadzorcze. Rozmyte zapisy dotyczące krajów trzecich ma wzmacniać klauzula równego traktowania firm krajowych i zagranicznych, której w pierwotnym projekcie nie było. Zapewnia ochronę przed wykupem rodzimych firm przesyłowych tam, gdzie obowiązuje rozdział przesyłu od produkcji.

Premier Australii, Kevin Rudd, ogłosił rozpoczęcie wdrażania Światowej Inicjatywy Wychwytywania i Składowania Dwutlenku Węgla oraz utworzenie Instytutu Światowego, którego zadaniem będzie rozwijanie technologii wychwytywania i składowania dwutlenku węgla. Rząd Australii będzie przeznaczał rocznie 100 milionów dolarów na prace Instytutu. Usytuowany w Australii, współpracował będzie z innymi krajami i gałęziami przemysłu w celu rozwijania i komercyjnego zastosowania skutecznych technologii wychwytywania i składowania CO2. Według raportu Światowej Agencji Energii z roku 2006, Energy Technology Perspectives, zastosowanie technologii sekwestracji w elektrowniach, przemyśle i produkcji paliw syntetycznych może przyczynić się w 20—28% do obniżenia światowej emisji CO2 o 50% do roku 2050.

Ukraina chce się przyłączyć do gazociągu, który ma dostarczać Europie surowiec z Egiptu Wicepremier Ukrainy Aleksander Turczynow, potwierdziła, że jego kraj może dostarczyć rury i materiały do modernizacji syryjskiego odcinka gazociągu Egipt-Europa. Gaz z Egiptu płynie już nowymi połączeniami z Synaju przez Jordanię do Syrii, skąd rura zostanie przedłużona do Turcji. Kraj ten jest już połączony gazociągami z Europą. Za pośrednictwem tego połączenia UE chce kupować do 10 mld m sześć. egipskiego gazu rocznie.
Rząd Portugalii utworzył specjalną strefę przemysłową. Będą w niej testowane urządzenia produkujące ekologiczną energię z fal morskich. Portugalscy naukowcy uważają, że energia fal morskich może w przyszłości zaspokoić nawet 20 proc. zapotrzebowania kraju na energię. Portugalska firma EDP stworzyła już konsorcjum z australijskim koncernem Babcock and Brown, aby produkować energię z fal morskich

Unia Europejska, szczególnie w warunkach obecnego spowolnienia gospodarczego musi poprowadzić świat w kierunku energetyki niskowęglowej. Przy wysokich cenach ropy i gazu uzależnienie od tzw. energii wysokowęglowej, czyli opartej na dużym zużyciu węgla i wysokim poziomie emisji CO2 w rzeczywistości dodatkowo potęguje sytuację kryzysową, a jednocześnie zagraża także bezpieczeństwu środowiska. UE musi wykorzystać swoja siłę negocjacyjną, by doprowadzić do osiągnięcia porozumienia co do działań wobec zmian klimatycznych po roku 2012. Po drugie, konieczne jest stworzenie globalnego rynku emisji gazów, dzięki któremu kraje rozwinięte będą mogły znaleźć sektory najbardziej opłacalne z punktu widzenia redukcji emisji i unijny system obrotu emisjami gazów jest tu podstawą. I po trzecie Unia wykorzystując siłę największego jednolitego rynku na świecie powinna stymulować innowacje i wspierać globalne inwestycje w technologie ekologiczne.

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew przybywając z wizytą do Turkmenistanu, próbował umocnić rosyjski monopol w dziedzinie tranzytu surowców energetycznych z Azji Środkowej. Rosja stara się przeszkodzić Zachodowi w zabiegach o dostęp do bogatych złóż surowców energetycznych regionu, kupując większość tutejszego gazu. Przypuszcza się, że Miedwiediew będzie naciskał na prezydenta Turkmenistanu Kurbankułę Berdymuchammedowa, by nadal sprzedawał Moskwie większość swego gazu. Prezes rosyjskiego monopolisty gazowego Gazpromu Aleksiej Miller, który przyjechał do Turkmenistanu wraz z Miedwiediewem, potwierdził, że Rosja chce kupować więcej gazu z tego kraju. Rosja do tej pory kupowała gaz turkmeński za cenę znacznie niższą od rynkowej - 150 dolarów za 1000 metrów sześciennych w drugiej połowie 2008 roku. Turkmenistan doprowadził jednak do tego, że od przyszłego roku Gazprom będzie płacić cenę rynkową. W marcu Gazprom sprzedawał swój gaz Europie Zachodniej po 370 USD za 1000 metrów sześciennych. Turkmenistan ma największe po Rosji złoża tego surowca spośród wszystkich państw byłego ZSRR. W ubiegłym roku wydobył 73 mld metrów sześciennych gazu.

