Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1069/-1/80/

Skazani na węgiel


Informacje Numery Numer 10/2007

Sympozjum „EG” podczas Międzynarodowych Targów Górnictwa Hutnictwa i Energetyki KATOWICE 2007

W 2006 roku świat wydobył prawie 4 mld ton ropy naftowej przy światowych zasobach szacowanych na 164,5 mld ton. Oznacza to, że światu wystarczy ropy tylko na 40,5 lat, kraje Unii Europejskiej byłyby w stanie z własnych zasobów pokrywać swoje potrzeby tylko przez 8 lat, kraje OECD przez 11 lat, a kraje dawnego ZSRR – które słyną z tego, że wszystkiego mają dużo – byłyby w stanie prowadzić swoje dzisiejsze wydobycie zaledwie przez niecałe 30 lat.

Oczywiście jeśli będziemy się trzymać organicznej teorii pochodzenia ropy naftowej i gazu ziemnego i założymy ich skończoną, policzalną w końcu wielkość na naszej planecie. W tym samym czasie świat wydobył 2,865 tryliona metrów sześciennych gazu przy światowych zasobach liczących na 181,46 trylionów metrów sześciennych. Oznacza to, że światu wystarczy gazu zasobów na niewiele ponad 63 lata. Wszystkim krajom Unii Europejskiej – jeśli skazane zostałyby nagle – na zaspokajanie potrzeb wyłącznie z własnych złóż, gazu starczy na niespełna 13 lat, a krajom OECD – też na niewiele dłużej - bo tylko na 15 lat. Tymczasem węgla światu wystarczy na 147 lat, UE na 63 lata krajom OECD na 177 lat, a państwom dawnego ZSRR na prawie pół... tysiąclecia. Polsce gazu tylko z własnych zasobów wystarczy na 24 lata, węgla na 90 lat, zaś ropy naftowej... nie mamy. Dlatego też skazani jesteśmy, podobnie jak reszta świata, na węgiel. Paradoksalnie to polska gospodarka oparta – w swej przeważającej części na archaicznej dla niektórych i przestarzałej strukturze węglowej jest dzisiaj najbezpieczniejszą w całej Unii. Jeśli zakręcą nam kurki i rozmontują rurociągi to jakoś przeżyjemy, czego nie da się powiedzieć o innych krajach. Nie zwalnia to jednak z obowiązku racjonalizacji zużycia energii i pilnowania kosztów w kopalniach i doskonalenia struktur dystrybucji. Z węgla trzeba korzystać, bo... jest. A kraje takie jak Wielka Brytania, Francja, Belgia czy ostatnio Niemcy odchodzą od konsumpcji węgla nie dlatego, że coal przestał być już cool tylko dlatego, że ich rodzime zasoby najwcześniej uległy wyczerpaniu. I stając przed koniecznością importu mediów energetycznych wybrały wygodniejszy gaz, zwłaszcza, że pod Morzem Północnym odkryto liczące się jego zasoby. Węgiel dla Polski to nie tylko „czarne złoto” czy twarda waluta, która w czasach niewypłacalności i niewymienialnej waluty pozwalała na gospodarcze kontakty ze światem i zakupy najpotrzebniejszych i najniezbędniejszych dóbr konsumpcyjnych czy inwestycyjnych. Polskie górnictwo węglowe stało się także motorem dla rozwoju firm budujących kopalnie oraz urządzenia i sprzęt górniczy. Dzisiaj polskie fabryki szeroko rozumianego zaplecza górniczego stanowią razem wzięte na pewno trzecią – a niektórzy twierdzą, że druga potęgę na świecie.

„Węgiel paliwem przyszłości bliższej i... dalszej”. Taki tytuł nosiło sympozjum zorganizowane przez naszą redakcję podczas ostatnich Międzynarodowych Targów Górnictwa Hutnictwa i Energetyki KATOWICE 2007.

Statystyka jest nieubłagana, a przede wszystkim obiektywna i jednoznacznie wskazuje na węgiel – mówił red. Jacek Balcewicz z miesięcznika „Energia Gigawat”.

Górnictwo węglowe także się zmienia jak i cała gospodarka, Polska oraz otaczający nasz świat. Takie podejście przebijało się z wystąpienia dr Leona Kurczabińskiego z Katowickiego Holdingu Węglowego, który oferuje zwłaszcza odbiorcom indywidualnym i komunalnym coraz lepsze, bardziej ekologiczne w użyciu mieszanki węglowe, które w połączeniu z nowoczesnymi kotłami retortowymi (sięgającymi swoja mocą nawet MW) daje bardzo komfortowe źródło energii porównywalne parametrami ze źródłami opalanymi gazem, a znacznie tańsze. I co ciekawe – rodzimi producenci kotłów retortowych początkowo korzystający z rozwiązań licencyjnych, dzisiaj tak udoskonalili te konstrukcje, że z powodzeniem oferują własne rozwiązania konstrukcyjne zarówno na południu jak i na północy Europy.

Bogumił Haponiuk z GE Energy przestawił najnowsze rozwiązania tego koncernu w Polsce w zakresie IGCC czyli technologii bloku gazowo-parowego ze zintegrowanym zgazowaniem paliwa. Dla prof. Włodzimierza Kotowskiego, naszego redakcyjnego kolegi, reprezentującego również Wyższą Szkołę Ekonomii i Administracji w Bytomiu, upłynnianie węgla i produkcja syntetycznych paliw silnikowych to sens całego naukowego życia. Zaczynał swoją karierę w przemyśle, w Zakładach Chemicznych Oświęcim, które w latach pięćdziesiątych XX wieku miały fabrykę benzyn syntetycznych. Zdaniem prof. Kotowskiego, polskie węgle nadwiślańskie są wręcz idealne do produkcji paliw syntetycznych, zaś obecne wysokie ceny naturalnej ropy naftowej utrzymujące się od 11 września 2002 na światowych rynkach czynią proces ekonomicznym. Paliwa syntetyczne – co podkreślił profesor Kotowski - charakteryzują się wyższą liczbą oktanową niż paliwa otrzymywane w rafineriach.

- W Polsce powinna powstać fabryka syntetycznych paliw z węgla na potrzeby całej Unii Europejskiej - apelował profesor Kotowski. Problem w tym, że w Unii Europejskiej nie mamy skutecznych adwokatów tej sprawy!




| Powrót |

Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1069/-1/80/

Copyright (C) Gigawat Energia 2002