Energia atomowa największym poparciem w UE cieszy się w Czechach i na Litwie - wynika z opublikowanego sondażu Eurobarometru. Polska, z 39-procentowym poparciem dla elektrowni jądrowych znalazła się na 16. miejscu. W przeprowadzonym na wiosnę badaniu opinii publicznej wzięło udział 27 tys. Europejczyków. W porównaniu z 2005 rokiem poparcie dla energii atomowej wzrosło o 7 punktów procentowych - do poziomu 44 proc. Badania pokazują, że energia atomowa większą popularnością cieszy się w tych krajach, w których już istnieją elektrownie jądrowe. Do tej grupy, oprócz Czech i Litwy, należą m.in. Holandia, Bułgaria, Finlandia i Węgry - we wszystkich tych państwach poparcie przekracza 50 proc. Jak podaje niemiecka agencja dpa, poparcie Europejczyków dla energii atomowej byłoby większe, gdyby istniały "trwałe i pewne rozwiązania problemu odpadów radioaktywnych".
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew rozmawiał w Baku z prezydentem Ilhamem Alijewem na temat współpracy w dziedzinie energetycznej. Moskwa gotowa jest kupować w Azerbejdżanie "tyle gazu, ile się da". Plany te mogą pokrzyżować popierany przez Zachód projekt nowego gazociągu - Nabucco, mający na celu obejście Rosji i dostawy surowca bezpośrednio na Zachód. Gaz dla Nabucco miałby pochodzić także z Azerbejdżanu. Choć Rosja jest jednym z największych światowych producentów gazu, potrzebuje tego surowca na pokrycie własnego zapotrzebowania i na lukratywny eksport do Europy. Większość gazu z leżących nad Morzem Kaspijskim dawnych republik Związku Radzieckiego płynie przez sieć rosyjskich rurociągów. Zamiary UE i USA budowy alternatywnych dróg przesyłu zaalarmowały Rosję. Gazociąg Nabucco ma się zaczynać w Azji Środkowej i prowadzić przez Turcję do Bułgarii, Rumunii, Węgier i Austrii. Jego przepustowość ma wynosić 31 mld metrów sześciennych paliwa rocznie. Zakłada się, że pierwszy gaz tą rurą popłynie w 2012 roku. Wciąż nie wiadomo jednak, kto zapełni gazociąg surowcem. Koszty jego budowy szacuje się na 4,6 mld euro. Zwolennicy Nabucco chcą przekonać Turkmenistan, głównego producenta gazu po drugiej stronie Morza Kaspijskiego, aby przyłączył się do realizacji tego projektu.

Prezes rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller zakłada, że pod koniec roku cena gazu sprzedawanego na Zachód przez jego koncern osiągnie 500 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Jednocześnie Miller przypuszcza, że niedługo cena baryłki ropy przekroczy 250 dolarów. "W takim przypadku cena gazu może nawet wzrosnąć do tysiąca dolarów za tysiąc metrów sześciennych" - oświadczył. Dodał, że produkcja ropy w Rosji pozostanie na niezmienionym poziomie. Cena rosyjskiego gazu eksportowanego do Europy jest powiązana z ceną ropy naftowej i wynosi obecnie 370 dolarów za tysiąc metrów sześc.

Francja zamierza wybudować drugi reaktor jądrowy nowej generacji. Budowa pierwszego reaktora EPR (European Pressurized Water Reactor) na wybrzeżu Normandii już trwa i ma zakończyć się w 2012 roku. EPR to reaktor jądrowy trzeciej generacji, który może zastąpić reaktory funkcjonujące na całym świecie. Jego konstrukcja bazuje na stosowanym już we Francji typie reaktora - reaktorze wodnym ciśnieniowym (PWR). Reaktor w Normandii jest jednym z zaledwie dwóch europejskich reaktorów ciśnieniowych (EPR) na świecie, których budowę już rozpoczęto. Druga inwestycja jest realizowana w Finlandii.

Rosjanie postanowili zliberalizować rynek na wzór UE. Sieci przesyłowe oddzielono od elektrowni, stopniowo mają być też uwalniane ceny. Sieci energetyczne, elektrownie atomowe i wodne mają pozostać państwowe, elektrownie węglowe, gazowe, elektrociepłownie oraz spółki dostarczające energię elektryczną do klientów - całkowicie sprywatyzowane. Kiedy tylko RAO JES zaczęła stopniowo sprzedawać swoje elektrownie, natychmiast pojawili się chętni. Działającą na Uralu firmę OGK-5 kupił włoski Enel, niemiecki gigant E.ON zainwestował w syberyjską OGK-4, fiński Fortum stał się właścicielem firmy TGK-10 (zachodnia Syberia). Pakiety swych spółek-córek RAO JES sprzedawało inwestorom strategicznych po kawałku, wcześniej wpuszczając część akcji na giełdę. Dzięki temu obłowiły się także międzynarodowe fundusze inwestycyjne, które kupowały mniejszościowe pakiety akcji, a potem odsprzedawały je z zyskiem.
Potentatem na rynku energii elektrycznej został Gazprom, który kupił aż trzy spółki w różnych częściach Rosji.
Polski rząd popiera plany budowy gazociągu White Stream Jak poinformowało biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki, nasz kraj udzielił poparcia dla gazociągu GUEU White Stream, którym przez Morze Czarne i Ukrainę ma popłynąć do UE gaz z obfitych złóż nad Morzem Kaspijskim. Polska potwierdziła zainteresowanie projektem, podpisując się pod wnioskiem o grant z Komisji Europejskiej na przygotowanie dokumentacji gazociągu. Wg Ministerstwa Gospodarki gazociąg White Stream ma tworzyć część korytarza transportu gazu ziemnego NG3 do UE i jest jednym z projektów priorytetowych TEN-T, sieci połączeń uznanych za ważne dla całej UE, w ramach programu "Gazociąg ze złóż krajów z rejonu Morza Kaspijskiego do Unii Europejskiej". Rura White Stream ma początkowo transportować gaz z Azerbejdżanu przez Gruzję do terminalu w porcie Supsa nad Morzem Czarnym. Z Supsy zaplanowano odcinek około 650 km na dnie Morza Czarnego do Krymu. Stąd jedna odnoga ma tłoczyć azerski gaz do Rumunii. Druga odnoga przez istniejące gazociągi na Ukrainie ma dostarczać kaspijski surowiec do Polski, Słowacji, na Węgry, do Czech, Mołdawii, a być może także na Litwę. Konsorcjum White Stream zamierza ukończyć inwestycję do 2015 r. i transportować początkowo 8 mld m sześc. gazu rocznie, w ciągu kolejnych 15 lat zwiększając dostawy do ponad 32 mld m sześc. rocznie.

Parlament w Madrycie uchwalił prawo, zgodnie z którym w ciągu najbliższych 3 lat Hiszpania wycofa tradycyjne żarówki i zastąpi je energooszczędnymi. Operacja będzie wiązać się z wymianą ok. 350 mln żarówek, jednak ma to dać oszczędności na poziomie 3 proc. całej zużywanej energii. Tradycyjne żarówki tylko 10 proc. energii zużywają na świecenie, a pozostałe 90 proc. marnuje się na rozgrzewanie szklanej powłoki. Nowe, energooszczędne świetlówki zużywają o 80 proc. mniej energii elektrycznej. Są także dwunastokrotnie trwalsze. Roczna oszczędność energii to ok. 10 tys. gigawatów. Wytworzenie takiej ilości energii np. przez spalanie węgla czy ropy spowodowałoby wydzielenie się do atmosfery 6,5 mln ton dwutlenku węgla, podjęcie decyzji o wycofaniu żarówek da więc wymierne skutki dla globalnego ocieplenia.
Koszt całej operacji szacuje się na 3,5 mld euro, jednak koncern Phillips, jeden z wielkich producentów świetlówek, uważa, że masowa produkcja w najbliższych latach doprowadzi do spadku ceny świetlówek.

Federalna Służba Antymonopolowa prowadzi bardzo zaawansowane prace nad zmianami w prawie umożliwiającymi złamanie monopolu Gazpromu w zakresie sprzedaż gazu zagranicznym klientom Rosji. Obecne prawo, a konkretnie ustawa o eksporcie gazu z 2006 r. gwarantuje sprzedaż rosyjskiego gazu zagranicznym odbiorcom, tylko przez Gazprom i jej spółki córki. Inne koncerny mogą wprawdzie sprzedawać gaz klientom spoza Rosji, ale tylko za pośrednictwem Gazpromu i kontrolowanych przez niego firm. Projekt zmian w obecnym w prawie przewiduje, że Gazprom będzie musiał kupować gaz od krajowych producentów i następnie sprzedawać go ich klientom zagranicą. Jego rola będzie ograniczona jednak tylko do transportu surowca. Ilość nabywanego przez Gazprom gazu będzie przy tym określana w dużej mierze przez firmy mu je sprzedające.
Wciąż nie rozwiązano jednak kluczowej kwestii ceny, jaką Gazprom będzie płacił konkurencyjnym firmom za przeznaczony na eksport gaz oraz ceny, po jakiej cenie surowiec ten będzie sprzedawany klientom zagranicznym.

Były premier i były przewodniczący parlamentu Finlandii, został zatrudniony przez zależną do rosyjskiego Gazpromu spółkę Nord Stream, będącą inwestorem Gazociągu Północnego. Lipponen jest już drugim byłym szefem rządu związanym z Nord Stream. Wcześniej były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder został przewodniczącym Rady Dyrektorów niemiecko-rosyjskiego konsorcjum budującego gazociąg. Jak poinformowały fińskie media, Paavo Lipponen podpisał niedawno umowę z Nord Stream i został zatrudniony w niej na rok jako konsultant spółki. Do jego obowiązków należy wspieranie Nord Stream w kontaktach z władzami i instytucjami fińskimi. Ma też starać się o przyśpieszenie rozpoczęcia budowy gazociągu na odcinku biegnącym wodami Zatoki Fińskiej wzdłuż fińskich wybrzeży. Projekt gazociągu, który przez Morze Bałtyckie bezpośrednio połączy Rosję z Niemcami, budzi poważne zastrzeżenia zarówno w Finlandii, jak i w sąsiedniej Estonii. Oficjalnie wynikają one z ewentualnych zagrożeń dla środowiska naturalnego. Wiadomo jednak, że oba te kraje obawiają się wzrostu aktywności rosyjskiej w najbliższym sąsiedztwie ich morskich granic. Lipponen pełniąc funkcję premiera w latach 1995-2003 był zwolennikiem projektu Gazociągu Północnego. Widział w tej inwestycji ważny element zbliżający i wiążący Rosję z Unią Europejską.
Islandia przygotowuje się do eksploatacji swojego szelfu. Władze Islandii przygotowują się do rozpoczęcia po 1 stycznia 2009 r. poszukiwań, a następnie wydobycia ropy i gazu na części swego szelfu kontynentalnego. Jako teren przyszłych prac islandzkie Ministerstwo Przemysłu, Energetyki i Turystyki oraz Państwowy Urząd Energetyki wyznaczyły jeszcze w ubiegłym roku atlantycki akwen Dreki. Leży on na północny wschód od Islandii pomiędzy jej brzegami a polarną wyspą Jan Mayen. Rejon ten, według wstępnych ocen geologicznych, kryje duże zasoby ropy i gazu. Jednak sprawdzenie ich rzeczywistej zasobności będzie możliwe dopiero po dokonaniu kosztownych wierceń poszukiwawczych.

Amerykańskie sieci handlowe mają zamiar wykorzystać olbrzymie, płaskie powierzchnie dachów swoich hipermarketów do instalacji tam paneli słonecznymi, aby zredukować w ten wydatki na energię. Jak dotychczas panele słoneczne zainstalowane są na dachu zaledwie co dziesiątego sklepu. Powodzenie przedsięwzięcia w dużym stopniu zależy od decyzji rządu o kontynuacji przyznawania z ulg podatkowych z tytułu instalacji tego typu ogniw. W zależności od położenia geograficznego i pogody, panele słoneczne umieszczone na dachu obiektu handlowego mogą pokryć do 40 proc. jego zapotrzebowania na energię.

GDF SUEZ zwyciężył w przetargu na prywatyzację Izgaz, tureckiego dystrybutora i sprzedawcy detalicznego gazu ziemnego. Izgaz, którego właścicielem dotąd było miasto Izmit, jest trzecim największym dystrybutorem gazu w Turcji, po dystrybutorach z Istambułu i Ankary. GDF SUEZ zaoferował za akcje firmy 232 miliony USD. Umowa prywatyzacyjna została przedstawiona do akceptacji tureckiemu urzędowi ochrony konkurencji i regulatorowi rynku gazu. Po zakończeniu transakcji GDF SUEZ będzie posiadał 90% akcji Izgaz.

Gazprom chce, aby siecią gazociągów tranzytowych na Ukrainie zarządzało międzynarodowe konsorcjum. Rosjanie zaproponowali takie rozwiązanie stronie ukraińskiej podczas wizyty przedstawicieli Gazpromu w Kijowie. Według nich jeśli Ukraina sprzeda swoje gazociągi przesyłowe międzynarodowej spółce umożliwi to rozwój tej sieci i zwiększenie jej przepustowości z obecnych 110 mld m sześc. rocznie do 140 mld m sześc. Strona ukraińska nie wyraziła na razie swojej opinii na ten temat. Pomysł powołania międzynarodowego konsorcjum do zarządzania ukraińska siecią gazociągów tranzytowych nie jest nowy, bo pojawił się już 2002 roku podczas rozmów prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera i rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. Została nawet powołana spółka do prowadzenia tej działalności, ale praktycznie nie rozpoczęła ona działalności.




| Powrót |

Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1324/-1/90/

Copyright (C) Gigawat Energia 2002